Next22 pisze:Artek pisze:wojtekk pisze:Artku. Możesz proszę rozwinąć myśl ? Podaj przykłady , gdy hamowanie przodem jest wskazane. Wyłącznie przodem.
Kierowca, sucha nawierzchnia, dobry asfalt i hamowanie na wprost. Ja bardzo często w takich warunkach latam.
Użyję tylko przedniego hamulca, bo jest najskuteczniejszy.
Hamowanie tyłem w takim przypadku jest zwyczajnie nieskuteczne, bo tylne koło ma znikomy nacisk na drogę i szybko wpadnie w poślizg.
Coś w tym jest
Tak naprawdę typowo szosowe motocykle hamują TYLKO przodem . Zobaczcie zawsze z przodu dwie wielkie tarcze hamulcowe kilka tłoczków itp.
a z tyłu co ? mikroskopijna tarcza i jeden tłoczek ?
Tak ma być .
Yyy... No cóż. Jeżeli tak wywodzić logikę , to stanowczo przodem.nalwzy hamować. Mam tylko nadzieję ,że ktoś to czytający zanim.postanowi wdrożyć te logikę uda się na szkolenie ...
Z tyłu jest mniejsza tarcza i jeden tłoczek i jedna tarcza bo :
-hamowanie silnikiem. Nie bez powodu na szkoleniu oduczaja jazdy na zbyt niskich obrotach. W razie w samo odjęcie gazu wydatnie hamuje. Jeżeli połączy się z tym , że ktoś może chcieć za mocno hamować przodem to jest w ten sposób jakieś wyjście z sytuacji.
- tarcza przy łańcuchu- dwie.slabo się mieszczą
- jeden tłoczek. Patrz punkt pierwszy
Hamowanie wyłącznie przodem to.klopoty. Serio. Da się .ale.mega szkolenie (vide whille na przednim właśnie przez zablokowanie hamulca - bardzo trudna sztuka aby motocykl nie zrobił gleby ).
Next/ Artek - szanuje nasza różnice poglądów. Te słowa nie kieruje to Was (nie chce przekonywać ) , ale adeptów , którzy chcą wdrażać w praktyce takie rozwiązanie.
Były: Transalp 600, Super Tenere XTZ 750, Suzuki DR 650 SE. Jest: PamEla Anderson St1300 PanEuropean
***
Enduro się kulom nie kłania.