Smarowanie linek
- szparag
- rozmawiający z silnikiem
- Posty: 479
- Rejestracja: 06.11.2010, 18:34
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Smarowanie linek
Można je delikatnie nasmarować, ale najlepiej jakimś penetratorem. Olej spowoduje, że popracują chwilkę luźno, a potem zatrą się na dębowo. Teflon jest sam w sobie smarujący i dodawanie czegokolwiek na pewno mu nie pomoże, podobnie jest z rolgazem, jak nasmarujesz to zaraz przestanie działać,( tzn, odbijać ) a jeśli umyjesz i wyczyścisz dokładnie to będzie działał długo i bez awaryjnie ( bez zacinania. Co do benzyny, to ewentualnie ekstrakcyjna ze zwykłą bym nie ryzykował.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
- supertramp
- osiedlowy kaskader
- Posty: 128
- Rejestracja: 25.11.2008, 22:39
Re: Smarowanie linek
A jak odróżnić te teflonowe ??szparag pisze:Przed smarowaniem proponuję sprawdzić czy linki nie mają wkładów teflonowych. Jeśli mają to raczej nie należy ich smarować, ewentualnie wymyć jakimś penetratorem typu WD-40. Inne tzn bez teflonu, można smarować na różne sposoby, olej przekładniowy, smar stały ( np. rozpuszczony w benzynie ) itp.
Pozdrawiam
Są jeszcze takie, których linka (tzn. rdzeń) zalana jest polietylenem. Co z nimi ??
A jakie są oryginalne w TA650 ??
pozdrawiam
Dalej w drogę wyruszamy - starczy sił - dzisiaj jest nasz dzień!
- szparag
- rozmawiający z silnikiem
- Posty: 479
- Rejestracja: 06.11.2010, 18:34
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Smarowanie linek
Właśnie chodziło mi o te w których rdzeń jest zalany, a dokładnie nie zalany lecz powleczony ( między powłoką a linką jest luz ). Producenci linek twierdzą, że to teflon, ale osobiście nie sprawdzałem, więc może i jest to polietylen.supertramp pisze:A jak odróżnić te teflonowe ??szparag pisze:Przed smarowaniem proponuję sprawdzić czy linki nie mają wkładów teflonowych. Jeśli mają to raczej nie należy ich smarować, ewentualnie wymyć jakimś penetratorem typu WD-40. Inne tzn bez teflonu, można smarować na różne sposoby, olej przekładniowy, smar stały ( np. rozpuszczony w benzynie :) ) itp.
Pozdrawiam
Są jeszcze takie, których linka (tzn. rdzeń) zalana jest polietylenem. Co z nimi ??
A jakie są oryginalne w TA650 ??
pozdrawiam
Fabrycznie większość pojazdów posiada właśnie takowe powleczone.
- supertramp
- osiedlowy kaskader
- Posty: 128
- Rejestracja: 25.11.2008, 22:39
Re: Smarowanie linek
Rozumiem, że założenie konstrukcyjne jest takie, że w sprawnej lince powłoka nie przesuwa się wzdłuż rdzenia tylko rdzeń razem z powłoką przesuwa się w pancerzu?? I wtedy ten penetrant dozuje się między powłokę a pancerz??szparag pisze:Właśnie chodziło mi o te w których rdzeń jest zalany, a dokładnie nie zalany lecz powleczony ( między powłoką a linką jest luz ). Producenci linek twierdzą, że to teflon, ale osobiście nie sprawdzałem, więc może i jest to polietylen.supertramp pisze:A jak odróżnić te teflonowe ??szparag pisze:Przed smarowaniem proponuję sprawdzić czy linki nie mają wkładów teflonowych. Jeśli mają to raczej nie należy ich smarować, ewentualnie wymyć jakimś penetratorem typu WD-40. Inne tzn bez teflonu, można smarować na różne sposoby, olej przekładniowy, smar stały ( np. rozpuszczony w benzynie ) itp.
Pozdrawiam
Są jeszcze takie, których linka (tzn. rdzeń) zalana jest polietylenem. Co z nimi ??
A jakie są oryginalne w TA650 ??
pozdrawiam
Fabrycznie większość pojazdów posiada właśnie takowe powleczone.
Pytam, bo miałem ambitne plany tej zimy przesmarować linki, ale może skoro działają bez zarzutu to po prostu to olać, żeby nie zrobić więcej szkody niż pożytku??
Dalej w drogę wyruszamy - starczy sił - dzisiaj jest nasz dzień!
-
- zgłębiacz wskaźników
- Posty: 46
- Rejestracja: 02.08.2010, 15:50
- Mój motocykl: XL650V
- Lokalizacja: Kędędzierzyn- Koźle
Re: Smarowanie linek
co to dokładnie znaczy???? Nie smarować gdzie??? Miejsca między manetką a kierownicą czyli powierzchni stykowej na której występuje tarcie, czy tego gdzie prowadzone są linki( biały plastik)....szparag pisze: podobnie jest z rolgazem, jak nasmarujesz to zaraz przestanie działać,( tzn, odbijać ) a jeśli umyjesz i wyczyścisz dokładnie to będzie działał długo i bez awaryjnie ( bez zacinania. Co do benzyny, to ewentualnie ekstrakcyjna ze zwykłą bym nie ryzykował.
Pozdrawiam
- tomasz
- czyściciel nagaru
- Posty: 544
- Rejestracja: 23.07.2009, 16:21
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle
- Kontakt:
Re: Smarowanie linek
Michałmoto1488 pisze:co to dokładnie znaczy???? Nie smarować gdzie??? Miejsca między manetką a kierownicą czyli powierzchni stykowej na której występuje tarcie, czy tego gdzie prowadzone są linki( biały plastik)....szparag pisze: podobnie jest z rolgazem, jak nasmarujesz to zaraz przestanie działać,( tzn, odbijać ) a jeśli umyjesz i wyczyścisz dokładnie to będzie działał długo i bez awaryjnie ( bez zacinania. Co do benzyny, to ewentualnie ekstrakcyjna ze zwykłą bym nie ryzykował.
Pozdrawiam
smarować smarować
w Twoim przypadku linki nie są powlekane polietylenem więc nawet trzeba je smarować hipolkiem
natomiast plastik po którym przesuwa się linka najlepiej jest smarować delikatnym nie za gęstym smarem
nie jest konieczne smarowanie linek które są powlekane polietylenem gdyż nie tworzą takiego tarcia o pancerz
choć prawdę mówiąc kiedy się je smaruje ale regularnie to też nie jest błąd
zacinać się zaczynają wtedy kiedy się je nasmaruje i zapomni o temacie a wtedy na powierzchni polietylenu
tworzą się zaschnięte złogi po smarowidle i blokują przesuw linki
Tak więc wsdzystko sprowadza się do jednego
jeżeli robi się to w miarę często to czy z teflonem czy bez będzie działać dobrze
To możliwość spełnienia marzeń sprawia, że życie jest tak fascynujące.
— Paulo Coelho
Alchemik
miód jest dla mięczaków! prawdziwi twardziele żują pszczoły...
— Paulo Coelho
Alchemik
miód jest dla mięczaków! prawdziwi twardziele żują pszczoły...
- szparag
- rozmawiający z silnikiem
- Posty: 479
- Rejestracja: 06.11.2010, 18:34
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Smarowanie linek
Syku pomiędzy kierownicą a rolgazem , no oczywiście można tylko wtedy będziesz musiał to robić bardzo często. tam gdzie prowadzone są linki jak najbardziej smarujemy, ale bardzo delikatnie.moto1488 pisze:co to dokładnie znaczy???? Nie smarować gdzie??? Miejsca między manetką a kierownicą czyli powierzchni stykowej na której występuje tarcie, czy tego gdzie prowadzone są linki( biały plastik)....szparag pisze: podobnie jest z rolgazem, jak nasmarujesz to zaraz przestanie działać,( tzn, odbijać ) a jeśli umyjesz i wyczyścisz dokładnie to będzie działał długo i bez awaryjnie ( bez zacinania. Co do benzyny, to ewentualnie ekstrakcyjna ze zwykłą bym nie ryzykował.
Pozdrawiam
-
- zgłębiacz wskaźników
- Posty: 46
- Rejestracja: 02.08.2010, 15:50
- Mój motocykl: XL650V
- Lokalizacja: Kędędzierzyn- Koźle
Re: Smarowanie linek
szparag pisze: podobnie jest z rolgazem, jak nasmarujesz to zaraz przestanie działać,( tzn, odbijać ) a jeśli umyjesz i wyczyścisz dokładnie to będzie działał długo i bez awaryjnie ( bez zacinania. Co do benzyny, to ewentualnie ekstrakcyjna ze zwykłą bym nie ryzykował.
Pozdrawiam
moto1488 pisze:co to dokładnie znaczy???? Nie smarować gdzie??? Miejsca między manetką a kierownicą czyli powierzchni stykowej na której występuje tarcie, czy tego gdzie prowadzone są linki( biały plastik)....
szparag pisze:Syku pomiędzy kierownicą a rolgazem , no oczywiście można tylko wtedy będziesz musiał to robić bardzo często.
Padre ja właśnie od zawsze tam smaruję mało tego robią to moi koledzy... Dlatego pytam bo może czegoś nie wiem i popełniam błąd od paru dobrych lat.... Oczywiście kwestia smaru tu odgrywa decydującą rolę...
bo kto smaruje...tomasz pisze:
Michał
smarować smarować
:
- szparag
- rozmawiający z silnikiem
- Posty: 479
- Rejestracja: 06.11.2010, 18:34
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Smarowanie linek
Dla odmiany spróbuj raz nie posmarować, ale wyczyść to bardzo porządnie i zobaczysz różnicę. Ja przerabiałem już smarowanie i czyszczenie. Smarowanie jest fajne ale na chwilkę smar jaki by nie był, łapie syf i pięknie się wszystko zacina, zwłaszcza jak polatasz w terenie. Co więcej żaden motocykl fabrycznie nie ma smarowanego tego elementu.moto1488 pisze:
Padre ja właśnie od zawsze tam smaruję mało tego robią to moi koledzy... Dlatego pytam bo może czegoś nie wiem i popełniam błąd od paru dobrych lat.... Oczywiście kwestia smaru tu odgrywa decydującą rolę...
Pozdrawiam
A tak naprawdę to temat rzeka. Moim zdaniem kto chce niech smaruje, ja będę czyścił i cieszył się odbijającym gazem.
- maniek72
- Czytacz
- Posty: 8
- Rejestracja: 29.11.2009, 23:07
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Wielka Wieś
Re: Smarowanie linek
W Haynesie jest na ten temat w rozdziale 1 - 15
- kuzi4
- miejski lanser
- Posty: 367
- Rejestracja: 17.03.2010, 20:15
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Chrzanów/Łódź
Re: Smarowanie linek
Ja smaruję smarem teflonowym (PTFE) w sprayu i jest ok. WD40 odradzam do smarowania, do czyszczenia polecam
był XL 650V 2000 :( - został zabity...
ZIELONO MI
ZIELONO MI
- Franz
- pyrkający w orzeszku
- Posty: 222
- Rejestracja: 18.06.2008, 16:13
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: Smarowanie linek
W sklepie rowerowym można kupić specjalny smar teflonowy do linek
- kko
- łamacz szprych
- Posty: 640
- Rejestracja: 03.05.2010, 10:46
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Kłodzko
Re: Smarowanie linek
Do linek używam smaru do łańcucha w sprayu - motul offroad - wystarczy użyć raz na rok (jak się nie szarżuje przez metrowej głębokości błoto).
"Nie trzeba być cynikiem, wystarczy, że rozumie się ludzi" - T.P.
XL 1000V SD02
XL 1000V SD02
- Franz
- pyrkający w orzeszku
- Posty: 222
- Rejestracja: 18.06.2008, 16:13
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: Smarowanie linek
Myślę ,że błąd. Przy linkach ssania są małe sprężynki powrotne. Mogą nie wracać. Smar do łańcucha bardzo gęstnieje po odparowaniu.
- szparag
- rozmawiający z silnikiem
- Posty: 479
- Rejestracja: 06.11.2010, 18:34
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Smarowanie linek
Zgadzam się w 100%. I myślę, że niedługo możesz pożegnać się ze sprzęgłem.Franz pisze:Myślę ,że błąd. Przy linkach ssania są małe sprężynki powrotne. Mogą nie wracać. Smar do łańcucha bardzo gęstnieje po odparowaniu.
-
- zgłębiacz wskaźników
- Posty: 46
- Rejestracja: 02.08.2010, 15:50
- Mój motocykl: XL650V
- Lokalizacja: Kędędzierzyn- Koźle
Re: Smarowanie linek
Franz pisze:Myślę ,że błąd. Przy linkach ssania są małe sprężynki powrotne. Mogą nie wracać. Smar do łańcucha bardzo gęstnieje po odparowaniu.
No i chyba mam przyczynę wieszania się obrotów...
-
- zgłębiacz wskaźników
- Posty: 43
- Rejestracja: 10.01.2011, 22:44
- Mój motocykl: XL650V
- Lokalizacja: okolice Gostynina/Warszawa
Re: Smarowanie linek
Co do metod smarowania linek, to kolega mi sprzedał taki patent, ale działa tylko przy zdemontowanych linkach
- lejek zrobiony z butelki plastikowej (po jakimś napoju)
- izolacja
- olej
Jeden koniec linki owija się izolacją tak, żeby llejek siedział sztwno i żeby nie było wycieków, wlewamy w lejek olej, i odwieszamy gdzieś na bok. Olej sam się przesączy przez linkę i wypłynie na dole. Wydaje mi się, że metoda bardzo skuteczna, bo olej powoli i skutecznie sam się rozprowadza po całej lince. Jedyny mankament, to taki, że trzeba demontować linkę. Ja akurat tak robiłem przed założeniem nowej linki od sprzęgła.
- lejek zrobiony z butelki plastikowej (po jakimś napoju)
- izolacja
- olej
Jeden koniec linki owija się izolacją tak, żeby llejek siedział sztwno i żeby nie było wycieków, wlewamy w lejek olej, i odwieszamy gdzieś na bok. Olej sam się przesączy przez linkę i wypłynie na dole. Wydaje mi się, że metoda bardzo skuteczna, bo olej powoli i skutecznie sam się rozprowadza po całej lince. Jedyny mankament, to taki, że trzeba demontować linkę. Ja akurat tak robiłem przed założeniem nowej linki od sprzęgła.
- kko
- łamacz szprych
- Posty: 640
- Rejestracja: 03.05.2010, 10:46
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Kłodzko
Re: Smarowanie linek
To nie pierwszy mój motocykl - kilka lat stosuję taki olej (dokładnie ten, o którym pisałem) i jak do tej pory nic się nie zacięło, nie chodziło ciężko itp. Dlatego pozostanę przy swoim.szparag pisze:Zgadzam się w 100%. I myślę, że niedługo możesz pożegnać się ze sprzęgłem.Franz pisze:Myślę ,że błąd. Przy linkach ssania są małe sprężynki powrotne. Mogą nie wracać. Smar do łańcucha bardzo gęstnieje po odparowaniu.
"Nie trzeba być cynikiem, wystarczy, że rozumie się ludzi" - T.P.
XL 1000V SD02
XL 1000V SD02
-
- pyrkający w orzeszku
- Posty: 218
- Rejestracja: 31.10.2010, 12:15
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Zakopane
- Kontakt:
Re: Smarowanie linek
Ja jestem świeżo po przeglądzie linek więc dorzucę swoje 5 groszy.
Miałem naderwaną linkę sprzęgła więc kupiłem nową i się okazało że linka jest powleczona czarnym "tworzywem" -> nie smarowałem!
Linka ssania z tego co pamiętam od kierownicy do rozgałęzienia jest też powleczona, rozebrałem rozgałęzienie i nasmarowałem dwie linki idące do gaźników bo nie były powleczone!
Linki gazu zaatakowałem ropą w strzykawce żeby przeczyścić, i kręciłem nad głową ile fabryka daje (UWAGA ŻEBY KRĘCĄC NIE POGUBIĆ NAKRĘTEK I INNYCH CZĘŚCI LINKI), następnie zrobiłem "zupe" z benzyny ekstrakcyjnej + smar Mobil XHP 222 oczywiście takiej gęstości żeby przeszło przez igłe i strzykawką dosłownie po kropelce dawałem między linkę a pancerz i ruszałem linką żeby sobie spływało dopóki nie wyciekło drugą stroną.
Przy okazji rozebrałem manetkę gazu, wyczyściłem przyrdzewiałą sztycę kierownicy i nasmarowałem właśnie tym Mobilem i tu rodzi się pytanie bo po złożeniu manetki jakoś ciężko chodzi, tzn jak odkręce na maxa to tak wraca jakby chciała a nie mogła. Nie wiem czy ten Mobil nie za gęsty do środka manetki?
Jak u was chodzi manetka? Wraca szybko czy trzeba jej pomóc?
Miałem naderwaną linkę sprzęgła więc kupiłem nową i się okazało że linka jest powleczona czarnym "tworzywem" -> nie smarowałem!
Linka ssania z tego co pamiętam od kierownicy do rozgałęzienia jest też powleczona, rozebrałem rozgałęzienie i nasmarowałem dwie linki idące do gaźników bo nie były powleczone!
Linki gazu zaatakowałem ropą w strzykawce żeby przeczyścić, i kręciłem nad głową ile fabryka daje (UWAGA ŻEBY KRĘCĄC NIE POGUBIĆ NAKRĘTEK I INNYCH CZĘŚCI LINKI), następnie zrobiłem "zupe" z benzyny ekstrakcyjnej + smar Mobil XHP 222 oczywiście takiej gęstości żeby przeszło przez igłe i strzykawką dosłownie po kropelce dawałem między linkę a pancerz i ruszałem linką żeby sobie spływało dopóki nie wyciekło drugą stroną.
Przy okazji rozebrałem manetkę gazu, wyczyściłem przyrdzewiałą sztycę kierownicy i nasmarowałem właśnie tym Mobilem i tu rodzi się pytanie bo po złożeniu manetki jakoś ciężko chodzi, tzn jak odkręce na maxa to tak wraca jakby chciała a nie mogła. Nie wiem czy ten Mobil nie za gęsty do środka manetki?
Jak u was chodzi manetka? Wraca szybko czy trzeba jej pomóc?
Jeśli widzisz kogoś odpoczywającego - pomóż mu!
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Semrush [Bot] i 0 gości