trauma warsztatowa Demczuk Nowy Dwór Mazowiecki
- gibon
- pyrkający w orzeszku
- Posty: 215
- Rejestracja: 12.05.2010, 18:27
- Mój motocykl: XL650V
- Lokalizacja: Warszawa
trauma warsztatowa Demczuk Nowy Dwór Mazowiecki
piszę tylko żeby się wyżalić, może spotkało kogoś z Was coś podobnego. wstawiłem moto do warszatu i rozwalili mi plastiki. tak się komuś udało wyłamać uchwyty czachy że aż po obydwu stronach dziury świecą. i oczywiście nie wiedzą o co chodzi - pewnie tak już było. nie przykładam zbytniej uwagi do rys na lakierze ale dziur i pęknieć nie znoszę. z tego właśnie powodu wymieniałem plastiki w zeszłym roku. no i nie wiem co teraz z tym zrobić, trochę mnie to podłamało...
Ostatnio zmieniony 31.03.2011, 23:22 przez gibon, łącznie zmieniany 1 raz.
- Jaro-Ino
- swobodny rider
- Posty: 2820
- Rejestracja: 22.01.2010, 00:41
- Mój motocykl: Africa Twin
- Lokalizacja: Inowrocław
Re: trauma warszatowa
Gadaj z szefem warsztatu i żądaj zwrotu kasy za uszkodzenia. Takie coś nie powinno mieć miejsca. W razie czego uderzaj to Rzecznika praw konsumenta.
TA '92 -> AT- '91
Szuter Party II ==> http://forum.transalpclub.pl/viewtopic. ... 81&start=0
ST- sezon 2012 ==> http://www.youtube.com/watch?v=m4brfKIdryk
Szuter Party II ==> http://forum.transalpclub.pl/viewtopic. ... 81&start=0
ST- sezon 2012 ==> http://www.youtube.com/watch?v=m4brfKIdryk
- ostry
- oktany w żyłach
- Posty: 3966
- Rejestracja: 12.06.2008, 21:52
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Kraśnik
- Kontakt:
Re: trauma warszatowa
Kiepska sprawa ale słuchaj Jaro-Ino - wal do szefa . Niech wie jakich ma patałachów zatrudnionych i za nich odpowiada .Do z takim warsztatem jeśli Cię w takiej sprawie oleją. Łapy bym poutrącał. Całe szczęście ,że mogę sam grzebać przy swoim moto .
( A w razie gdy dojdzie do wysyłania pisemek to zaczynaj zdania z dużej litery )
Powodzenia i pochwal się miejmy nadzieję rychłym i polubownym zakończeniem sprawy . Inaczej dawaj namiary na warsztat - pocztą pantoflową rozniesie się stosowna reklama po różnych forach i potencjalnych- niedoszłych klientach.
( A w razie gdy dojdzie do wysyłania pisemek to zaczynaj zdania z dużej litery )
Powodzenia i pochwal się miejmy nadzieję rychłym i polubownym zakończeniem sprawy . Inaczej dawaj namiary na warsztat - pocztą pantoflową rozniesie się stosowna reklama po różnych forach i potencjalnych- niedoszłych klientach.
PD 06,RD 01,PD 06,PD 06,RD 04,PD 06,PD 10,RD 10,RD 13,PD 06,T7 ...
-
- pogłębiacz bieżnika
- Posty: 778
- Rejestracja: 03.05.2010, 11:05
- Mój motocykl: XL650V
- Lokalizacja: Wyszków
Re: trauma warszatowa
pytanie czy nie powinien od razu wezwać policji żeby spisać protokół - nie wiem czy ich ale dobrze by było zeby miał świadków, jak wyjedzie z warsztatu bez świadków to mu pokażą środkowy palec i powiedzą że odebrał maszynę w stanie sprawnym bez zastrzeżeń. Tak będzie miał protokół, że jest zniszczona. Jak przy przyjęciu maszyny w warsztacie nie spisali protokołu z oględzin i nie wpisali uszkodzeń że maszyna w takim stanie przyjechała to będzie miał lepszą sytuację wyjściowa.
I JESZCZE JEDNO- DAWAJ ZNAĆ KTÓRY TO WARSZTAT (to ten sam co pisałeś że zostawiłeś motorek na wymianę łożyska główki ramy??)
I JESZCZE JEDNO- DAWAJ ZNAĆ KTÓRY TO WARSZTAT (to ten sam co pisałeś że zostawiłeś motorek na wymianę łożyska główki ramy??)
- gibon
- pyrkający w orzeszku
- Posty: 215
- Rejestracja: 12.05.2010, 18:27
- Mój motocykl: XL650V
- Lokalizacja: Warszawa
Re: trauma warszatowa
tak, to ten sam warsztat, mechanikę chyba zrobili w porządku. póki co nie będę robił chłopakom czarnego pijaru, może uda się załatwić sprawę polubownie. ale świat nie będzie już taki jak dawniej (zwłaszcza moje owiewki)krzysimirn pisze:I JESZCZE JEDNO- DAWAJ ZNAĆ KTÓRY TO WARSZTAT (to ten sam co pisałeś że zostawiłeś motorek na wymianę łożyska główki ramy??)
- Vocatio
- miejski lanser
- Posty: 360
- Rejestracja: 11.03.2010, 10:51
- Mój motocykl: nie mam motocykla
- Lokalizacja: Kluczbork
Re: trauma warszatowa
Czyli wolisz podzielić się traumą, z kolegami z forum, którzy mogą do tych fachowców trafić i po wizycie cieszyć się tak jak Ty z nowego modelu plastikówgibon pisze:tak, to ten sam warsztat, mechanikę chyba zrobili w porządku. póki co nie będę robił chłopakom czarnego pijaru, może uda się załatwić sprawę polubownie. ale świat nie będzie już taki jak dawniej (zwłaszcza moje owiewki)krzysimirn pisze:I JESZCZE JEDNO- DAWAJ ZNAĆ KTÓRY TO WARSZTAT (to ten sam co pisałeś że zostawiłeś motorek na wymianę łożyska główki ramy??)
_____________
XL 600VN '92r (kiedyś)
XL 600VN '92r (kiedyś)
- wojtekk
- oktany w żyłach
- Posty: 5557
- Rejestracja: 22.08.2009, 13:17
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Warszawa / Saska Kępa
Re: trauma warszatowa
Lepiej napisz - widać, że lepiej w ogóle tam nie wchodzić, niż pisać: "partaca robotę, ale jak się postraszy to poprawiają to z czego się wypierali"gibon pisze:tak, to ten sam warsztat, mechanikę chyba zrobili w porządku. póki co nie będę robił chłopakom czarnego pijaru, może uda się załatwić sprawę polubownie. ale świat nie będzie już taki jak dawniej (zwłaszcza moje owiewki)krzysimirn pisze:I JESZCZE JEDNO- DAWAJ ZNAĆ KTÓRY TO WARSZTAT (to ten sam co pisałeś że zostawiłeś motorek na wymianę łożyska główki ramy??)
Były: Transalp 600, Super Tenere XTZ 750, Suzuki DR 650 SE. Jest: PamEla Anderson St1300 PanEuropean
***
Enduro się kulom nie kłania.
***
Enduro się kulom nie kłania.
Re: trauma warszatowa
Gibon tu nie chodzi o czarny pijar tylko o Nasze Motocykle i partaczenie sprawy.gibon pisze:tak, to ten sam warsztat, mechanikę chyba zrobili w porządku. póki co nie będę robił chłopakom czarnego pijaru, może uda się załatwić sprawę polubownie. ale świat nie będzie już taki jak dawniej (zwłaszcza moje owiewki)krzysimirn pisze:I JESZCZE JEDNO- DAWAJ ZNAĆ KTÓRY TO WARSZTAT (to ten sam co pisałeś że zostawiłeś motorek na wymianę łożyska główki ramy??)
Też mam do zrobienia kierownicę i dostałem namiar na jakiś warsztat i _nie chciałbym tam trafić_!
Co to za firma?!
F.
- Thorin
- łamacz szprych
- Posty: 677
- Rejestracja: 31.10.2008, 11:16
- Mój motocykl: XL650V
- Lokalizacja: Przeworsk
Re: trauma warsztatowa
Zastrzegam, że nie wiem co było powodem oddania motoru do warsztatu, ale mam taką uwagę ogólną. Wydaje mi się, że wielu z nas goni do najbliższego warsztatu z byle pierdołą. A przecież można inaczej. Można poczytać Hayensa, dopytać się na forum, pogadać ze znajomym trampkarzem z okolicy i przy okazji się zintegrować i powoli robić większość rzeczy samemu. Po pierwsze satysfakcja gwarantowana, po drugie oszczędności po trzecie poznajemy motor, na ktorym wybieramy się bliższe i dalsze podróże, po czwarte jak coś spieprzymy to mamy żal tylko do siebie. Trampek jest na tyle wdzięcznym obiektem, że jest to w miarę prosty motor i nie potrzebujemy kompa i jakiś specjalistycznych narzędzi. Panowie, więcej wiary w siebie!
Cave me domine ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo
- wojtekk
- oktany w żyłach
- Posty: 5557
- Rejestracja: 22.08.2009, 13:17
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Warszawa / Saska Kępa
Re: trauma warsztatowa
Thorin pisze:Zastrzegam, że nie wiem co było powodem oddania motoru do warsztatu, ale mam taką uwagę ogólną. Wydaje mi się, że wielu z nas goni do najbliższego warsztatu z byle pierdołą. A przecież można inaczej. Można poczytać Hayensa, dopytać się na forum, pogadać ze znajomym trampkarzem z okolicy i przy okazji się zintegrować i powoli robić większość rzeczy samemu. Po pierwsze satysfakcja gwarantowana, po drugie oszczędności po trzecie poznajemy motor, na ktorym wybieramy się bliższe i dalsze podróże, po czwarte jak coś spieprzymy to mamy żal tylko do siebie. Trampek jest na tyle wdzięcznym obiektem, że jest to w miarę prosty motor i nie potrzebujemy kompa i jakiś specjalistycznych narzędzi. Panowie, więcej wiary w siebie!
Lejesz miód na moją niewiarę w swoje warsztatowe zdolności, ale masz wiele racji. Padł mi aku ostatnio. Dzwoniłem z autobusu do kolegi Krzysimira z prośbą o poradę gdzie najbliżej nas (on pracuje obok mnie) można znaleźć aku. To zanim dojechałem do domu po auto, Koleka K. znalazł mi sklep, zadzwonił i zarezerwował, nakłonił by go zalali i podładowali, następnie podjechał do mnie i go zainstalował. Już wiem jak wymienić aku Dalsze nauki pewnie w drodze
Były: Transalp 600, Super Tenere XTZ 750, Suzuki DR 650 SE. Jest: PamEla Anderson St1300 PanEuropean
***
Enduro się kulom nie kłania.
***
Enduro się kulom nie kłania.
- gibon
- pyrkający w orzeszku
- Posty: 215
- Rejestracja: 12.05.2010, 18:27
- Mój motocykl: XL650V
- Lokalizacja: Warszawa
Re: trauma warsztatowa
Warsztatu póki co nie zdradzam, moto jeszcze u nich stoi, zobaczymy jak z tego wybrną. Bywa tak czasami, że zatrudni się jakiegoś przypadkowego człowieka, ten coś schrzani i psuje całą reputację. Nad takimi rzeczami nie można zapanować, wszystko zależy od tego jak później właściciel z tego wychodzi.
Co do napraw we własnym zakresie. Moto kupiłem rok temu, przejeździłem jeden sezon żeby móc go trochę ocenić. W międzyczasie sporo napraw dokonałem we własnym zakresie, ale pewnych rzeczy się nie tykam. Nie mam warsztatu, miejsca na składowanie części, podnośnika, a przede wszystkim czasu. Głównym powodem wizyty była regulacja gaźnika, sprawdzenie świec, wymiana główki ramy i ogólny przegląd "chłodnym okiem". Bez porządnego zaplecza lepiej się za takie rzeczy nie brać.
Co do napraw we własnym zakresie. Moto kupiłem rok temu, przejeździłem jeden sezon żeby móc go trochę ocenić. W międzyczasie sporo napraw dokonałem we własnym zakresie, ale pewnych rzeczy się nie tykam. Nie mam warsztatu, miejsca na składowanie części, podnośnika, a przede wszystkim czasu. Głównym powodem wizyty była regulacja gaźnika, sprawdzenie świec, wymiana główki ramy i ogólny przegląd "chłodnym okiem". Bez porządnego zaplecza lepiej się za takie rzeczy nie brać.
-
- pogłębiacz bieżnika
- Posty: 778
- Rejestracja: 03.05.2010, 11:05
- Mój motocykl: XL650V
- Lokalizacja: Wyszków
Re: trauma warsztatowa
Ja muszę zmienić łożysko na główce ramy i sam się zastanawiam czy robić to samemu czy nie 150,00 PLN które trzeba dać minimalnie za wymianę tez drogą nie chodzi- dodam że troszkę grzebie przy motorze w prostych naprawach, typu wymiana klocków, płynu hamulcowego, filtr powierza, olej i filtr oleju itd. Przy łożyskach mam pewną obawę, pewnie jak bym z raz widział jak się to robi albo ktoś patrzył mi na ręce za pierwszym razem to by nie było problemu. Pytanie czy ktoś by był chętny żeby podzielić się taką wiedzą w naszej okolicy.Thorin pisze:Zastrzegam, że nie wiem co było powodem oddania motoru do warsztatu, ale mam taką uwagę ogólną. Wydaje mi się, że wielu z nas goni do najbliższego warsztatu z byle pierdołą. A przecież można inaczej. Można poczytać Hayensa, dopytać się na forum, pogadać ze znajomym trampkarzem z okolicy i przy okazji się zintegrować i powoli robić większość rzeczy samemu. Po pierwsze satysfakcja gwarantowana, po drugie oszczędności po trzecie poznajemy motor, na ktorym wybieramy się bliższe i dalsze podróże, po czwarte jak coś spieprzymy to mamy żal tylko do siebie. Trampek jest na tyle wdzięcznym obiektem, że jest to w miarę prosty motor i nie potrzebujemy kompa i jakiś specjalistycznych narzędzi. Panowie, więcej wiary w siebie!
- pałeł
- przycierający rafki
- Posty: 1154
- Rejestracja: 21.06.2008, 22:04
- Mój motocykl: XL650V
- Lokalizacja: racibórz
- Kontakt:
Re: trauma warsztatowa
bujnij się do mnie
łożyka mam w dobrej cenie zrobię za 100 a ty się jeszcze nauczysz
łożyka mam w dobrej cenie zrobię za 100 a ty się jeszcze nauczysz
- ural2
- rozmawiający z silnikiem
- Posty: 423
- Rejestracja: 16.06.2010, 21:32
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Dubiecko
Re: trauma warsztatowa
Thorin. Czeka mnie regulacja zaworów i gaźników - czy jesteś w stanie pomóc?Thorin pisze:Zastrzegam, że nie wiem co było powodem oddania motoru do warsztatu, ale mam taką uwagę ogólną. Wydaje mi się, że wielu z nas goni do najbliższego warsztatu z byle pierdołą. A przecież można inaczej. Można poczytać Hayensa, dopytać się na forum, pogadać ze znajomym trampkarzem z okolicy i przy okazji się zintegrować i powoli robić większość rzeczy samemu. Po pierwsze satysfakcja gwarantowana, po drugie oszczędności po trzecie poznajemy motor, na ktorym wybieramy się bliższe i dalsze podróże, po czwarte jak coś spieprzymy to mamy żal tylko do siebie. Trampek jest na tyle wdzięcznym obiektem, że jest to w miarę prosty motor i nie potrzebujemy kompa i jakiś specjalistycznych narzędzi. Panowie, więcej wiary w siebie!
Pozdrawiam!
Był "Król"- teraz jest "Królowa"
- Thorin
- łamacz szprych
- Posty: 677
- Rejestracja: 31.10.2008, 11:16
- Mój motocykl: XL650V
- Lokalizacja: Przeworsk
Re: trauma warsztatowa
Ja wiedziałem... ja to od razu wiedziałem, że jak napiszę powyższy post, to mi od razu każą silniki rozbierać Żarty żartami, a pomóc trzeba - info poszło na privural2 pisze:Thorin. Czeka mnie regulacja zaworów i gaźników - czy jesteś w stanie pomóc?
Pozdrawiam!
Cave me domine ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo
- gibon
- pyrkający w orzeszku
- Posty: 215
- Rejestracja: 12.05.2010, 18:27
- Mój motocykl: XL650V
- Lokalizacja: Warszawa
Re: trauma warsztatowa
Ostatecznie nie dogadałem się z właścicielem. Warsztat umywa ręce. Zamykam więc wątek w stosownym miejscu: viewtopic.php?f=85&t=4694&p=96357#p96357
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości