Krym Express - jacoo 2012
- jacoo
- szorujący kolanami
- Posty: 1891
- Rejestracja: 16.09.2009, 18:11
- Mój motocykl: XL700V
- Lokalizacja: Kraków/Zakopane
Krym Express - jacoo 2012
Krym Express by Tomek (hm...gs ) and jacoo (TA )
Geneza:
J: Tomek, jedziemy zobaczyć jak wygląda Yalta z AjPetri?
T: Daj znac przynajmniej jeden dzien wczesniej żebym zdążył powiedzieć żonie i spakować bryke:)
Dzien 1 16.09
Wyjazd z Krakowa zaplanowany na 6.00 BP Mateczny… rzadko mi się zdarza ale się spóźniłem…bo mieszkam bliżej.
Pogoda znośna choć trochę chłodno. Lecimy 4ką na Tarnów i w Pilznie skręcamy w stronę na Ustrzyki Dolne.
Krościenko granica szybko, sprawnie, bez problemów, pogawędka z celnikami. Jesteśmy na UA.
Drogi…..nie było….miejscami wystawały resztki asfaltu któryś pewnie kiedyś tam był.
Lecimy bez napinki przez Sambir, Stryi do Rohatynia i tam noclegujemy w fajnym,w miare czystym готель’u.
Wieczorem piwko, barszcz i nocne polsko-ukrainskie rozmowy z dziewuszką zza baru.
Przygoda się zaczyna.
Nocleg 120UAH/2os
Dystans: 440km
Dzien 2 17.09
Nie spiesząc się rano z pakowaniem wyruszamy przed 9 tą czasu UA.
Lecimy przez Termopil, Chmielnicki , Winnicę, Umań
Niedaleko Niemirowa widzę jak Tomek wykonuje nagle "batmana" zwanego też "NO FOOT'em" - po krótkiej analizie potężna dziura w asfalcie wygięła przednią felgę w gs'ie.
No nic , po sprawdzeniu wszystkiego lecimy dalej.
W okolicach Pervomaisk’a z racji ze się zrobiło ciemno wpadamy do jakiegoś gospodarstwa i pytamy o możliwość rozbicia палатка.
Bida aż piszczy, gospodarze częstują nas wszystkim co mają czyli przepysznymi owocami, dziewicza wizyta w oryginalnym wychodku, potem rozmawiamy o Polsze i opowiadają ze jakiś czas temu para z Polski na motocyklu u nich spała i mieli taki terenowy motocykl jak TA.
Szybka flaszeczka i lulu.
Nocleg 0UAH/2os
Dystans: 540km
Geneza:
J: Tomek, jedziemy zobaczyć jak wygląda Yalta z AjPetri?
T: Daj znac przynajmniej jeden dzien wczesniej żebym zdążył powiedzieć żonie i spakować bryke:)
Dzien 1 16.09
Wyjazd z Krakowa zaplanowany na 6.00 BP Mateczny… rzadko mi się zdarza ale się spóźniłem…bo mieszkam bliżej.
Pogoda znośna choć trochę chłodno. Lecimy 4ką na Tarnów i w Pilznie skręcamy w stronę na Ustrzyki Dolne.
Krościenko granica szybko, sprawnie, bez problemów, pogawędka z celnikami. Jesteśmy na UA.
Drogi…..nie było….miejscami wystawały resztki asfaltu któryś pewnie kiedyś tam był.
Lecimy bez napinki przez Sambir, Stryi do Rohatynia i tam noclegujemy w fajnym,w miare czystym готель’u.
Wieczorem piwko, barszcz i nocne polsko-ukrainskie rozmowy z dziewuszką zza baru.
Przygoda się zaczyna.
Nocleg 120UAH/2os
Dystans: 440km
Dzien 2 17.09
Nie spiesząc się rano z pakowaniem wyruszamy przed 9 tą czasu UA.
Lecimy przez Termopil, Chmielnicki , Winnicę, Umań
Niedaleko Niemirowa widzę jak Tomek wykonuje nagle "batmana" zwanego też "NO FOOT'em" - po krótkiej analizie potężna dziura w asfalcie wygięła przednią felgę w gs'ie.
No nic , po sprawdzeniu wszystkiego lecimy dalej.
W okolicach Pervomaisk’a z racji ze się zrobiło ciemno wpadamy do jakiegoś gospodarstwa i pytamy o możliwość rozbicia палатка.
Bida aż piszczy, gospodarze częstują nas wszystkim co mają czyli przepysznymi owocami, dziewicza wizyta w oryginalnym wychodku, potem rozmawiamy o Polsze i opowiadają ze jakiś czas temu para z Polski na motocyklu u nich spała i mieli taki terenowy motocykl jak TA.
Szybka flaszeczka i lulu.
Nocleg 0UAH/2os
Dystans: 540km
rystakpa.
Jazda na motocyklu jest najprzyjemniejszą rzeczą jaką można robić w ubraniu.
xl600v -->DL650-->XT660Z-->
Obecnie: XL700 VA
Jazda na motocyklu jest najprzyjemniejszą rzeczą jaką można robić w ubraniu.
xl600v -->DL650-->XT660Z-->
Obecnie: XL700 VA
- miroslaw123
- oktany w żyłach
- Posty: 3622
- Rejestracja: 14.06.2009, 13:28
- Mój motocykl: XL650V
- Lokalizacja: Kraków
Re: Krym Express - jacoo 2012
Jacoo to Ty jeździsz na moturze i pijesz pifo Dawaj dalej
- herni74
- pałujący w lesie
- Posty: 1430
- Rejestracja: 19.08.2008, 20:11
- Mój motocykl: XL650V
- Lokalizacja: Stalowa Wola/Mielec
Re: Krym Express - jacoo 2012
dawaj , dawaj nie dumaj
Ducati Multistrada ,Cagiva Elefant 750,TA650, Cagiva GranCanyon 900
http://www.facebook.com/pages/Project-P ... 6340945760
https://www.facebook.com/himalaje2018/
https://www.facebook.com/PAKVENTURE2020/
http://www.facebook.com/pages/Project-P ... 6340945760
https://www.facebook.com/himalaje2018/
https://www.facebook.com/PAKVENTURE2020/
- jacoo
- szorujący kolanami
- Posty: 1891
- Rejestracja: 16.09.2009, 18:11
- Mój motocykl: XL700V
- Lokalizacja: Kraków/Zakopane
Re: Krym Express - jacoo 2012
Dzień 3 18.09
Ruszamy ok. 7.00 a na śniadanko smaczne owoce ( jeszcze wtedy nie wiedzieliśmy ze na czczo to duuuży błąd). Przed Nową Odessą Tomek awaryjnie ląduje w krzaczorach….eh te poranne jabłka, winogrona itp. Działały szybko-przeczyszczająco nie przerywając uśmiechu na twarzy ich zjadacza.
W drodze zatrzymujemy się na mały popas i nad rzeką montujemy coś ciepłego.
Jest fajnie.
Na stacji przed Kherson podjeżdża do mnie Rosjanin na KTM i zagaduje że my są frendy i że on też leci na Krym ale wzdłuż granicy dookoła i że jesteśmy spoko to polecimy razem on ma gps więc poprowadzi i że zna Roberta albo Darka z Białegostoku co lata Afryką….generalnie mega słowotok ale bardzo miły gość. Dostał ode mnie naszywkę forumową.
Utrzymaliśmy się za nim ok. 1km bo ciężko mi było lecieć przez centrum z kuframi ponad 130km/h…zresztą nie potrafię więc odpuściliśmy i tyle widzieliśmy naszego sympatycznego Rosjanina. Szkoda.
Kilka kilometrów później podjeżdża do nas kolega Michał na XT660 i pyta o trasę którą zamierzamy lecieć i z racji że pokrywa się z jego to lecimy razem. Kilku krotnie gośc nas gubi ( w sensie ze albo ucieka do przodu albo znika nie wiadomo gdzie) i nawet rozmawiając z Tomkiem śmiejemy się ze to tak jak z naszym Rosjaninem, ale za chwile zjawia się Michał-widmo. Tak działo się kilku krotnie.
Jadąc w stronę Czarnomorskie’go w jakiejś małej wiosce wbijamy w głąb aby rozbić się plaży. Zjeżdżamy między domami, krętą uliczką ,omijając krzakami zamkniętą brame do campingu „Delfin”…..i nie wiem jakim cudem ( bo prawie sam się zgubiłem) pojawia się zgubiony dawno Michał-widmo
Krótka pogadanka z szefową pilnującą możemy się rozbić i dostajemy pełny dostęp do WC ( takie toy-toye a’la Małysz, ale bardzo czyste) i pryszniców.
Jest zayebiście. Jemy ,gadamy i ja oddalam się w objęcia Morfeusza
Nocleg 50UAH/3os
Przebieg: ok 600km
Ruszamy ok. 7.00 a na śniadanko smaczne owoce ( jeszcze wtedy nie wiedzieliśmy ze na czczo to duuuży błąd). Przed Nową Odessą Tomek awaryjnie ląduje w krzaczorach….eh te poranne jabłka, winogrona itp. Działały szybko-przeczyszczająco nie przerywając uśmiechu na twarzy ich zjadacza.
W drodze zatrzymujemy się na mały popas i nad rzeką montujemy coś ciepłego.
Jest fajnie.
Na stacji przed Kherson podjeżdża do mnie Rosjanin na KTM i zagaduje że my są frendy i że on też leci na Krym ale wzdłuż granicy dookoła i że jesteśmy spoko to polecimy razem on ma gps więc poprowadzi i że zna Roberta albo Darka z Białegostoku co lata Afryką….generalnie mega słowotok ale bardzo miły gość. Dostał ode mnie naszywkę forumową.
Utrzymaliśmy się za nim ok. 1km bo ciężko mi było lecieć przez centrum z kuframi ponad 130km/h…zresztą nie potrafię więc odpuściliśmy i tyle widzieliśmy naszego sympatycznego Rosjanina. Szkoda.
Kilka kilometrów później podjeżdża do nas kolega Michał na XT660 i pyta o trasę którą zamierzamy lecieć i z racji że pokrywa się z jego to lecimy razem. Kilku krotnie gośc nas gubi ( w sensie ze albo ucieka do przodu albo znika nie wiadomo gdzie) i nawet rozmawiając z Tomkiem śmiejemy się ze to tak jak z naszym Rosjaninem, ale za chwile zjawia się Michał-widmo. Tak działo się kilku krotnie.
Jadąc w stronę Czarnomorskie’go w jakiejś małej wiosce wbijamy w głąb aby rozbić się plaży. Zjeżdżamy między domami, krętą uliczką ,omijając krzakami zamkniętą brame do campingu „Delfin”…..i nie wiem jakim cudem ( bo prawie sam się zgubiłem) pojawia się zgubiony dawno Michał-widmo
Krótka pogadanka z szefową pilnującą możemy się rozbić i dostajemy pełny dostęp do WC ( takie toy-toye a’la Małysz, ale bardzo czyste) i pryszniców.
Jest zayebiście. Jemy ,gadamy i ja oddalam się w objęcia Morfeusza
Nocleg 50UAH/3os
Przebieg: ok 600km
rystakpa.
Jazda na motocyklu jest najprzyjemniejszą rzeczą jaką można robić w ubraniu.
xl600v -->DL650-->XT660Z-->
Obecnie: XL700 VA
Jazda na motocyklu jest najprzyjemniejszą rzeczą jaką można robić w ubraniu.
xl600v -->DL650-->XT660Z-->
Obecnie: XL700 VA
- jacoo
- szorujący kolanami
- Posty: 1891
- Rejestracja: 16.09.2009, 18:11
- Mój motocykl: XL700V
- Lokalizacja: Kraków/Zakopane
Re: Krym Express - jacoo 2012
Dzień 4 19.09
Budzę się po ok. 6.00 . Widok z namiotu bezcenny.
wschód
Nieśpieszne śniadanko, pakowanie , wspolna fota i odjazd.
W planie jest przejechać całe wybrzeże PN/zachodnie samą granicą lądu. Jak zaplanowaliśmy tak wyszło….widoki PIĘKNE , szutrówki, podjazdy ( GS ledwo dał rade)
Jak już objechaliśmy do Yepatorii zrobiło się szaro więc poszukiwania miejsca na biwak rozpoczęte.
Fajowy camping motocyklowy w okolicach Pishchane.
Pływanie w ciepłym morzu, wieczorem zdrowa nayebka i pogadanka z Saszą.
Nocleg 40UAH/2os
Przebieg: ok 200km
Budzę się po ok. 6.00 . Widok z namiotu bezcenny.
wschód
Nieśpieszne śniadanko, pakowanie , wspolna fota i odjazd.
