WAGADUGU i na pewno coś więcej ...

Jedziesz gdzieś? Proponujesz spotkanie? Napisz o tym
Awatar użytkownika
Neno
młody podróżnik
młody podróżnik
Posty: 2484
Rejestracja: 15.03.2010, 18:37
Mój motocykl: inne endurowate moto
Lokalizacja: Zambrów

Re: WAGADUGU i na pewno coś więcej ...

Post autor: Neno »

Obrazek

Już za 161 dni podobny prom zabierze nas z Europy na kontynent afrykański.
A tymczasem zapraszamy do małego artykułu o nas,artykułu który zaczyna całą serię zapowiedzi Wyprawy Wagadugu 2012 u naszych Patronów Medialnych :
http://tnij.org/qstz
exuser87

Re: WAGADUGU i na pewno coś więcej ...

Post autor: exuser87 »

Zmieniłeś nicka na Nono czy błąd w artykule? :omg:
Awatar użytkownika
przeszczep
pałujący w lesie
pałujący w lesie
Posty: 1616
Rejestracja: 23.04.2010, 16:48
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: WAGADUGU i na pewno coś więcej ...

Post autor: przeszczep »

W pierwszym zdaniu jest literówka z twoją ksywką w roli głównej :P

ED: Mazi szybszy :D
Awatar użytkownika
Neno
młody podróżnik
młody podróżnik
Posty: 2484
Rejestracja: 15.03.2010, 18:37
Mój motocykl: inne endurowate moto
Lokalizacja: Zambrów

Re: WAGADUGU i na pewno coś więcej ...

Post autor: Neno »

nono - faktycznie błąd się wkradł :)
exuser87

Re: WAGADUGU i na pewno coś więcej ...

Post autor: exuser87 »

Neno ja zbieram kasę na dom dziecka ale chciałbym zdjęcie w takim stylu (znaczy z motorem itp jak miałeś z Maroka), trzymaną przez Ciebie i z napisem "dla Maziego". Jest taka możliwość?
Obrazek
Awatar użytkownika
Neno
młody podróżnik
młody podróżnik
Posty: 2484
Rejestracja: 15.03.2010, 18:37
Mój motocykl: inne endurowate moto
Lokalizacja: Zambrów

Re: WAGADUGU i na pewno coś więcej ...

Post autor: Neno »

Za kasę DLA DZIECI zrobię WSZYSTKO !
Masz jak w banku !
Obym flamastra nie zapomniał - karton się jakiś znajdzie :)
Awatar użytkownika
roshid
osiedlowy kaskader
osiedlowy kaskader
Posty: 128
Rejestracja: 12.09.2010, 22:57
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Poznań

Re: WAGADUGU i na pewno coś więcej ...

Post autor: roshid »

Widziałem, że planujecie zdobyć Jebel Toubkal (4167mnpm) - bardzo fajna sprawa. Warto zaplanować nocleg w Imlil - sam zazwyczaj nocuję w namiocie, ale tam akurat ze względu na zmienny górski klimat, węże (przy mnie jednego miejscowi zatłukli) i relatywnie niskie ceny lepiej chyba wziąć nocleg pod dachem, ewentualnie dojść do Refuge Toubkal, gdzie spokojnie rozbijecie namiot. Sama wędrówka jest dość nużąca, ale rekompensują to rewelacyjne widoki ze szczytu i ciekawostki po drodze ;) Śpiew muezina odbijający się echem w górskich dolinach też jest niesamowity. Kurcze zazdroszczę...
Awatar użytkownika
Remi
wypruwacz wydechów
wypruwacz wydechów
Posty: 1073
Rejestracja: 19.09.2008, 17:46
Mój motocykl: inne endurowate moto
Lokalizacja: Bartoszyce
Kontakt:

Re: WAGADUGU i na pewno coś więcej ...

Post autor: Remi »

roshid pisze:Widziałem, że planujecie zdobyć Jebel Toubkal (4167mnpm) - bardzo fajna sprawa. Warto zaplanować nocleg w Imlil - sam zazwyczaj nocuję w namiocie, ale tam akurat ze względu na zmienny górski klimat, węże (przy mnie jednego miejscowi zatłukli) i relatywnie niskie ceny lepiej chyba wziąć nocleg pod dachem, ewentualnie dojść do Refuge Toubkal, gdzie spokojnie rozbijecie namiot. Sama wędrówka jest dość nużąca, ale rekompensują to rewelacyjne widoki ze szczytu i ciekawostki po drodze ;) Śpiew muezina odbijający się echem w górskich dolinach też jest niesamowity. Kurcze zazdroszczę...
a może orientujesz się ile nam zajmie tam i z powrotem?
Mnie goni czas a Neno nie...kompromis będzie wymagał poświęceń...i dużo gadania :tongue: sorrry Neno :ok:
Awatar użytkownika
roshid
osiedlowy kaskader
osiedlowy kaskader
Posty: 128
Rejestracja: 12.09.2010, 22:57
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Poznań

Re: WAGADUGU i na pewno coś więcej ...

