darius pisze:A dlaczego właśnie do WAGADUGU? Dlaczego właśnie tam?
Taka zachcianka rozkapryszonych dzieciaków
A na poważnie:
- ładnie się nazywa, i kraj, i stolica
- tak na szybko licząc wyszło nam, że tylko na tyle starczy nam urlopu i eurasków
- nie bez znaczenia jest fakt , że to już prawdziwa Czarna Afryka.
- wzięliśmy pod uwagę także to, że na całej trasie wyjazdu akurat nie ma pory deszczowej w miesiącu gdy mamy wolne.
- brak głośnych sygnałów o rebeliantach, porwaniach i zagrożeniach z tym związanych.
- ceny wiz do zaakceptowania, brak wymogu posiadania CdP.
- paliwo też kosztuje znośnie
Czy jest coś ciekawego tam do zobaczenia nawet nie wiemy. Na pewno piękne wodospady.
Z rzeczy pewnych - czeka nas ok 7.000km nudnego przejazdu przez całą Europę, Maroko, Saharę Zachodnią i podobno nudną Mauretanię. W tejże nudnej Mauretanii życie podobno będziemy sobie urozmaicali szukaniem paliwa bo dostaliśmy sygnały, że na obecną chwilę są z tym problemy. Także chyba bez dużych kanistrów się nie obejdzie. Ja tam mam kufry od Hiszpana - są szczelne więc jak by co...taka mała cysterna ze mnie będzie
mirkoslawski pisze:Remi pisze:mirkoslawski pisze: ile samochodem a ile moto?
jakim samochodem?
100% motocyklem
100% w namiotach
Na "fejsie" macie wpisane, że część trasy "moto na przyczepkach a kilka kilometrów na moto"
może nie dokładnie zacytowałem ale właśnie dlatego pytałem
ale i tak szacun
To był plan pierwotny, na maxa oszczędny. Duży BUS z dużym 100L zbiornikiem, na pace dwa Trampki i z 200L rosyjskiego ON po 4,- i jazda
Tańszy prom za auto niż za 2 motocykle, dojazd do granicy z Saharą Zachodnią, zostawienie auta i dalej na kołach. Powrót na tanim oleju napędowym z Maroka ( nie wiem czy by nas wypuścili z taką ilością )
Jeden komplet opon mniej, mniejsze zużycie łańcucha itp itd.
Plan fajny, bo tani, ale trochę cmokaliśmy....
Tak jak pisałem na fejsie - te kilka zdarzeń, które mi się przydarzyły ostatnio dało mi troszkę pewności siebie, odrzuciłem w kąt swoją skromność, swoje zasady, przekonałem Marka i.... postanowiliśmy zaryzykować i spróbować .
Plan jest "prosty" - próbujemy coś rozkręcić medialnie i pozyskać sponsorów.
Śpimy po 3-4h bo trzeba szybko zrobić "kilka" rzeczy, czas płynie nieubłagalnie. A żeby zrobić to porządnie to niestety ale trzeba nad tym posiedzieć ( stąd te błędy- ja po prostu już padam na ryj)
Ale jest fajnie, jest adrenalinka. Do wyjazdu 6 miesięcy a my czujemy się jak by to było już za chwilę, za miesiąc, może dwa. Szczepienia, patronaty, bieganie za sponsorami.... na gotówkę nie liczymy ale może uda nam się przynajmniej załatwić inne rzeczy których nam brakuje, mogą się przydać, mogą się zużyć zepsuć. Bardzo wspierają nas forumowicze którzy sami zgłaszają się do nas z propozycjami, walczą za nas ze swoimi pracodawcami/przełożonymi jak lwy o kawał mięsa mimo, że nawet go nie powąchają . SZACUN chłopaki !! Oczywiście wymienię Was w swoim czasie przynajmniej z nicka, nie wszystkich nawet znamy. Jeszcze raz SZACUN za chęci ! Jesteście WIELCY ! W obecnej chwili bez WAS nie mielibyśmy NIC !
A my - no cóż, odwrotu już nie ma, klamka zapadła, budżet wzrósł o blisko 2kzł ale marzenia kosztują. Obiecaliśmy sobie nie brać za mocno tego do głowy tylko walczyć o nie z całych sił.
Ja za chwilę ruszam z wyprzedażą
Remi też ma swój pomysł na "biznes"
Damy radę, z Wami damy radę !