W planie jest przejechać całe wybrzeże PN/zachodnie samą granicą lądu. Jak zaplanowaliśmy tak wyszło….widoki PIĘKNE , szutrówki, podjazdy ( GS ledwo dał rade)
Jak już objechaliśmy do Yepatorii zrobiło się szaro więc poszukiwania miejsca na biwak rozpoczęte.
Fajowy camping motocyklowy w okolicach Pishchane.
Pływanie w ciepłym morzu, wieczorem zdrowa nayebka i pogadanka z Saszą.
Nocleg 40UAH/2os
Przebieg: ok 200km
rystakpa.
Jazda na motocyklu jest najprzyjemniejszą rzeczą jaką można robić w ubraniu.
xl600v -->DL650-->XT660Z-->
Obecnie: XL700 VA
Jazda na motocyklu jest najprzyjemniejszą rzeczą jaką można robić w ubraniu.
xl600v -->DL650-->XT660Z-->
Obecnie: XL700 VA
-
- swobodny rider
- Posty: 3276
- Rejestracja: 28.10.2008, 23:26
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: KRAKóW
Re: Krym Express - jacoo 2012
Jacoo.......albo malujesz paznokcie u nóg albo monitor mi pada
Dawaj dalej
Dawaj dalej
-
- szorujący kolanami
- Posty: 1647
- Rejestracja: 15.05.2009, 11:31
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Kraków
Re: Krym Express - jacoo 2012
Monitory mamy dobre, dosyć że maluje to jeszcze obgyzaTROJAN pisze:Jacoo.......albo malujesz paznokcie u nóg albo monitor mi pada
Dawaj dalej
Jacoo, parufffo, dawaj te zdjęcia szybciej
Re: Krym Express - jacoo 2012
Nie wiem jaki kolor na Twoim monitorze mają paznokcie Jacoo, ale u mnie podejrzanie czerwony jest Sasza :-)TROJAN pisze:Jacoo.......albo malujesz paznokcie u nóg albo monitor mi pada
Jacoo pisz dalej, czekamy na c.d.
- Cenio
- pyrkający w orzeszku
- Posty: 200
- Rejestracja: 25.03.2010, 11:04
- Mój motocykl: XL650V
- Lokalizacja: Maków Podhalański
Re: Krym Express - jacoo 2012
Właśnie miałem pisać jaki kolor lakieru używaTROJAN pisze:Jacoo.......albo malujesz paznokcie u nóg albo monitor mi pada
Dawaj dalej
Dawniej NotariuS
Re: Krym Express - jacoo 2012
Pozdrówcie "Gwozdzia" na AjPetri i uważajcie przy zjezdzie
GMOLE DO XL 600 i XL 700 i Afryki ... robię
504894578
504894578
- jacoo
- szorujący kolanami
- Posty: 1891
- Rejestracja: 16.09.2009, 18:11
- Mój motocykl: XL700V
- Lokalizacja: Kraków/Zakopane
Re: Krym Express - jacoo 2012
Dzień 5 20.09
W planie przelot przez Bakczysarai i pałac ,
lans w okolicach skalnego miasta a potem przelot mega fajną widokową, krętą drogą do Yałty (T0117) z przystankiem na szczycie Aj Petri na foty i szaszłyk.
Widoki prze-fajne, jedzenie znośne (pomimo małego incydentu w knajpce…szkoda opisywać)
Tego dnia dolecieliśmy (mocno zmęczeni) superową drogą nadmorską (P29) prawie do Sudaku do m.Mors’ke – nocleg na brudnym plażo-parkingu przy drodze. Nie polecam.
Automagazin
Nocleg 0UAH/2os
Przebieg: ok 350km
W planie przelot przez Bakczysarai i pałac ,
lans w okolicach skalnego miasta a potem przelot mega fajną widokową, krętą drogą do Yałty (T0117) z przystankiem na szczycie Aj Petri na foty i szaszłyk.
Widoki prze-fajne, jedzenie znośne (pomimo małego incydentu w knajpce…szkoda opisywać)
Tego dnia dolecieliśmy (mocno zmęczeni) superową drogą nadmorską (P29) prawie do Sudaku do m.Mors’ke – nocleg na brudnym plażo-parkingu przy drodze. Nie polecam.
Automagazin
Nocleg 0UAH/2os
Przebieg: ok 350km
rystakpa.
Jazda na motocyklu jest najprzyjemniejszą rzeczą jaką można robić w ubraniu.
xl600v -->DL650-->XT660Z-->
Obecnie: XL700 VA
Jazda na motocyklu jest najprzyjemniejszą rzeczą jaką można robić w ubraniu.
xl600v -->DL650-->XT660Z-->
Obecnie: XL700 VA
- jacoo
- szorujący kolanami
- Posty: 1891
- Rejestracja: 16.09.2009, 18:11
- Mój motocykl: XL700V
- Lokalizacja: Kraków/Zakopane
Re: Krym Express - jacoo 2012
Dzień 6 21.09
Przelot do Feodozji fajną, widokową krętą drogą – OK.
W tzw. międzyczasie w GS brak oleju w silniku się pojawia więc ostre poszukiwania trwają.
Lecimy dalej plan główny : strielka Arabacka
Robi się coraz cieplej więc jade w samej zbroi. Przejazd zajął nam c.a 5h nigdy jeszcze mnie tak nie „wytrzepało”, były chwile zwątpienia i wqrwu, kilkukrotnie gubiłem piwka ale dowiozłem. Widoki super
Jak tylko ujrzałem asfalt ….ucałowałemgobyłem.
Godzina robi się późna, zimno ale na próżno było szukać noclegu w Henichesk’u – ni choyyya, więc będąc w tzw totalnej, czarnej dupie, po ćmoku znajdujemy nocleg w okolicach Chkalove …..u mafii samochodowej.
Jak tylko wjechaliśmy za bramę otoczyło nas 7-8 chłopa krwi nie ukraińskiej i ostro dopytywali się o ceny motongów i co nas tu przywiało. Nie było za bardzo możliwości wycofania się i wyjazdu. Dostaliśmy pokój i możliwość szałera. Zaprosili nas na „czaj” ale jak zeszliśmy to we wskazanym wcześniej miejscu (wg nich tam miał być bar, restauracja i chujwico) nie było totalnie NIC, puste półki za barem, kilka stolików. Motocykle zamknęli do tajnego garażu za kolejną bramą gdzie obok była przebijalnia numerów ( akurat mieli na tapecie jakiegoś wypasionego vana pewnie prosto z salonu) FUCK pomyślałem.
Jeden jegomość oznajmił mi NO FOTO a po krótkiej pogawędce dowiedziałem się że zajmuje się handlem pomidorami (…)
Już wtedy wiedziałem że nas poćwiartują, zakopią a bryki sprzedadzą na czarnym rynku za pół ceny.
W rzeczywistości okazali się mega przemiłymi ludźmi, życzyli nam szerokiej i bezpiecznej drogi i że byli kiedyś w Crocowie….pewnie z pomidorami?!
Było super.
Nocleg 130UAH/2os
Przebieg: ok 350km
Przelot do Feodozji fajną, widokową krętą drogą – OK.
W tzw. międzyczasie w GS brak oleju w silniku się pojawia więc ostre poszukiwania trwają.
Lecimy dalej plan główny : strielka Arabacka
Robi się coraz cieplej więc jade w samej zbroi. Przejazd zajął nam c.a 5h nigdy jeszcze mnie tak nie „wytrzepało”, były chwile zwątpienia i wqrwu, kilkukrotnie gubiłem piwka ale dowiozłem. Widoki super
Jak tylko ujrzałem asfalt ….ucałowałemgobyłem.
Godzina robi się późna, zimno ale na próżno było szukać noclegu w Henichesk’u – ni choyyya, więc będąc w tzw totalnej, czarnej dupie, po ćmoku znajdujemy nocleg w okolicach Chkalove …..u mafii samochodowej.
Jak tylko wjechaliśmy za bramę otoczyło nas 7-8 chłopa krwi nie ukraińskiej i ostro dopytywali się o ceny motongów i co nas tu przywiało. Nie było za bardzo możliwości wycofania się i wyjazdu. Dostaliśmy pokój i możliwość szałera. Zaprosili nas na „czaj” ale jak zeszliśmy to we wskazanym wcześniej miejscu (wg nich tam miał być bar, restauracja i chujwico) nie było totalnie NIC, puste półki za barem, kilka stolików. Motocykle zamknęli do tajnego garażu za kolejną bramą gdzie obok była przebijalnia numerów ( akurat mieli na tapecie jakiegoś wypasionego vana pewnie prosto z salonu) FUCK pomyślałem.
Jeden jegomość oznajmił mi NO FOTO a po krótkiej pogawędce dowiedziałem się że zajmuje się handlem pomidorami (…)
Już wtedy wiedziałem że nas poćwiartują, zakopią a bryki sprzedadzą na czarnym rynku za pół ceny.
W rzeczywistości okazali się mega przemiłymi ludźmi, życzyli nam szerokiej i bezpiecznej drogi i że byli kiedyś w Crocowie….pewnie z pomidorami?!
Było super.
Nocleg 130UAH/2os
Przebieg: ok 350km
rystakpa.
Jazda na motocyklu jest najprzyjemniejszą rzeczą jaką można robić w ubraniu.
xl600v -->DL650-->XT660Z-->
Obecnie: XL700 VA
Jazda na motocyklu jest najprzyjemniejszą rzeczą jaką można robić w ubraniu.
xl600v -->DL650-->XT660Z-->
Obecnie: XL700 VA
- jacoo
- szorujący kolanami
- Posty: 1891
- Rejestracja: 16.09.2009, 18:11
- Mój motocykl: XL700V
- Lokalizacja: Kraków/Zakopane
Re: Krym Express - jacoo 2012
Dzień 7 22.09
Pada pomysł żeby wrócić do krk na dwa razy…damy rade.
Jazda , jazda i tylko jazda. Zimno się robi więc przyodziewamy przeciw deszczówki. Jest lepiej.
Docieramy do miejscowości Niemorof słynącej z produkcji tego napoju co to „konekszyn pipol”. Znajdujemy jedyny wolny hotelik , najdroższy z dotychczasowych …ale panie umilające czas przy piciu piwka w cenie. Odraziło nas nachalne kręcenie pupami na wysokości talerza i kufla więc po delikatnym reseciku idziemy lulu.
Nocleg 220UAH/2os
Przebieg: ok 600km
Pada pomysł żeby wrócić do krk na dwa razy…damy rade.
Jazda , jazda i tylko jazda. Zimno się robi więc przyodziewamy przeciw deszczówki. Jest lepiej.
Docieramy do miejscowości Niemorof słynącej z produkcji tego napoju co to „konekszyn pipol”. Znajdujemy jedyny wolny hotelik , najdroższy z dotychczasowych …ale panie umilające czas przy piciu piwka w cenie. Odraziło nas nachalne kręcenie pupami na wysokości talerza i kufla więc po delikatnym reseciku idziemy lulu.
Nocleg 220UAH/2os
Przebieg: ok 600km
rystakpa.
Jazda na motocyklu jest najprzyjemniejszą rzeczą jaką można robić w ubraniu.
xl600v -->DL650-->XT660Z-->
Obecnie: XL700 VA
Jazda na motocyklu jest najprzyjemniejszą rzeczą jaką można robić w ubraniu.
xl600v -->DL650-->XT660Z-->
Obecnie: XL700 VA
- jacoo
- szorujący kolanami
- Posty: 1891
- Rejestracja: 16.09.2009, 18:11
- Mój motocykl: XL700V
- Lokalizacja: Kraków/Zakopane
Re: Krym Express - jacoo 2012
Dzień 8 23.09
Wczesny wyjazd przed. 7.00. Ja nauczony dniem poprzednim ubierając ortalionki zaklejam super extra tajpexem nacięcia kieszenio-podobne coby mniej wiało – działa.
Zimno. Lecimy ogniem bo mamy przed soba prawie 800km.
Zatrzymujemy się w bardzo fajowym kompleksie restauracyjno-noclegowyo-weselnym. Bardzo smacznie, nie drogo, miła obsługa.
Zamawiam STEJK bo jak ogólnie wiadomo NIE MA LIPY....ani BUKU ani SOSNY
Wychodząc mówię do Tomka że mamy farta bo ani razu nie mieliśmy okazji pogadać z Naczainikiem z białej budki DAI….. jak to mówią nie chwal dnia przed zachodem słońca…już kilka km dalej zostajemy nerwowo zatrzymani przez w/w przedstawiciela tego jakże ciężkiego zawodu.
No i spokojnie, bez napinki chcemy pogadać że Krym piękny, że dziewczyny i Ukraina są super itp. itd…..
W odpowiedzi słyszę że jechałem bez świateł i że będzie „sztraf”. Zdecydowanym ale przyjaznym głosem mówię że nie ma obowiązku wg mojej wiedzy jazdy na światłach i że euro organizowaliśmy i że duży ruch , a może pan naczainik zapali (ani ja ani Tomek nie palimy ale fajeczki były w gotowści) i w ogóle jest pięknie , gośc w tzw między czasie kategorycznie żąda dokumentów i machając w moją stronę palcem informuje mnie donośnie „…ale ty maladiec na maszinu u nas musisz mieć światła…” i tyle.
Na nic próby luźnej, miłej pogadanki, czas zaczyna nas gonić bo mamy jakieś 500km, więc ….50UAH ( czyli niecałe 20pln) załatwia sprawę. Na odjazd życzy nam miłej i bezpiecznej drogi. Folklor na maxa.
W drodze spotykamy kolesi z Krk co Landkiem objechali cały Krym , pogadanka, wymiana obserwacji no i szerokości.
Na granicy GS przewraca się na Trampka na którym siedzę….na szczeście wali w gmola i nie ma strat. Robi się szarawo i zimno.
Za Rzeszowem stajemy na kawke i ubranie dodatkowej bluzy. 4ka zakorkowana jak zawsze.
Do Krk docieramy koło 22. Ostatnia fota przy której kończą żywot moje zayebiste deszczo-odporne spodzienki.
Wiedząc z autopsji że ostatnie kilometry są najbardziej niebezpieczne do domku wracam powoli. W myślach burza. Jest PIĘKNIE.
Nocleg 0UAH bo każdy już w swoim domku
Przebieg: 780km
Całościowo : ok 3800km w 8 dni
Kasa na paliwo : ok. 800pln
Całość zamknięta w 1250-1300pln.
Trampek bezawaryjnie …bo to Hąda.
Wrażenia BEZCENNE !!!!
PS: foty wszystkie niebawem na Picassssie (jak się zmobilizuję)
Wczesny wyjazd przed. 7.00. Ja nauczony dniem poprzednim ubierając ortalionki zaklejam super extra tajpexem nacięcia kieszenio-podobne coby mniej wiało – działa.
Zimno. Lecimy ogniem bo mamy przed soba prawie 800km.
Zatrzymujemy się w bardzo fajowym kompleksie restauracyjno-noclegowyo-weselnym. Bardzo smacznie, nie drogo, miła obsługa.
Zamawiam STEJK bo jak ogólnie wiadomo NIE MA LIPY....ani BUKU ani SOSNY
Wychodząc mówię do Tomka że mamy farta bo ani razu nie mieliśmy okazji pogadać z Naczainikiem z białej budki DAI….. jak to mówią nie chwal dnia przed zachodem słońca…już kilka km dalej zostajemy nerwowo zatrzymani przez w/w przedstawiciela tego jakże ciężkiego zawodu.
No i spokojnie, bez napinki chcemy pogadać że Krym piękny, że dziewczyny i Ukraina są super itp. itd…..
W odpowiedzi słyszę że jechałem bez świateł i że będzie „sztraf”. Zdecydowanym ale przyjaznym głosem mówię że nie ma obowiązku wg mojej wiedzy jazdy na światłach i że euro organizowaliśmy i że duży ruch , a może pan naczainik zapali (ani ja ani Tomek nie palimy ale fajeczki były w gotowści) i w ogóle jest pięknie , gośc w tzw między czasie kategorycznie żąda dokumentów i machając w moją stronę palcem informuje mnie donośnie „…ale ty maladiec na maszinu u nas musisz mieć światła…” i tyle.
Na nic próby luźnej, miłej pogadanki, czas zaczyna nas gonić bo mamy jakieś 500km, więc ….50UAH ( czyli niecałe 20pln) załatwia sprawę. Na odjazd życzy nam miłej i bezpiecznej drogi. Folklor na maxa.
W drodze spotykamy kolesi z Krk co Landkiem objechali cały Krym , pogadanka, wymiana obserwacji no i szerokości.
Na granicy GS przewraca się na Trampka na którym siedzę….na szczeście wali w gmola i nie ma strat. Robi się szarawo i zimno.
Za Rzeszowem stajemy na kawke i ubranie dodatkowej bluzy. 4ka zakorkowana jak zawsze.
Do Krk docieramy koło 22. Ostatnia fota przy której kończą żywot moje zayebiste deszczo-odporne spodzienki.
Wiedząc z autopsji że ostatnie kilometry są najbardziej niebezpieczne do domku wracam powoli. W myślach burza. Jest PIĘKNIE.
Nocleg 0UAH bo każdy już w swoim domku
Przebieg: 780km
Całościowo : ok 3800km w 8 dni
Kasa na paliwo : ok. 800pln
Całość zamknięta w 1250-1300pln.
Trampek bezawaryjnie …bo to Hąda.
Wrażenia BEZCENNE !!!!
PS: foty wszystkie niebawem na Picassssie (jak się zmobilizuję)
rystakpa.
Jazda na motocyklu jest najprzyjemniejszą rzeczą jaką można robić w ubraniu.
xl600v -->DL650-->XT660Z-->
Obecnie: XL700 VA
Jazda na motocyklu jest najprzyjemniejszą rzeczą jaką można robić w ubraniu.
xl600v -->DL650-->XT660Z-->
Obecnie: XL700 VA
- FSO
- emzeciarz agroturysta
- Posty: 260
- Rejestracja: 04.05.2011, 18:55
- Mój motocykl: nie mam jeszcze TA
- Kontakt:
Re: Krym Express - jacoo 2012
Faina wyprawa i fajna relacja
Re: Krym Express - jacoo 2012
Fajne widoki, ale najbardziej urzekła mnie fotka z babciami :)
Pozdrawiam
Pozdrawiam
- jacoo
- szorujący kolanami
- Posty: 1891
- Rejestracja: 16.09.2009, 18:11
- Mój motocykl: XL700V
- Lokalizacja: Kraków/Zakopane
Re: Krym Express - jacoo 2012
Dzięki. No była to expresowa przejazdzka
A spotkanie z babciami przy zakupie miodu to generalnie wesoła sytuacja, bo jak podjechaliśmy to widoczna była tylko ta babcia na drugim planie ( za słoikami) Babacia otrzymała ode mnie ksywę babcia-figurant bo jej zadaniem było tylko siedzenie. Nie odzywała się , nie ruszała, chyba nawet nie mrugała powiekami więc jak tylko pojawiliśmy sie zza krzaków wyskoczyła (jak się poźniej okazało) babcia-szef wszystkich straganów w tej wiosce ( a było ich chyba z 20).
BYło wesolo, dobre ceny się zrobiły no i trochę poznaliśmy opowieści o życiu tam
PS: a miód zayebisty!!!
A spotkanie z babciami przy zakupie miodu to generalnie wesoła sytuacja, bo jak podjechaliśmy to widoczna była tylko ta babcia na drugim planie ( za słoikami) Babacia otrzymała ode mnie ksywę babcia-figurant bo jej zadaniem było tylko siedzenie. Nie odzywała się , nie ruszała, chyba nawet nie mrugała powiekami więc jak tylko pojawiliśmy sie zza krzaków wyskoczyła (jak się poźniej okazało) babcia-szef wszystkich straganów w tej wiosce ( a było ich chyba z 20).
BYło wesolo, dobre ceny się zrobiły no i trochę poznaliśmy opowieści o życiu tam
PS: a miód zayebisty!!!
rystakpa.
Jazda na motocyklu jest najprzyjemniejszą rzeczą jaką można robić w ubraniu.
xl600v -->DL650-->XT660Z-->
Obecnie: XL700 VA
Jazda na motocyklu jest najprzyjemniejszą rzeczą jaką można robić w ubraniu.
xl600v -->DL650-->XT660Z-->
Obecnie: XL700 VA
-
- pyrkający w orzeszku
- Posty: 243
- Rejestracja: 01.06.2011, 09:37
- Mój motocykl: Africa Twin
- Lokalizacja: Wierzowicw Małe 28
Re: Krym Express - jacoo 2012
Po przejechaniu Striełki Arabackiej ja ,,toże" -- Jak tylko ujrzałem asfalt ….ucałowałemgobyłem" .
PS. Nawet tym samym wychodkom ,cykneliśmy zdjątko" tyle że u was było już posprzątane bez góry śmieci wokół nich. .
PS. Nawet tym samym wychodkom ,cykneliśmy zdjątko" tyle że u was było już posprzątane bez góry śmieci wokół nich. .
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot] i 1 gość