Krym, czyli 5572km w to i nazat

Relacje i zdjęcia z zagranicznych wypraw.
Awatar użytkownika
simi81
osiedlowy kaskader
osiedlowy kaskader
Posty: 123
Rejestracja: 22.06.2008, 21:18
Lokalizacja: białystok

Krym, czyli 5572km w to i nazat

Post autor: simi81 »

Od 3go do 18 sierpnia byłem ze swą małżonką na naszej pierwszej wyprawie, czyli Krym. Zrobiliśmy ponad 5,5kkm(objechaliśmy Krym w około), z czego ostatniego dnia 945km( :lanie: )ała.Było suuuuper :ok: . Jeśli Ktoś wybiera się i potrzebuje jakichś info to piszcie.
Zrobiliśmy 1235 zdjęć, wiec coś tam wybiorę do prezentacji, ale koniec urlopu i koniec czasu wolnego. Teraz służba i Ojczyzna są najważniejsze, a relacja i foto(moja GOHA prowadziła dziennik) dopiero wtedy gdy spadnie pierwszy śnieg(teraz jest ich trochę na naszym forum i AT,a nasza wyprawa nie była wcale taka daleka jak inne, a w zimę przyda się kilka pogodnych zdjęć. No i śnieg w Białymstoku pada dość wcześnie :smile: )
Pozdrowienia GOHA & simi81
Awatar użytkownika
henry
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 3093
Rejestracja: 12.06.2008, 23:12
Lokalizacja: INOWŁÓDZ

Re: Krym, czyli 5572km w to i nazat

Post autor: henry »

pozostaje nam cierpliwie czekać.... :?: do pierwszych śniegów. Hej
GMOLE DO XL 600 i XL 700 i Afryki ... robię
504894578
Awatar użytkownika
simi81
osiedlowy kaskader
osiedlowy kaskader
Posty: 123
Rejestracja: 22.06.2008, 21:18
Lokalizacja: białystok

Re: Krym, czyli 5572km w to i nazat

Post autor: simi81 »

Co prawda śniegu jeszcze nima ale uporałem się z fotkami i można posmotrić
http://picasaweb.google.pl/transalp1995
Awatar użytkownika
rumun
dwusuwowy rider
dwusuwowy rider
Posty: 195
Rejestracja: 13.06.2008, 12:53
Mój motocykl: mam inne moto...
Lokalizacja: warszawa

Re: Krym, czyli 5572km w to i nazat

Post autor: rumun »

no piękna wyprawa !!!! powiedz mi jaki to był materac że taki wypadzik wytrzymał ? ja juz kilka testowałem i ni kuta trzy - cztery dni i po materacu - a jednak jak przeloty spore to miluńko sie wyciagnąc na materacyku a nie kalimata
nie mam już nic
Awatar użytkownika
jendrus
romeciarz
romeciarz
Posty: 24
Rejestracja: 19.06.2008, 13:19
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Dobrzyniewo
Kontakt:

Re: Krym, czyli 5572km w to i nazat

Post autor: jendrus »

ładne, ładne :thumbsup:
znajome widoki :smile:
Awatar użytkownika
simi81
osiedlowy kaskader
osiedlowy kaskader
Posty: 123
Rejestracja: 22.06.2008, 21:18
Lokalizacja: białystok

Re: Krym, czyli 5572km w to i nazat

Post autor: simi81 »

jaki to był materac że taki wypadzik wytrzymał
Z auchana kupiony 2 lata temu za 30 zyla też sie dziwie że wytrzymał :omg:
Awatar użytkownika
jacenty
rozmawiający z silnikiem
rozmawiający z silnikiem
Posty: 472
Rejestracja: 15.06.2008, 11:09
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Kłonna k/Odrzywół

Re: Krym, czyli 5572km w to i nazat

Post autor: jacenty »

Ile czasu trwala wasza wyprawa i jakie koszty (mniej wiecej) poniesliscie. Tez zamierzam tam sie wybrac i nie wiem ile srodkow szykowac na taka wyprawe. Czy mozna znalesc tam stacje paliw i bary lub restauracje na ktorych zaplaci sie karta.
Mój TRAMPECZEK to cukiereczek :)
Awatar użytkownika
simi81
osiedlowy kaskader
osiedlowy kaskader
Posty: 123
Rejestracja: 22.06.2008, 21:18
Lokalizacja: białystok

Re: Krym, czyli 5572km w to i nazat

Post autor: simi81 »

Na Ukrainie byliśmy 2 tygodnie.Nie wiem jak jest z płatnością kartami, bo na Ukrainę wziąłem 1000$ kupionych po dobrym kursie ( 2,09zł). Wymieniłem je po 1$=4,68hrywny i jeszcze zostało. 4 noclegi na kwaterach reszta namiot. Czy zjesz w knajpie i :impreza: czy kupisz i zrobisz samemu cena podobna, ale sporo gotowaliśmy, bo lubimy dzikie miejsca i samowystarczalność. Ukraina jest bezpieczna i spokojna, nie licząc dużych miast. Pieniądze można śmiało trzymać przy sobie z zachowaniem normalnych środków ostrożności. Jeśli kiedykolwiek pojadę jeszcze na Krym to odwiedzę tylko 3 miejsca. Striełkę Arabacką , Ordżanikidzie i Płw Tarchantu.
Awatar użytkownika
jacenty
rozmawiający z silnikiem
rozmawiający z silnikiem
Posty: 472
Rejestracja: 15.06.2008, 11:09
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Kłonna k/Odrzywół

Re: Krym, czyli 5572km w to i nazat

Post autor: jacenty »

Czemu radzisz omijac duze miasta? Napisz tez co warto odwiedzic po drodze jadac na krym i jak mozesz to podrzuc zaznaczona trase na mapie.
Mój TRAMPECZEK to cukiereczek :)
Awatar użytkownika
simi81
osiedlowy kaskader
osiedlowy kaskader
Posty: 123
Rejestracja: 22.06.2008, 21:18
Lokalizacja: białystok

Re: Krym, czyli 5572km w to i nazat

Post autor: simi81 »

Trasa na mapie jest bardzo prosta Krym w koło jak najbliżej brzegu. W miastach nie ma nic ciekawego przynajmniej dla mnie prócz dużego ruchu, najwięcej wypadków jest w miastach ( polecam lekturę książki 'Motocyklista doskonały')
Ukrainę w drodze na Krym potraktowaliśmy tranzytowo. Wyjechaliśmy z Soliny przez przejście w Krościenku i dzida do Kamieńca Podolskiego(do zakonu sióstr urszulanek). z Kamieńca jechaliśmy jak najbliżej granicy z Mołdawią a raczej z separatystyczną Republiką Naddniestrzańską(drogi jak na foto, ale te widoki-było warto), kierując się na Biłgorad Dniestrowski. Co do trasy Przez Ukrainę to Ci wiele nie pomogę, bo naszym celem był Krym. Co do Ukrainy polecam Ukraina Zachodnia ( Bezdroża)
GOHA prowadziła codziennie dziennik więc kiedyś się zaprę i go przepiszę.
Awatar użytkownika
jacenty
rozmawiający z silnikiem
rozmawiający z silnikiem
Posty: 472
Rejestracja: 15.06.2008, 11:09
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Kłonna k/Odrzywół

Re: Krym, czyli 5572km w to i nazat

Post autor: jacenty »

ok. dzieki za wskazowki :thumbsup:
Mój TRAMPECZEK to cukiereczek :)
Awatar użytkownika
henry
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 3093
Rejestracja: 12.06.2008, 23:12
Lokalizacja: INOWŁÓDZ

Re: Krym, czyli 5572km w to i nazat

Post autor: henry »

No piękna wyprawa i wspaniała reporterska relacja fotograficzna. Brawo :thumbsup:
GMOLE DO XL 600 i XL 700 i Afryki ... robię
504894578
Awatar użytkownika
ostry
oktany w żyłach
oktany w żyłach
Posty: 3968
Rejestracja: 12.06.2008, 21:52
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Kraśnik
Kontakt:

Re: Krym, czyli 5572km w to i nazat

Post autor: ostry »

Gratuluję udanej wyprawy, fotki też super :thumbsup:
PD 06,RD 01,PD 06,PD 06,RD 04,PD 06,PD 10,RD 10,RD 13,PD 06,T7 ...
BEVCIO
Czytacz
Czytacz
Posty: 5
Rejestracja: 28.10.2008, 09:13
Lokalizacja: radomsko

Re: Krym, czyli 5572km w to i nazat

Post autor: BEVCIO »

Witam,miło się oglądada te fotki:) ...kilkanaście dni przed Tobą (Simi81) jechaliśmy (3 transalpy i 1 TDM) podobną drogą i również miło wspominamy Striełkę Arabacką -polecam wszystkim motocyklistą na lekko uterenowionych maszynach by przejechali sobie tą mierzeje:
Awatar użytkownika
torak
pałujący w lesie
pałujący w lesie
Posty: 1417
Rejestracja: 12.06.2008, 22:48
Mój motocykl: inne endurowate moto
Lokalizacja: Szczecin

Re: Krym, czyli 5572km w to i nazat

Post autor: torak »

Panowie napiszcie coś więcej na temat striełki. Co to, gdzie to, itd. Szukałem w googlach ale jakoś nic na ten temat niema. Albo może poprawną pisownię...
pomarańczowe zaloty czas zacząć
http://www.artmebel.szczecin.pl
BEVCIO
Czytacz
Czytacz
Posty: 5
Rejestracja: 28.10.2008, 09:13
Lokalizacja: radomsko

Re: Krym, czyli 5572km w to i nazat

Post autor: BEVCIO »

Awatar użytkownika
RaF
osiedlowy kaskader
osiedlowy kaskader
Posty: 132
Rejestracja: 13.06.2008, 09:00
Mój motocykl: XL650V
Lokalizacja: Żary

Re: Krym, czyli 5572km w to i nazat

Post autor: RaF »

Fotki jak znalazł na porę "lanczową" w robocie.
Fajny wypad! :thumbsup:

BTW - które było dobre a które paskudne? :grin: :grin: :grin:
"Kto uważa ludzi za stado i ciągle przed nim ucieka, ten musi liczyć się z tym, że to stado dogoni go i weźmie na rogi" /Nietzsche/

A niech mnie chuje biorą na rogi, ja ich pierdole! .™ :>
Awatar użytkownika
simi81
osiedlowy kaskader
osiedlowy kaskader
Posty: 123
Rejestracja: 22.06.2008, 21:18
Lokalizacja: białystok

Re: Krym, czyli 5572km w to i nazat

Post autor: simi81 »

RaF
BTW - które było dobre a które paskudne? :grin: :grin: :grin:
Dobre-Kijowski.Arsenał to było to paskudne, tego dnia przejechaliśmy tylko 422 km, a po 3ch piwach padłem jak czyżyk po jebnięciu w szybkę. Do jazdy po Ukrainie trzeba się przyzwyczaić i nie zwracać uwagi na dziury w drodze, czy brak drogi.
Jeździ się na luzie, środkiem drogi i wszyscy zjeżdżają, machają.
Miałem dwie sytuacje podbramkowe, jedna to z mojej winy, bo skręcałem w lewo za łukiem który był w prawo(no to może nie moja by była wina ale mnie i Gohę najbardziej by bolało gdyby gość rozpędzoną Ladą wjechał nam w dupę)
A druga to wprost zabawna: wyprzedzam ciągnik z naczepą (przysłowiowy TIR) i chowam się szybko, bo z naprzeciwka gruzawik, a w tym samym czasie, tego samego 'tira' wyprzedza gość który jechał za mną BMW3 w nowej budzie, tylko że niezbyt szerokim, szutrowym poboczem(jechaliśmy ponad 100km/h). Dosłownie zepchną mnie na lewy pas, ale zwolnił, zrobił mi miejsce mrugnął światłami pomachał ręka i dalej jechaliśmy ja wyprzedzałem środkiem drogi, a on poboczem, aż Goha znacząco tłukła mnie w kark :bija: i zwolniłem.
PO UKRAINIE JEŹDZI SIĘ SUUUPER :ok:
Awatar użytkownika
jacenty
rozmawiający z silnikiem
rozmawiający z silnikiem
Posty: 472
Rejestracja: 15.06.2008, 11:09
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Kłonna k/Odrzywół

Re: Krym, czyli 5572km w to i nazat

Post autor: jacenty »

A jak jest z iloscia stacji paliw ? Nie ma problemu z ich znalezieniem? Bo moj trampi najlepiej lubi sie tankowac po przejechaniu ok 200km
Mój TRAMPECZEK to cukiereczek :)
Awatar użytkownika
maju
Admin
Admin
Posty: 1375
Rejestracja: 01.06.2008, 16:13
Mój motocykl: XL700V
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Krym, czyli 5572km w to i nazat

Post autor: maju »

jacenty pisze:A jak jest z iloscia stacji paliw ? Nie ma problemu z ich znalezieniem? Bo moj trampi najlepiej lubi sie tankowac po przejechaniu ok 200km
Nie ma
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość