witam
Nie przypuszczałem, że będzie tu można pogadać o mioch "zabawkach".
Kupiłem ten zestaw jadąc na na serwis, po drodze w Lesznie (gdzieś koło PKPa). To był czerwiec i pięknie świeciło słońce. Zapłaciłem za niego gdzieś 450 zeta. Pracujemy razem już ze 3 lata, a muszę przyznać, że moje
Honitony dostają w dupsko. Nie zgodzę się z tym, że są to narzędzia do amatorskiego użytkowania. Mało tego... ten konkretny zestaw, jest w stanie zastąpić średniej wielkości skrzynkę narzędziową.
Ostatnio przegiąłem, dokręcając śruby przekładni za pomocą końcówki imbusowej 10 i metrowej rury. Końcówka co prawda pękła jak zdezelowana prezerwatywa, ale grzechotka nawet nie jękła. To samo tyczy się małej grzechotki, którą można przedłużyć o dobre kilkaset milimetrów w oby płaszczyznach. Jedynym mankamentem jest wykręcona przedłużka sprężynowa (elastyczna), która zaprotestowała najszybciej.
Dodając do tego, że kolega z firmy, nieco mniejszy zestaw ma już 6 lat, nie pozostaje nic i innego jak obiema rękoma podpisać się pod pomysłem kupna tej słodkiej zielonej walizeczki. Oczywiście jeśli to ten sam
Honiton, który kupiłem ja.
Zaznaczając również, że takich kluczy nie powinno się traktować tak samo jak płaskich tylko ze względu na to, że łatwiej nań założyć rurkę. Poza tym nasadówki nawet nie wiesz kiedy Ci się wyślizgną, a wtedy możesz zaliczyć taką samą glebę, jak gdybyś z rozbiegu przypierdolił w ścianę
edit:
kurde - dopiero teraz przeczytałem cały temat
Na początku muszę zaznaczyć, że pracuję w branży maszyn do obróbki i cięcia blachy, czyli waga dosyć ciężka.
Kiedyś jak zaczynałem w serwisie, kupiłem
Proxxony, zestaw płaskoch 6-22 i taki sam oczkowych. mam je do dziś i są jeszcze w miarę, choć z 19-stki to już mi się zrobiła 20-stka i pół. W zeszłym roku złamałem z kolegą za pomocą rury klucz płaski 30-32, ale do odkręcenia tej śruby i tak trzeba było topić klej, więc człowiek nie poradził by tej śrubie, choć proxxon nie poradził człowiekowi (ludziom). Do zastosowań garażowych-idealne.
Beta... mam wózek narzędziowy na dwóch kółkach, który kosztował w promocji dużo za dużo. Bardzo sprytne, bardzo wygodne, ale jak to włoskie, nie do końca dopracowane. Choć zawsze będę szanował włoską myśl techniczną, pieniądze za narzędzia wolę ulokować gdzie indziej.
Yato. Nie mam nic tej firmy, ale widzę że włoscy mechanicy ze stażem kilkudziesięcioletnim używają. U nas się nie przyjmie, bo za bardzo się wszystkim kojarzy z
TOYA
KINGTONY - mam 3 dyże klusze płasko-oczkowe. 41, 46, 50 Uważam że są to narzędzia nie do zajebania. Jak zobaczyłem po urlopie, że mi Włosi przerobili je na klucze hydrauliczne - przez tydzień nie mogłem się pozbierać.
I wszystko było by pięknie, gdyby nie mój patriotyczny obowiązek. KUŹNIA SUŁKOWICE ... Włoski mechanik z 40-stoletnim stażem, jak zobaczył u mnie stary klucz oczkowy-jednostronny 36, wziął go w swe zniszczone łapska i rzekł: "Robert - te narzędzia są zbyt dobre, byś mógł je mieć"