LIBUCHORA Sierpień 2023 - INACZEJ
LIBUCHORA Sierpień 2023 - INACZEJ
To już piętnaście lat minęło od kiedy pierwszy raz trafiłem do Libuchory.
15 lat w historii to niewiele, ale w życiu mieszkańców Libuchory to bardzo dużo. Zmiany jakie w tym czasie nastąpiły i ciągle następują są zasadnicze i często nieodwracalne.
Przede wszystkim, odeszła (zmarła) Pani Maria, nasza gospodyni, dzięki której zaczęła się moja, a potem nasza przygoda z Libuchorą.
To ona zaprosiła mnie, wędrowca i turystę do swojego domu, nakarmiła, opowiedziała o życiu na wsi, a na koniec zaprosiła do kolejnych odwiedzin.
W tym czasie ( 2008 r ) Libuchora była dla nas niebywale egzotyczna, to był prawdziwy, zywy skansen. Tak blisko Polski, a jednocześnie całkiem inny świat, inna rzeczywistość.
Grzechem było by nie skorzystać z takiego zaproszenia i w kolejnym 2009 roku organizuję dwa wyjazdy do Libuchory.
Pierwszy w czerwcu, przy okazji forumowego zlotu w Ustrzykach Dolnych, a drugi we wrześniu już wyłącznie do Libuchory. W tym wyjeżdzie biorą udział trzy osoby: ja, Forhend i Pies.
Od tego czasu zaczynają się regularne, przynajmniej dwa razy w roku, grupowe wyjazdy do Libuchory.
W sumie, było tam ze mną 77 osób. Może to nie dużo, ale niektórzy tak zasmakowali klimat Libuchory, że jeżdzili lub jeżdzą tam regularnie przez kilka lat.
Nie wiem, czy uda mi się wymienić wszystkich, jeżeli kogoś pominąłem, to przepraszam:
MarJan, Krzyho, Padre, Statler, Forhend, Pies, Mmax, Nowy, Magda, Zenek, Jacenty, Darkomax, Dandan, Vocatio, Driverd, vertus72, jacco, Cynciu, Dłubacz, Next22, Krabok, Konbit,Przeszczep, Sylwek, Grzechu, Siwy, Tizar, Dafik,Gibon, Jaqub, tkocz11, sacchi, maksior, janekndm, Małyszek, Toper, KJU, Sfędruś, radoss, saper, Adamek, Qter, Zygfryd, Leopold, Dalti, Wujas, Wichur, Adampio, Banan70, Kuba, Artur, sq8crx, marecki999, Iksu, marcinn6, luki88, Darek, lech_szy, Cichy, ajzol, mierzej, Coreball, szymon.c, Radek, romario, Kucyk, dario9z, Tadzik, Pio559, piotrektt, Piotr76, Wojcio, dominiq_liq, jozwa, Emek, Fotom, MarekD.
Ponieważ w czasie ostatnich wyjazdów (maj, wrzesień ) mieliśmy złą pogodę ( zimno, deszcz ), tym razem jedziemy w końcu czerwca w okresie sianokosów.
Tym razem, nie korzystamy z gościnności Ilji i Uliany, będziemy mieszkać samodzielnie w domu rodziców Pani Marii, na końcu wsi.
Cały dom i całe gospodarstwo do dyspozycji na cały tydzień.
I jedna zasada – nic nie musimy, żadnego konkretnego planu, każdy robi to na co ma ochotę, totalne lenistwo na łonie natury.
Jest nas tylko trzech: MarekD, Dafik i ja ( romario niestety odpadł w ostatniej chwili ).
Pierwszego dnia Witia uruchamia nam bieżącą wodę.
Z Polski zabraliśmy sporo produktów spożywczych pierwszej potrzeby, które jak się okazało, prawie nie zostały wykorzystane.
Kiedy ruszyliśmy z pomocą przy sianokosach naszym sąsiadom, co dzień mieliśmy na stole świeże jajka, mleko, chleb, sery, miód, cebulę i szczypiorek.
Marek doskonale sprawdził się jako kucharz i zawsze wiedział jak wykorzystać dostępne produkty żeby było smacznie.
Na początku pobytu urządzamy sobie polowy prysznic i remontujemy lekko sfatygowany wychodek.
Czas spędzamy różnie, kiedy Dafik z Markiem idą piechotą na Pikuja, ja pomagam Witii przy rozbiórce kamiennej piwnicy.
Poza tym, najważniejsza w tym okresie praca przy suszeniu siana, przejażdzki motorami po okolicznych górkach, a wieczorami gra w karty.
Czas niestety płynie zbyt szybko i po tygodniowym pobycie, wracamy do domu.
Mamy jednak nadzieję, powrócić tu kolejny raz za rok o tej samej porze.
15 lat w historii to niewiele, ale w życiu mieszkańców Libuchory to bardzo dużo. Zmiany jakie w tym czasie nastąpiły i ciągle następują są zasadnicze i często nieodwracalne.
Przede wszystkim, odeszła (zmarła) Pani Maria, nasza gospodyni, dzięki której zaczęła się moja, a potem nasza przygoda z Libuchorą.
To ona zaprosiła mnie, wędrowca i turystę do swojego domu, nakarmiła, opowiedziała o życiu na wsi, a na koniec zaprosiła do kolejnych odwiedzin.
W tym czasie ( 2008 r ) Libuchora była dla nas niebywale egzotyczna, to był prawdziwy, zywy skansen. Tak blisko Polski, a jednocześnie całkiem inny świat, inna rzeczywistość.
Grzechem było by nie skorzystać z takiego zaproszenia i w kolejnym 2009 roku organizuję dwa wyjazdy do Libuchory.
Pierwszy w czerwcu, przy okazji forumowego zlotu w Ustrzykach Dolnych, a drugi we wrześniu już wyłącznie do Libuchory. W tym wyjeżdzie biorą udział trzy osoby: ja, Forhend i Pies.
Od tego czasu zaczynają się regularne, przynajmniej dwa razy w roku, grupowe wyjazdy do Libuchory.
W sumie, było tam ze mną 77 osób. Może to nie dużo, ale niektórzy tak zasmakowali klimat Libuchory, że jeżdzili lub jeżdzą tam regularnie przez kilka lat.
Nie wiem, czy uda mi się wymienić wszystkich, jeżeli kogoś pominąłem, to przepraszam:
MarJan, Krzyho, Padre, Statler, Forhend, Pies, Mmax, Nowy, Magda, Zenek, Jacenty, Darkomax, Dandan, Vocatio, Driverd, vertus72, jacco, Cynciu, Dłubacz, Next22, Krabok, Konbit,Przeszczep, Sylwek, Grzechu, Siwy, Tizar, Dafik,Gibon, Jaqub, tkocz11, sacchi, maksior, janekndm, Małyszek, Toper, KJU, Sfędruś, radoss, saper, Adamek, Qter, Zygfryd, Leopold, Dalti, Wujas, Wichur, Adampio, Banan70, Kuba, Artur, sq8crx, marecki999, Iksu, marcinn6, luki88, Darek, lech_szy, Cichy, ajzol, mierzej, Coreball, szymon.c, Radek, romario, Kucyk, dario9z, Tadzik, Pio559, piotrektt, Piotr76, Wojcio, dominiq_liq, jozwa, Emek, Fotom, MarekD.
Ponieważ w czasie ostatnich wyjazdów (maj, wrzesień ) mieliśmy złą pogodę ( zimno, deszcz ), tym razem jedziemy w końcu czerwca w okresie sianokosów.
Tym razem, nie korzystamy z gościnności Ilji i Uliany, będziemy mieszkać samodzielnie w domu rodziców Pani Marii, na końcu wsi.
Cały dom i całe gospodarstwo do dyspozycji na cały tydzień.
I jedna zasada – nic nie musimy, żadnego konkretnego planu, każdy robi to na co ma ochotę, totalne lenistwo na łonie natury.
Jest nas tylko trzech: MarekD, Dafik i ja ( romario niestety odpadł w ostatniej chwili ).
Pierwszego dnia Witia uruchamia nam bieżącą wodę.
Z Polski zabraliśmy sporo produktów spożywczych pierwszej potrzeby, które jak się okazało, prawie nie zostały wykorzystane.
Kiedy ruszyliśmy z pomocą przy sianokosach naszym sąsiadom, co dzień mieliśmy na stole świeże jajka, mleko, chleb, sery, miód, cebulę i szczypiorek.
Marek doskonale sprawdził się jako kucharz i zawsze wiedział jak wykorzystać dostępne produkty żeby było smacznie.
Na początku pobytu urządzamy sobie polowy prysznic i remontujemy lekko sfatygowany wychodek.
Czas spędzamy różnie, kiedy Dafik z Markiem idą piechotą na Pikuja, ja pomagam Witii przy rozbiórce kamiennej piwnicy.
Poza tym, najważniejsza w tym okresie praca przy suszeniu siana, przejażdzki motorami po okolicznych górkach, a wieczorami gra w karty.
Czas niestety płynie zbyt szybko i po tygodniowym pobycie, wracamy do domu.
Mamy jednak nadzieję, powrócić tu kolejny raz za rok o tej samej porze.
GMOLE DO XL 600 i XL 700 i Afryki ... robię
504894578
504894578
- wojtekk
- oktany w żyłach
- Posty: 5561
- Rejestracja: 22.08.2009, 13:17
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Warszawa / Saska Kępa
Re: LIBUCHORA Sierpień 2023 - INACZEJ
Dzięki Henry na opowieść! Czekam na kolejne! Niesamowite zestawienie zdjęć!
Były: Transalp 600, Super Tenere XTZ 750, Suzuki DR 650 SE. Jest: PamEla Anderson St1300 PanEuropean
***
Enduro się kulom nie kłania.
***
Enduro się kulom nie kłania.
-
- miejski lanser
- Posty: 335
- Rejestracja: 25.04.2016, 20:38
- Mój motocykl: XL650V
- Lokalizacja: Medyka
Re: LIBUCHORA Sierpień 2023 - INACZEJ
Heniu piękne wspomnienia .
Pozdrawiam!
Pozdrawiam!
- wojtekk
- oktany w żyłach
- Posty: 5561
- Rejestracja: 22.08.2009, 13:17
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Warszawa / Saska Kępa
Re: LIBUCHORA Sierpień 2023 - INACZEJ
Myślisz, że kolejne Libuhory będziesz organizował ?
Były: Transalp 600, Super Tenere XTZ 750, Suzuki DR 650 SE. Jest: PamEla Anderson St1300 PanEuropean
***
Enduro się kulom nie kłania.
***
Enduro się kulom nie kłania.
-
- wiejski tuningowiec
- Posty: 100
- Rejestracja: 20.02.2019, 20:09
- Mój motocykl: inne endurowate moto
Re: LIBUCHORA Sierpień 2023 - INACZEJ
Podoba mi się, ta "nowa" Libuchora, jakby ciszej i spokojniej oraz bliżej natury.
Re: LIBUCHORA Sierpień 2023 - INACZEJ
Zgadza się, pełen LUZ
Oczywiście, kolejna w czerwcu 2024
GMOLE DO XL 600 i XL 700 i Afryki ... robię
504894578
504894578
- Artek
- swobodny rider
- Posty: 2517
- Rejestracja: 09.10.2011, 16:33
- Mój motocykl: Africa Twin
- Lokalizacja: ZMY
Re: LIBUCHORA Sierpień 2023 - INACZEJ
Mam nadzieję, że kiedyś tam w jeszcze zajadę...
Dzięki Heniu za ten temat...
Czasem przeglądam foty i filmy z mojej wizyty..
Dzięki Heniu za ten temat...
Czasem przeglądam foty i filmy z mojej wizyty..
Dominator.
Re: LIBUCHORA Sierpień 2023 - INACZEJ
To radzę Ci się spieszyć
Sytuacja jest niepewna, czasy niestabilne, nie wiemy co będzie za miesiąc, za rok
GMOLE DO XL 600 i XL 700 i Afryki ... robię
504894578
504894578
Re: LIBUCHORA Sierpień 2023 - INACZEJ
Jeżeli nic się nie zmieni, to będzie to właśnie w ostatnim tygodniu czerwca
GMOLE DO XL 600 i XL 700 i Afryki ... robię
504894578
504894578
- dandan
- miejski lanser
- Posty: 398
- Rejestracja: 13.06.2008, 07:47
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Siedlce
Re: LIBUCHORA Sierpień 2023 - INACZEJ
Kawał historii. Pozdro
Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka
Transafricalp beta
T7
T7
Re: LIBUCHORA Sierpień 2023 - INACZEJ
Tak jest
A ja, nigdy bym nie przypuszczał. że to tak długo będzie trwało
GMOLE DO XL 600 i XL 700 i Afryki ... robię
504894578
504894578
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości