Strona 2 z 2

Re: Jazda w trybie awaryjnym ze spalonym modułem zapłonowym

: 09.07.2014, 22:12
autor: wilq.bb
de Kraken pisze:Czołem wszystkim!

Jestem nowy na forum, i generalnie jestem świeżakiem w dziedzinie motocyklowej.
Zakupiłem transalpa (rocznik 92'), zrobiłem niecałe 1000km i wczoraj wracając do domu z pracy, wskazówka obrotomierza nagle poleciała na zero, utrata mocy, silnik jakby się dusił/dławił, czasem dostawał kopa, a gdy zwolniłem by zjechać na pobocze to po prostu zgasł.

W necie znalazłem u innych te same objawy, diagnoza - moduł zapłonu.
Porozkręcałem wszystko, wyjąłem moduły i co się okazało: wtyczki siedziały raczej dobrze (nie mam w tym żadnego doświadczenia, ale nic się nie ruszało i nie było luzów), ale jeden z modułów był obklejony taśmą izolacyjną wokół. Ściągnąłem tą taśmę i: część obudowy modułu była spiłowana i zdjęta.

Wygląda to mniej więcej tak:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/4b5 ... 10fbd.html

Z tego co sprawdzałem w necie, ceny nowych modułów są w przedziale 250-270zł. Moje pytanie jest, co zrobić by nie wykładać takiej kasy, zwłaszcza że jestem świeżo po zakupie motoru, kasku, rękawic, etc. i konto świeci pustkami...
Czy może powinienem polutować te styki na nowo?
Przyznam, że tego ,,myku'' z zamianą żółtego i niebieskiego kabelka nie zdążyłem zrobić, ale rozumiem że to i tak jest prowizorka a mi chodzi o rozwiązanie na stałe.
Będę wdzięczny za wszelkie rady, bo pogoda piękna, a człowiek musi się tłuc w tych korkach bo transalp stoi garażu i czeka aż ktoś go wyleczy...
Iśc do powitalni...a potem użyć szukajki - na forum jest opisane jak "odpsuć moduły" :dupa:

Re: Jazda w trybie awaryjnym ze spalonym modułem zapłonowym

: 03.09.2014, 08:52
autor: mikah
Nie wiem, czy już kolega do tego doszedł. Ten rozcięty pewnie jest Ok, bo po reanimacji. Należy reanimować ten drugi, który jest ładny i cały ;)

Filozof, a czy przepinanie przewodu z czujnika wału jest konieczne? Do modułu idą wtedy dwa impulsy, na świecy walą dwie iskry- ale i tak mieszanka odpala na pierwszej, a druga tylko ją dopali. Może tylko zostawić kabelek żółty z pierwszego impulsatora?

Re: Jazda w trybie awaryjnym ze spalonym modułem zapłonowym

: 03.02.2016, 15:58
autor: marti008
Po dniu spędzonym w garażu pozwolę sobie dodać wskazówkę dla posiadaczy najstarszych maszyn
W modelu z 87 aby dwa gary chodziły na jednym module (MM9 CI529) należy jeszcze połączyć kabelkiem piny nr 2 z obu dużych kostek (analogicznie do pinów nr 3 z czujnika wału). U mnie są to białe przewody, a na zdjęciach powyżej - zielone.

Re: Jazda w trybie awaryjnym ze spalonym modułem zapłonowym

: 03.02.2016, 18:39
autor: grad74
A ta Twoja uwaga szczególnie mi się "oby nie przydała" :)

Re: Jazda w trybie awaryjnym ze spalonym modułem zapłonowym

: 28.04.2017, 14:27
autor: Robert 1975
marti008 pisze:Po dniu spędzonym w garażu pozwolę sobie dodać wskazówkę dla posiadaczy najstarszych maszyn
W modelu z 87 aby dwa gary chodziły na jednym module (MM9 CI529) należy jeszcze połączyć kabelkiem piny nr 2 z obu dużych kostek (analogicznie do pinów nr 3 z czujnika wału). U mnie są to białe przewody, a na zdjęciach powyżej - zielone.
Witam , czy ktoś może w starszym tramku robił coś takiego .?
Chodzi mi o te dodatkowe połączenia przewodów w modułach MM9.

Re: Jazda w trybie awaryjnym ze spalonym modułem zapłonowym

: 21.08.2017, 21:38
autor: Genezyp
Robert 1975 pisze:
marti008 pisze:Po dniu spędzonym w garażu pozwolę sobie dodać wskazówkę dla posiadaczy najstarszych maszyn
W modelu z 87 aby dwa gary chodziły na jednym module (MM9 CI529) należy jeszcze połączyć kabelkiem piny nr 2 z obu dużych kostek (analogicznie do pinów nr 3 z czujnika wału). U mnie są to białe przewody, a na zdjęciach powyżej - zielone.
Witam , czy ktoś może w starszym tramku robił coś takiego .?
Chodzi mi o te dodatkowe połączenia przewodów w modułach MM9.

Jakiś tydzień temu w Bułgarii niedaleko Warny byłem zmuszony przełączyć się na tryb awaryjny:)
Mam Transalpa z 1988 i potwierdzam, że należy połączyć dodatkowo dwa białe przewody.

Pozdrawiam!

Re: Jazda w trybie awaryjnym ze spalonym modułem zapłonowym

: 29.06.2020, 09:43
autor: stożunio
Odgrzewam i dziękuję Filozofowi za poradę. Udało się wrócić na patencie prawie 500km. Jedyny problem to odcinka zapłonu przy 9000rpm (moduły DZE) czyli realnie 4500rpm. Polecam jednak tak przepiac żółto-czarny przewód żeby obrotomierz działał, inaczej można się zapomnieć i motocykl zgaśnie przy wyprzedzaniu :)

Co ciekawe odcinka nie jest na moment, tylko zapłon wyłącza się na stałe. Trzeba dać na przełączniku przy manetce OFF i ON i dopiero odpalić na nowo.

Re: Jazda w trybie awaryjnym ze spalonym modułem zapłonowym 600V

: 17.08.2021, 13:49
autor: Ifko
Dziękuję za instrukcję jak poradzić sobie bez jednego modułu. Bez tych cennych informacji ciężko by było wrócić do domu, w moim przypadku 200km :ok:

Re: Jazda w trybie awaryjnym ze spalonym modułem zapłonowym 600V

: 20.09.2021, 16:29
autor: Paweł 71
Znalazłem filmik,na którym jest zaprezentowane alternatywne rozwiązanie dla spalonego modułu,oraz wentylator na regulatorze.
https://youtu.be/rIONkcTyH_w
A tu stronka DEVmoto:
https://www.devmoto.com/devmoto-solutio ... -transalp/

Re: Jazda w trybie awaryjnym ze spalonym modułem zapłonowym 600V

: 21.09.2021, 09:46
autor: old1977
czesi tez takie cudeńka robią, na pierwszy rzut oka wydaje mi się że to to samo tylko pod inną nazwą
https://ignitech.cz/en/vyrobky/dccdip2/dccdip2.htm
trochę taniej niż u franzuzów ale za tą cenę to kupujesz kilka szt modułów i latasz :wink:

Re: Jazda w trybie awaryjnym ze spalonym modułem zapłonowym 600V

: 21.09.2021, 12:41
autor: Artek
Znany (i lubiany) Piter! przerobił starą instalację w trampku na nowy moduł.
Zima idzie. :cool:

Re: Jazda w trybie awaryjnym ze spalonym modułem zapłonowym 600V

: 22.09.2021, 21:32
autor: Sylwek
Zima idzie, można motać. Tylko nie każdy ma umiejętności i wiedzę, czas. W chłodnym pomieszczeniu, zapał do pracy również spada proporcjonalnie do wskazań na termometrze.

Kwoty za współczesne cudeńka, już nie tak zaporowe jak kiedyś. Czesi robią całkiem sympatyczną elektronikę.

Re: Jazda w trybie awaryjnym ze spalonym modułem zapłonowym 600V

: 24.09.2021, 00:14
autor: grad74
Artek pisze: 21.09.2021, 12:41 Znany (i lubiany) Piter! przerobił starą instalację w trampku na nowy moduł.
Zima idzie. :cool:
No właśnie zastanawiam się czy w Trampiszonie 94r dwumodułowym, nie wywalic tego wiecznego powodu usterek w postaci 2 modułów i nie założyć jednego modułu od Reverki (koszt używki około 100zł i nigdy sie nie psują) Do kompletu wystarczy zmienić koło foniczne na Reverkowe ( 7 zębów , koszt około 70 zł) , bo czujniki cewkowe też są dwa , i troszkę trzeba pogrzebać w kabelkach (bardzo niewiele). I po 3 godzinach pracy od A do Z mamy święty anielski spokój z durnowatymi trampkowymi modułami. Ja nie wiem co kierowało panem Hądą , że w trampku pozakładał takie przekaźnikoowe .ujowate ustrojstwo, podczas gdy w motocyklu z tego samego okresu albo nawet rok wcześniejszym czyli Reverce założył cywilizowany tranzystorowy moduł :niewiem: :niewiem: :niewiem: . No tak, ale nowa Reverka nie kosztowała tak tanio jak nowy Trampek :tongue:

Re: Jazda w trybie awaryjnym ze spalonym modułem zapłonowym 600V

: 24.09.2021, 09:34
autor: Artek
Wadą nowego typu zapłonu jest tylko jedna cewka zapłonowa na dwie świece.
W razie W daleko nie pojedziemy.


Gradzie-3h? Powodzenia :roll:

Re: Jazda w trybie awaryjnym ze spalonym modułem zapłonowym 600V

: 24.09.2021, 17:18
autor: grad74
Nie, no dobra. przesadziłem, bo motór trzeba jeszcze rozplastikować, a potem zaplastikować. No i dochodzi czasochłonne czyszczenie wszystkiego jak dawno nie było grzebane. Ponadto kabelkologia dla amatora to czarna magia (na szczęście miałem elektryka na pokładzie) . Zrobi się z tego kilka godzin jak nic. no ale ja z synem jak już któryś raz z rzędu w ferworze walki z jego trampiszonem robiliśmy to samo , to faktycznie spuszczenie oleju, rozebranie prawej osłony i rozbebeszenie sprzęgła a następnie kosza fonicznego i złożenie tego do kupy z zalaniem oleju i odpaleniem moto włącznie trwało tyle co pit stop w F1 :wink: :tongue: . Ale to na już "rozruszanym " pacjencie. Przy okazji podpowiem, że w silnikach od TA 650 osłony karterów w oryginale mocowane są na silikon ( nawet gość w sklepie sprawdzał w specyfikacji i poiwedział że poprawnie tam nie ma byc uszczelki). Ale bez problemu pasuje normalna usczelka od TA 600 , co znacznie ułatwia robotę przy skręcaniu.

Re: Jazda w trybie awaryjnym ze spalonym modułem zapłonowym 600V

: 26.09.2021, 22:17
autor: Sylwek
grad74 pisze: 24.09.2021, 00:14 Ja nie wiem co kierowało panem Hądą , że w trampku pozakładał takie przekaźnikoowe .ujowate ustrojstwo, podczas gdy w motocyklu z tego samego okresu albo nawet rok wcześniejszym czyli Reverce założył cywilizowany tranzystorowy moduł :niewiem: :niewiem: :niewiem: . No tak, ale nowa Reverka nie kosztowała tak tanio jak nowy Trampek :tongue:
Za to Trampek zestarzał się bardziej dostojnie :grin: . Cóż, ważne jak się kończy :tongue: .
Z zapłonem od Revery zadziałam w wolnej chwili, tylko po cholerę mi teraz zapasowe moduły :cool: ? Kulfon wystawił TA, może nabędę na całkowite mechaniczne pomotanie: trochę NTV, jakieś większe tłoki, etc. Zobaczymy.

Artek pisze: 24.09.2021, 09:34 Wadą nowego typu zapłonu jest tylko jedna cewka zapłonowa na dwie świece.
W razie W daleko nie pojedziemy.
Artku, a kiedy pojedyncza cewka siadła w TA? W podróż dookoła świata, można ją zabrać w kieszeń.
Zawsze to lepiej, niż dwa moduły :smile: .

Re: Jazda w trybie awaryjnym ze spalonym modułem zapłonowym 600V

: 27.09.2021, 09:55
autor: mr bulwa
grad74 pisze: 24.09.2021, 00:14 Ja nie wiem co kierowało panem Hądą , że w trampku pozakładał takie przekaźnikoowe .ujowate ustrojstwo, podczas gdy w motocyklu z tego samego okresu albo nawet rok wcześniejszym czyli Reverce założył cywilizowany tranzystorowy moduł :niewiem: :niewiem: :niewiem: . No tak, ale nowa Reverka nie kosztowała tak tanio jak nowy Trampek :tongue:
Maduły trampkowe (a konkretnie MM9 CI529) nie są przekaźnikowe tylko tyrystorowe (tyrystor spełnia rolę przekaźnika, za sterowanie odpowiada układ scalony MB4213) - czyli nie takie złe. Problemem jest ich umiejscowienie i przez to mechaniczne uszkodzenia ścieżek na płytce drukowanej (dla osoby o średnich umiejętnościach technicznych i jako takim pojęciu n/t lutownicy regeneracja jest dość prosta - mnóstwo filmików na YT i innych tutoriali) :thumbsup:
PZDR

Re: Jazda w trybie awaryjnym ze spalonym modułem zapłonowym 600V

: 27.09.2021, 10:06
autor: Artek
Sylwku, znam tylko jeden przypadek, gdzie padła cewka WN.
Nowszy moduł jest bezawaryjny, jeśli legurator i reszta wtyczek jest sprawna :wink:

Mrbulwa-ponoć jakość cyny w starszych modułach jest słaba i to także jest przyczyną awarii. Info zasłyszane od jednego z forumowiczów, który zna się na rzeczy.

Re: Jazda w trybie awaryjnym ze spalonym modułem zapłonowym 600V

: 10.04.2022, 19:18
autor: Lotnik
Czołem Panowie,

mam podobne, ale jednak deczko inne pytanie. Z racji tego, że złe licho zwybuchowało poprzedni, czarny silnik, do trampka K (89 rok) wsadzam silnik od wersji T (96). Wiadomo - 89 - 2 moduły, 96 - 1 moduł. W związku z tym, silnik z 96 roku ma tylko jeden generator pulsu, a do dwóch cewek potrzeba dwóch.

Pytanie - co się stanie, jeżeli podłączę ten jeden sygnał równolegle? Intuicyjnie raczej nie zadziała, bo gdyby tak miało być, to po co inżynierowie z kraju kwitnącej wiśni w starej wersji ciągnęli by 4 przewody zamiast 2? Ponadto - co się stanie z wyświetlaczem obrotów - wskazana wartość będzie 2krotnie niższa?

Rozwiązanie alternatywne jakie przychodzi mi do głowy, to wymiana od razu modułów na pojedynczy, ale nie bardzo mi się to uśmiecha, bo sama wymiana silnika już mnie mocno stresuje.
[dodane] Pomysł nr 2 - wymiana koła i wiązki z drugiego czujnika. Ma ktoś z tym doświadczenie?

Obrazek
Obrazek