Post autor: roshid »

Podobno twardziele robią tę trasę (Imlil-Toubkal-Imlil) na raz, ale to już hardcore, słońce naprawdę daje się we znaki, jakby nie patrzeć różnica wysokości też (~2430m). Wszystko zależy od tego jakie macie tempo i czy chcecie w tych górach trochę pobyć. Ja liczyłbym niepełne dwa dni - ten niepełny na dojście do schroniska, skąd o świcie startują ekipy (10-15 osób) z przewodnikiem.

Obrazek

Teoretycznie na wejście liczą 4 godz, na zejście chyba 3. Ja wstałem dopiero po wyjściu tych grup, zupełnie nieświadomie przegoniłem je wszystkie na trasie i w jakieś niecałe 4 godziny byłem z powrotem w schronisku. Podejście na szczyt niezbyt ciekawe, większość trasy bez słońca i szerszej perspektywy, do tego końcówka po osuwających się kamieniach, szlak raczej słabo oznaczony. Generalnie we dwóch na pewno będzie wam raźniej i bezpieczniej. Pozostała część dnia idealnie starcza na dojście do cywilizacji.
Awatar użytkownika
Neno
młody podróżnik
młody podróżnik
Posty: 2484
Rejestracja: 15.03.2010, 18:37
Mój motocykl: inne endurowate moto
Lokalizacja: Zambrów

Re: WAGADUGU i na pewno coś więcej ...

Post autor: Neno »

Plan na Tubkal jest taki:
CHWILOWY BRAK PROGRAMU :)

A na poważnie nie zastanawiałem się nad tym za mocno.
Na pewno spodziewam się sniegu stąd pewnie będziemy musieli zabrać raki - w końcu to 4.000m , będzie piździło i to ostro.
Plan którego jeszcze nie ma zakłada WYJECHAĆ jak najwyżej się da, wyjść, nawet po ciemku - jak najwyżej się da, szybki sen, zostawiamy namioty i na lekko w górę i w dół . Pewnie już po zmierzchu, zejście do motocykli i odjazd gdzieś najdalej jak damy radę dojechać , znów kilka h snu i pobudka skoro świt.
Niestety pomimo mojej i Marka miłości do gór - szans na dłuższy rekonesans nie będzie :(
To ma być szybka akcja.
Oczywiście by to zrobić potrzeba żelaznej kondycja na którą pracujemy : Marek w siłowni a ja ...przy kawie i pączku ;)

Gdzieś w Maroku planujemy zostawić zbędny majdan, raki, oleje na wymianę na drogę powrotną, by tego nie ciągać bez potrzeby. Bo takie bambetle poza drogami utwardzonym to żaden atut :(
Marek odchudza motocykl, ja także postanowiłem coś tam zrzucić ;) I nie tylko z motocykla....

Jako, że trochę po ciemku trzeba będzie jeździć trzeba będzie pomyśleć o dodatkowym oświetleniu.
Co wymyślimy - czas pokaże. Ameryki raczej nie odkryjemy :)
Awatar użytkownika
roshid
osiedlowy kaskader
osiedlowy kaskader
Posty: 128
Rejestracja: 12.09.2010, 22:57
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Poznań

Re: WAGADUGU i na pewno coś więcej ...

Post autor: roshid »

Faktycznie pora roku może namieszać - dopiero doczytałem, że to ma być listopad. Ja byłem w czerwcu, a więc wiadomo - słońce w zenicie - śladu po śniegu na szczycie nie było.
Awatar użytkownika
Neno
młody podróżnik
młody podróżnik
Posty: 2484
Rejestracja: 15.03.2010, 18:37
Mój motocykl: inne endurowate moto
Lokalizacja: Zambrów

Re: WAGADUGU i na pewno coś więcej ...

Post autor: Neno »

No właśnie a zerknij na moje zdjęcia z zeszłorocznego Maroka- tam już na 3000m leżał śnieg a nawet i niżej ! To nie będzie takie hop siup.
Spodziewam się nieprzetartych szlaków, głębokiego śniegu i ostrego zapier**** , pot nam będzie na pewno leciał po plecach. Zastanawiam się czy rakiet nie zabrać zamiast raków- to chyba rozsądniejsze by było. Do tego dobra mapa i jak znajdę mapę to navi koniecznie, no bo jak pod śniegiem odnajdziemy inaczej szlak ? :)

P.S. Jeśli pamiętasz - dużo tam po drodze, w koło szlaku na szczyt mocno nachylonych zboczy gór ( takich pow. 45* - pytam z perspektywy zagrożenia lawinowego bo raczej nie spodziewam się by tam jakieś komunikaty ktoś ogłaszał ... ) ?

Marku - już drżysz ? :)
Awatar użytkownika
Remi
wypruwacz wydechów
wypruwacz wydechów
Posty: 1073
Rejestracja: 19.09.2008, 17:46
Mój motocykl: inne endurowate moto
Lokalizacja: Bartoszyce
Kontakt:

Re: WAGADUGU i na pewno coś więcej ...

Post autor: Remi »

Neno pisze:Marku - już drżysz ? :)
żeby się bać trzeba mieć świadomość zagrożenia...ja jestem świadomy jak blondi na zadupku ścigacza :tongue: i sie nie boje
Awatar użytkownika
roshid
osiedlowy kaskader
osiedlowy kaskader
Posty: 128
Rejestracja: 12.09.2010, 22:57
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Poznań

Re: WAGADUGU i na pewno coś więcej ...

Post autor: roshid »

Wydaje mi się, że trochę takich zboczy tam było... Znalazłem galerię zdjęć z czyjegoś wejścia na Toubkal z grudnia 2011, która powinna wiele wyjaśnić - wygląda to raczej nieźle, ale wiadomo - może się trafić zła pogoda/większe opady i całość mocno się skomplikuje.
Awatar użytkownika
Neno
młody podróżnik
młody podróżnik
Posty: 2484
Rejestracja: 15.03.2010, 18:37
Mój motocykl: inne endurowate moto
Lokalizacja: Zambrów

Re: WAGADUGU i na pewno coś więcej ...

Post autor: Neno »

Nadeszła wielkopomna chwila, nigdy nie sądziłem, że tego spróbuję, że tego dożyję.
Zawsze zazdrościłem ludziom, którzy potrafili jakimś cudem zgromadzić potężne firmy, znane tytuły, które to przez kolejne lata szły za nimi i umożliwiały im coraz głębszą penetrację naszego pięknego globu. Dziś już wiem ile to pracy, ile zachodu i nie dziwię się, że niektórym się nie chce.
Ale udało się. Powiecie - jaki podróżnik tacy sponsorzy. Macie rację. Jestem maluśki - nie tylko wzrostem. Remi zresztą jeszcze niższy. Ale oni są wielcy ! Koniec i basta. Dziękuję im, dziękuję również Wam za pomoc jaką wkładacie w nasze przygotowania - bez tego nie było by tego co już osiągnęliśmy. Również jesteście WIELCY !!
Remi podchodził do tego na chłodno, on od początku wierzył, że to się uda, że jest się o co bić. Ja wiedziałem tylko, że jest mała szansa - spróbowałem. Już teraz mogę powiedzieć, że było warto. Ale po kolei.
Przeleciała pewnie już przez Wasze głowy myśl, że znów będzie zanudzał nas przygotowaniami przez 5 stron zanim wyjedzie. I pewnie tak będzie ale pozostawię do tego celu ten właśnie temat. Relacja pojawi się w nowym.
Do wyjazdu zostało 5 miesięcy. Ustaliliśmy sobie z Remim, że spotkamy się min. 5 razy by poznać się jeszcze lepiej niż się znamy, pogadać, pojeździć. Sprawdzić jak się zachowamy w trudnych sytuacjach jakie na 100% czekają nas na drodze ku naszej przygodnie. Musimy znać swoje zachowania, pogadać o potrzebach, oczekiwaniach bo jak do tej pory nie było na to czasu. Cały ten miesiąc jaki nam upłynął minął na poszukiwaniu Patronatu Medialnego, potem sponsorów, partnerów czy ludzi dobrej woli. Dzięki nim, dzięki Wam już dziś wiemy, że damy radę. Startując do projektu WAGADUGU 2012 mieliśmy pewne obawy - bo budżet nas przerastał. Teraz można powiedzieć, że jest realny i dopniemy go tak jak należy, kwestia czasu.

Pretekstem do pierwszego spotkania była wielka chęć do polatania w końcu w tym sezonie ( ja raptem miałem nawinięte 500km i czułem ogromny głód, wielkie pragnienie) i odbiór pierwszej paczki, którą należało się podzielić. Termin ustalony, pogoda lipna ale co tam - ciśnienie jest tak duże , że mimo 11*C i chmur wiszących nad horyzontem ruszam.
A ruszyłem w starej kurteczce, która leżała w szafie od 6lat zupełnie zapomniana. Moja wspaniała, ukochana, ubóstwiana, niezwykle trendy wyglądająca Modeka o dumnym przydomku Discovery została spieniężona w celu zasilenia sakiewki w złote polskie.
Bałem się, że w babci Dainesce, tylko otrzepanej z kurzy zmarznę czy coś - ale dała radę. Wody też nie puściła do środka choć ta się usilnie dobijała! Jak będzie trzeba to i w niej pojadę! :)
Dla mnie to początek sezonu więc niespiesznie przemierzam asfalty, zegar wskazuje tylko wartości dwuliczbowe. Niestety na szuterku wstępuje we mnie szatan. Po drodze odwiedzam kolegę Zielaka, czyli naszą lokalną "Złotą Rączkę" i ustalam termin wizyty i zakres prac. Będziemy odchudzali moją maszynę, powieszali prześwit itp, itd. Na rozmowach mija godzina co w połączeniu z moim ślimaczym tempem podróżowania sprawia, że w Bartoszycach melduję się spóźniony o całą godzinę. Ale docieram cało i zdrowo i to jest w końcu najważniejsze.
Remi już czeka. Wypakowuję podarki, przykładamy je na prędko do motocykli bo plan na dziś napięty. Oberwanie chmury zmienia nasze plany i lądujemy na obiedzie. Kolejna godzina w plecy. Za to deszcz umożliwił nam niechcący przetestować produkty na ich własności wodoszczelne. Zdały test na piątkę!
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Nie wiem czy pisząc nie tak dawno zresztą słowa "Sakwom podziękowałem jak tylko stać mnie było na zakup kuferków, tanich "chińskich" ale jednak kuferków. Dziś jednak wiem, że są takie miejsca, są takie motocykle, jest taki styl gdzie po prostu nie wypada inaczej. Kiedyś może pojadę tam motocyklem ubranym właśnie w nie" coś czułem, czy to los mnie tak dziwnie pokierował. Fakt jest niezaprzeczalny. Do WAGADUGU ruszam z sakwami! Wytrawni podróżnicy markę z pewnością doskonale rozpoznają, model też - bo co tu gadać - i marka, i model to ścisła światowa czołówka, przez niektórych postrzegana jako wzór idealnego produktu. W tym sezonie nawiniemy pewnie łącznie ok 25.000km - mam nadzieję, że będę mógł i ja się pod tym podpisać. Ja na razie widzę jedną wadę, która może okazać się zaletą. Mała pojemność 19-22L może okazać się zbawienna gdy zostawię w domu stertę niepotrzebnych rzeczy i pojadę lżejszy o naście kg.

Obrazek

Ale wracajmy do naszego spotkanka.
Zostawiamy zbędne rzeczy, zabieramy tylko aparaty, coś do picia i mkniemy przez centrum, na drugi koniec miasta na spotkanie z Fabryką Reklamy gdzie spece od tejże wymiarują nasze maszyny w celu przygotowania "zebry".

Obrazek

Szybkie ustalenia - co, kto, kiedy i jesteśmy wolni.
Awatar użytkownika
Neno
młody podróżnik
młody podróżnik
Posty: 2484
Rejestracja: 15.03.2010, 18:37
Mój motocykl: inne endurowate moto
Lokalizacja: Zambrów

Re: WAGADUGU i na pewno coś więcej ...

Post autor: Neno »

Cała reszta dnia jest tylko dla nas i dla naszych motocykli. Jedziemy się wyszaleć! Cel pierwszy to tor motocrossowy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Szybko zdajemy sobie sprawę, że nie dla nas to miejsce, nie na te maszyny, nie na te umiejętności, nie na taką kondycję.
Awatar użytkownika
Neno
młody podróżnik
młody podróżnik
Posty: 2484
Rejestracja: 15.03.2010, 18:37
Mój motocykl: inne endurowate moto
Lokalizacja: Zambrów

Re: WAGADUGU i na pewno coś więcej ...

Post autor: Neno »

Remi zaprasza więc na wspaniałe szutrowe trasy. Nie odmawiam, jak bym mógł ;)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
Neno
młody podróżnik
młody podróżnik
Posty: 2484
Rejestracja: 15.03.2010, 18:37
Mój motocykl: inne endurowate moto
Lokalizacja: Zambrów

Re: WAGADUGU i na pewno coś więcej ...

Post autor: Neno »

Po 2h upalania zjeżdżamy do bazy gdzie następuje przepakowanie, pożegnanie i wracam do domu.
Jeszcze tylko pięknie zachodzące słonko zaprasza do zjazdu w łąkę. Mniam! Wspaniałe uczucie! Teraz poczułem jak mi tego brakowało.

Obrazek

Obrazek

Dzień zamykam dystansem 490km na dziennym liczniku. Mimo, że było chłodno (8*C) to wróciłem niezwykle zadowolony i jeszcze śmielej, odważniej patrzyłem w nasze marzenia. Moje i Marka.
Awatar użytkownika
Neno
młody podróżnik
młody podróżnik
Posty: 2484
Rejestracja: 15.03.2010, 18:37
Mój motocykl: inne endurowate moto
Lokalizacja: Zambrów

Re: WAGADUGU i na pewno coś więcej ...

Post autor: Neno »

Znamy już termin naszego szkolenia, w zasadzie mojego bo marek ma je robione na bieżąco w pracy, w końcu jest strażakiem i musi wiedzieć co i jak.
A więc, by chłopcy z AL-MED nie tracili czasu tylko dla mnie zapraszamy chętnych, oczywiście liczba miejsc ograniczona.
Program szkolenia,taki ogólny zarys, tematyka może delikatnie odbiegać jak pociągniemy ich za język:
- postępowanie w razie nagłego zagrożenia życia: wychłodzenie, przegrzanie, odwodnienie, wstrząsy
- postępowanie przy wypadkach komunikacyjnych, uraz kręgosłupa, złamania ( w tym również otwarte), rany
- zachowanie w razie utraty przytomności
- prowadzenie resuscytacji krążeniowo - oddechowej (zajęcia praktyczne na profesjonalnym fantomie z komputerowa analizą)

Oczywiście szkolenie będzie obejmowało sytuację teoretyczną, że potrzeba udzielenia pomocy przyszła na totalnym odludziu, czyli jak sobie poradzić mając do dyspozycji motocykl, dobrze wyposażoną apteczkę i miejmy nadzieję minimum swoje ręce ( raczej o pomoc może być ciężko) + oczywiście wiedzę z kursu/szkolenia.
Serdecznie zapraszamy. Ilość miejsc ograniczona. Decyduje kolejność zgłoszeń.
Termin spotkania: 23 czerwca 2012r ( sobota )
Miejsce: Bartoszyce
Godzina: do ustalenia ale jakoś tak pewnie przed południem.

Po wszystkim planujemy w ramach wolnego czasu jakąś krótką wycieczkę OFF i dojazd nad lokalne jeziorko gdzie zorganizujemy sobie małe ognisko i spędzimy tam noc na dziko. Plan alternatywny to 120km dolot mieszaniną czarnego i OFF do dwóch innych miejsc gdzie można miło spędzić czas ( Olecko lub Orzysz - znam tam miejsca gdzie można bez krępacji rozbić namiocik, popływać, posiedzieć przy ognisku ).

*OFF - nic szczególnego, szutry, delikatne piaski - każdy powinien dać radę.
Awatar użytkownika
Neno
młody podróżnik
młody podróżnik
Posty: 2484
Rejestracja: 15.03.2010, 18:37
Mój motocykl: inne endurowate moto
Lokalizacja: Zambrów

Re: WAGADUGU i na pewno coś więcej ...

Post autor: Neno »

Okazuje się, że zapomniałem najważniejszego.
Jako, że firma AL-MED jest naszym sponsorem robi to za DARMO !
I nie tylko dla mnie, każdy kto przyjedzie bierze udział w profesjonalnie prowadzonym kursie bez ŻADNEJ opłaty.
Wasz koszt to dojazd, kiełbasa na ognisko i browar czy co tam kto ma zamiar spożywać !
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość