Strona 2 z 3

Re: Lekkie enduro dla niskiego, ciężkiego kierownika

: 18.11.2020, 21:57
autor: ArturS
Niema uniwersalnego motocykla. Jak coś jest w miarę lekki i pozwala w miarę komfortowo wbijać się w nieco cięższy teren niż szutry, to na asfalcie powyżej 120km/h myszkuje po drodze i męczy kierownika. Bez dwóch motocykli się nie obejdzie :grin:

Re: Lekkie enduro dla niskiego, ciężkiego kierownika

: 18.11.2020, 23:09
autor: tadzik
rafi pisze: Wszystko rozbija się o kasę, może jak mi spasuje takie moto to po sezonie sprzedam PanEuropę i kupie coś młodszego "do wszystkiego".
To się nie uda. Jak kupisz coś za 6tysi to będzie to raczej trup do roboty, a jakbyś go chciał sprzedać po roku to na pewno jesteś w plecy. Musiałbyś sprzedać oba i szukać czegoś do zakupienia. Słaby plan.
Jakbyś był bliżej mnie to byśmy pośmigali po polach, bo sprzęty mam różne i byś sprawdził czy Cię rajcuje. Może poszukaj w okolicy jakiegoś sprzętu do wynajęcia? Nie będzie? Byś popróbował i wiedział czy warto sprzedać erłope. Moim zdaniem to byś sprzedał :)

Re: Lekkie enduro dla niskiego, ciężkiego kierownika

: 19.11.2020, 21:45
autor: rafi
Zdaje sobie sprawę że jedno moto nie wystarczy. Od 4 lat latam z ekipą tylko asfaltem i tu ST1100 sprawdza się doskonale. Co prawda przeważyła mnie kilka razy na parkingu podczas zawracania ale jak już ruszy to nie czuć wagi a komfort podróżowania jest spory.
Ciągnie mnie do zjazdu z asfaltu, niestety kasy zbytnio nie ma więc nie poszaleję z zakupami. Jak mi spasuje ta DR650 (w dość dobrym stanie - latała tylko po lekkim terenie jako wyprawówka) to spróbuje czy mi pasuje taka jazda. Przymierzę sie z wagą i wzrostem i spróbuję. A jak nie spasuje to spróbuje coś może przez zimę odłożyć żeby mieć lepszy wybór.

Re: Lekkie enduro dla niskiego, ciężkiego kierownika

: 19.11.2020, 22:52
autor: Sylwek
Po raz kolejny dochodzimy do:
ArturS pisze:Nie ma uniwersalnego motocykla. Jak coś jest w miarę lekki i pozwala w miarę komfortowo wbijać się w nieco cięższy teren niż szutry, to na asfalcie powyżej 120km/h myszkuje po drodze i męczy kierownika. Bez dwóch motocykli się nie obejdzie :grin:
Co nie znaczy, że nie można znów podyskutować :tongue: . Poza tym, jak często korzysta się dualem z przelotów powyżej 120 km/h? Osobiście wychodzę z założenia, że niezbyt i z reguły latam TA. Stąd na typowy szybki wyskok do np. Szkocji używam XJR 1300 czy podobnego. Na marginesie; różnica miedzy szybkim nakedem, a Trampkiem na dystansie 1300 km przez Europę, to około 1,5- 2 godziny, w porównywalnych warunkach. Na miejscu trochę pomęczę się na szutrówkach, ale subiektywne wrażenia z szybszego przelotu bezcenne :grin: .

tadzik pisze:To się nie uda. Jak kupisz coś za 6tysi to będzie to raczej trup do roboty
Tadziku, pozwolisz na zdanie odmienne.
Kupi się za szóstkę, choć nie laleczkę. Poszperać trzeba i cierpliwym być, mając w tyle głowy, że później trzeba będzie dołożyć małe co nieco, ale nie na już. Tu, duże znaczenie, ma dobre zakumplowanie z odpowiednim człowiekiem-mechanikiem lub własne umiejętności.
Rafi, w Twoim budżecie, warto brać coś w stanie nadającym się do spożycia, sugerowanie się marką (późniejsze potencjalne kłopoty z głowicą ew.) oraz wagą odłożyłbym dalej. Tu bardziej będzie liczył się ogólny stan pojazdu; kilka kg +/- , daj spokój z tymi dywagacjami. Rozważ ofertę Cyryla.

Re: Lekkie enduro dla niskiego, ciężkiego kierownika

: 06.12.2020, 14:33
autor: rafi
Oglądałem dzisiaj Ostrowiecką DR650 nigdzie jeszcze nie wystawioną. Rocznik 95, przebieg poniżej 40 tyś. - po ściągnięciu z niemiec poszedł od razu na przegląd do znajomego mechanika, który potwierdza że był w bardzo ładnym stanie po sprowadzeniu z przebiegiem poniżej 20 tyś. km. Mechanik cały czas ja serwisuje i to od niego się pośrednio dowiedziałem, że jest dobra maszyna do sprzedania. Moto doposażone, tłumik Huzar, zmieniona kierownica + handary (wzmocnione), szybka akcesoryjna dołożona, reflektory ledowe, grzane manetki, gmole i stelaże na sakwy,. Motocykl po wiosennym przeglądzie (zawory, oleje itp), szykowany był w tym roku do wyjazdu do Gruzji. Silniczek czyściutki, grama rdzy nie widziałem na ramie a ma 25 lat. Co najważniejsze - jest podniesiony na lagach, jakieś spreżyny progresywne (o ile nie pomyliłem), siedzenie podniesione o 3 cm, a ja z moim 170cm dałem rady dosięgnąć i nie bałbym się w tej chwili jechać nim w trasę. Się obniży na lagach do stanu fabrycznego + obniżenie siedzenia i będzie dobrze. Fabryczne wydechy + kierownica + oryginalny błotnik przód + dwie oponki szosowe ma dorzucić.
Co jest nie tak - cena. Miało byś 7 tyś. i owszem tyle chce ale za golca - za to wszystko co jest w tej chwili zamontowane w całości woła 8 tyś. zł. Wstępnie się dogadaliśmy. Jak dobrze pójdzie to jeszcze w grudniu stanie w garażu obok ST1100. Jeszcze będzie mały problemik z żoną ale nie takie problemy brało się na klatę. Jak już będę go miał to wrzucę zdjęcia.

Re: Lekkie enduro dla niskiego, ciężkiego kierownika

: 06.12.2020, 17:40
autor: ArturS
Za dobrego dualsporta trzeba niestety wyłożyć sporo więcej grosza, niż sam rocznik mówi : :roll: To model SE? Zdaje się, że w 95r. było przejście, niektóre źródła mówią, że SE był produkowany od 96r., ale ktoś mnie kiedyś poprawiał w tym temacie, a fiszki typu megazip.ru twierdzą, że nawet od 92r. wychodził :niewiem: A jeśli to nie jest SE, to trzymaj się od tego z daleka :crossy:

Re: Lekkie enduro dla niskiego, ciężkiego kierownika

: 06.12.2020, 18:24
autor: rafi
Dowodu rejestr. nie widziałem, po czym poznać czy to SE, VINu sobie nie spisałem. Wiem, że w starszych DR-kach do 1996 roku trzeba bardzo pilnować oleju, zaworów - czytałem na forach o problemach z łańcuszkiem, rurką olejową it. Rozrząd, zawory itp był sprawdzony na bieżąco u kolegi mechanika specjalizującego się w naprawach motocykli. Aż tak źle jest ze starszymi modelami czy to raczej wynika z braku dobrej obsługi serwisowej (zaniedbania)?

Re: Lekkie enduro dla niskiego, ciężkiego kierownika

: 06.12.2020, 18:29
autor: makumba
Dobra Dera SE to chyba nie w tej cenie, ale obym się mylił :cool:

Re: Lekkie enduro dla niskiego, ciężkiego kierownika

: 07.12.2020, 18:25
autor: ArturS
Starsze DRy prędzej czy później stają przed problemem pt. "nie opłaca się tego robić", przez co znikają z rynku rozbierane na części. To raczej problem typu "kiedy?", a nie "czy?".
Patrząc na rynek starych duali, takich sprzed 90r., jest masę Yamah XT600, trochę Honda XR600, XR650, NX650 i właściwie na tym koniec. Nie bez powodu.

Re: Lekkie enduro dla niskiego, ciężkiego kierownika

: 08.12.2020, 08:22
autor: browar
Rozważyłbym jeszcze jeden sprzęt-Kawasaki KLE 500,jest tego trochę na rynku,ceny nie zabijają.

Re: Lekkie enduro dla niskiego, ciężkiego kierownika

: 08.12.2020, 10:39
autor: emek
Klekot to nie jest "lekkie enduro".

Re: Lekkie enduro dla niskiego, ciężkiego kierownika

: 08.12.2020, 10:48
autor: zimny
Oooo.... tu jest "trochę" na te tematy:

http://forum.transalpclub.pl/viewtopic. ... 91&t=19819

:grin: :grin: :grin:

Poważniej, ja na razie zostałem bez motocykla. I nie zgadzam się z tym że za 6 tys nie da się kupić czegoś sensownego. Da się, i owszem, oto przykład:

Obrazek

Freewind - 6 tys wyszedł mnie już z rejestracją, przeglądem, ogarnięciem gaźnika bo był problem ale sobie doszedłem z iglicą do porządku oraz nowym zestawem TKC i Mitas e09. Silnik z DR650SE na dwugardzielowym gaźniku - to była super sprawa na szutry i polne drogi.

Minus - małe skoki zawieszenia, dość asfaltowa geometria. Po czarnym prowadzi się lepiej od każdego Transalpa, w terenie - jest dużo, odczuwalnie lżejszy (ma np. plastikowy bak) i nisko środek ciężkości.

Dopóki nie ma kopnego piachu to super. Jednak w bardziej sypkim podłożu na XT600 1vj jeżdziło mi się lepiej - jakoś dużo lepiej czułem motocykl i bardzo mi przypasował.

Ale da się. Słuchac ArturaS i jak mamy do czynienia ze sprzętem 20 lat lub starszym enduro - to KLUCZOWE kwestie są dwie. Aby nie był to trup i dostępność części.
Dlatego np. nigdy nie zafunduję sobie DR-BIGa. Bo kumpel robił remoncik i widziałem jak to wychodziło :pob:

Jak dobrze pójdzie to będę stał przed zakupem czegoś za 6-8 tys. Raczej nie Trampek bo miałem ich 5 i trochę mi się znudziły :wink: Po 5 latach na VStromach chciałbym coś niekoniecznie bardzo lekkiego ale jednak coś ze zdolnościami polnymi.

W ramach zimowych rozważań, wspomniano Kawasaki, mam dwa pytania:
- jak się ma KLE500 do Trampka? Widziałem lokalnie w akcji coś takiego na Mitasach, bodajże jakiś 2005 rok i chłopak mówił że kupił za 7 tysi.
- KLR650. Od dawna mnie ten ulubieniec Jankesów trochę interesował. Ktoś wie jak to się ma do xt600 lub trampka?

Pozdrawiam
zimny

Re: Lekkie enduro dla niskiego, ciężkiego kierownika

: 08.12.2020, 15:01
autor: ArturS
KLE 500, przynajmniej ten który miałem, zapierdalał jak głupi. Przy pierwszych jazdach ze znajomymi na trampkach, Ci podchodzili i pytali co tam siedzi, że nie idzie tego dogonić. Ale to była pierwsza, najmocniejsza wersja, im późniejsza data produkcji, tym kuni ubywało. Ale to głównie kwestia wymiany gaźników lub ich bebechów i zmiany rurki w dolocie. Waga trampkowa, odczucia podobne. Najmniej mi się podobał zakres obrotów KLEkota i przenoszenie wibracji na kierownicę do tego stopnia, że przy 120-130km/h nie sposób było odczytać ograniczenia prędkości ze znaków. Pod tym względem trampek bije go na głowę. No chyba, że ktoś lubi wysoko kręcić. Wkurzał mnie też zasięg - zbiornik 15l przy spalaniu 4,5-5,5l.

Re: Lekkie enduro dla niskiego, ciężkiego kierownika

: 08.12.2020, 21:01
autor: zimny
Dzięki Artur, to daje jakieś pojęcie. Chyba nie dla mnie sprzęt. Choć jest całkiem ciekawy. To jedyna firma z tej wielkiej czwórki której sprzętu nie miałem okazji ujeżdżać.

A coś o KLR?

Re: Lekkie enduro dla niskiego, ciężkiego kierownika

: 08.12.2020, 21:29
autor: Kristobal
Na pewno niedoceniony model w Europie. Kilka odmian było, min. obudowana i ciut niższa Tengai https://imged.pl/kawasaki-klr-650-tengai-26805829.html
Poważnie go rozważałem po Trampku - był piękny czerwony po upgrejdach w Szczecinie wtedy za dychę... ale w końcu wziąłem Versysa. :roll:
Tutaj u fortnajna https://www.youtube.com/watch?v=rvGZS5fqxrk

Re: Lekkie enduro dla niskiego, ciężkiego kierownika

: 08.12.2020, 23:00
autor: Sylwek
Jak dla mnie:
KLE 500 w odczuciu nieco lżejszy oraz bardziej zwrotny niż TA. Słaby dół obrotów na asfalcie, nieco mniej dokuczliwy niż u Hondy, na luźnym bardziej. Jak wyżej, ten silnik lubi obroty i jego użyteczny zakres to ten, gdzie TA 600 pomału łapie zadyszkę. Im nowszy, tym trudniej zlikwidować "turbodziurę": długo, długo nic, potem ogień. Tzn. kula się poprawnie na niskich i mniej dławi oraz szarpie, niż V-ka Hondy, ale szału nie ma. Świece głęboko posadowione w głowicach, zbiera się tam wszelaki syf i bez wydmuchania tegoż, przy wykręcaniu, łatwo o wpadnięcie na tłok. Przy każdej regulacji zaworów, trzeba demontować rurki układu chłodzenia. Dobrze zgrzany, lubi się pocić pod uszczelką pokrywy zaworów. Seryjne siodło- zjeżdżasz na bak szybciej niż w Transalpie.
Generalnie, pięćsetka, która jak pisał Artur, potrafi zadziwić właścicieli Trampków. Lubi wyższe obroty i, od średnich, żwawiej na nie wchodzi.

Z KLR/Tengai miałem mniej do czynienia, niemniej, gdyby trafił się sensowny, to... biorę; mimo za dużej ilości motocykli i planów "chałupowych" :grin: .
Dość dobrze wyważony, zwrotny. Nie boi się obciążeń bagażem. Fajnie się wkręca i nie tłucze tak silnikiem z dołu jak Yamaha 600. Prosty i sensowny silnik, niestety , w naszej części świata, nie zdobył popularności (m.in. sławetne gniazda zaworowe Kawasaki) i dlatego brak dziś pojazdów i gratów. Wyższy niż KLEkot.

Re: Lekkie enduro dla niskiego, ciężkiego kierownika

: 09.12.2020, 12:03
autor: rafi
Myślałem wcześniej o KLR650 ale mało tego jest w Polsce i ciężko znaleźć w dobrym stanie. Znajomy gania takim w wersji Tengai. Raz z nim jeździłem (ja na Trampku 650) i nie nadążałem za nim, gonił po lasach miejscami 100-120 w takich miejscach gdzie ja się bałem przekraczać 60 km/h. Ostatnio przypadkiem dowiedziałem się, że non stop dolewa oleju i to dość sporo ale może przez to że katuje i może nie dba za bardzo. Na asfalt ma drugie moto a kawa ma u niego ciężki żywot.

Re: Lekkie enduro dla niskiego, ciężkiego kierownika

: 09.12.2020, 12:49
autor: Qter
za 10-12 kPLN można znaleźć np. Hondę CRF250L albo bliźniaczego KLX-a gdzie dostajesz dużo nowszy sprzęt i się nie bawisz w grube remonty oraz problemy z dostępnością części...

może warto przemyśleć taką drogę?

PZDR

Qter

Re: Lekkie enduro dla niskiego, ciężkiego kierownika

: 11.12.2020, 02:35
autor: nostrik
Mam słabość do Kawy. Dwa lata temu o mało nie kupiłem KLE 500. Miałem okazję mim nieco pojeździć. Był dla mnie (mam 194) dużo wygodniejszy do jazdy, i na siedząco, i na stojąco. W ogóle wydawał mi się dużo poręczniejszy od Trampka. Siodło strasznie wąskie, od razu bym je wymienił. Naprawdę robił dobre wrażenie, ale przeczytałem o nim chyba wszystkie wątki i tematy w internecie i pojawiły się wątpliwości.
Do KLR 650 też się przymierzałem, ale jest mało popularny, więc jest mały wybór akcesoriów i są drogie. A taki porządnie doposażony kosztuje, z powyższych powodów, tyle co porównywalny Trampek.
Ostatecznie zostałem przy Trampku, tylko zmieniłem 600 na 650.

Re: Lekkie enduro dla niskiego, ciężkiego kierownika

: 20.12.2020, 10:57
autor: rafi
Qter pisze: 09.12.2020, 12:49 za 10-12 kPLN można znaleźć np. Hondę CRF250L albo bliźniaczego KLX-a gdzie dostajesz dużo nowszy sprzęt i się nie bawisz w grube remonty oraz problemy z dostępnością części...

może warto przemyśleć taką drogę?

PZDR

Qter
W sumie to dobry pomysł, zawsze miałem słabość do Pana Hondy. Jeżeli nie kupie czegoś teraz (a w pracy jakoś dziwnie mnie zbywają z pożyczką, miała być w listopadzie i nadal nie ma) to po sezonie będą szukał takiej Hondy. Najwyżej się poczeka z rok. Za to mnie cieszy fakt, że z mojej typowo asfaltowej grupy motocyklowej już drugi zaczął szukać maszyny na szutry także miałbym wreszcie z kimś poganiać lajtowo po polach i lasach.