Ełudzie, dziękuję!
Elwood pisze:Potrafisz się rozlać tekstem jak zepsuty wkład długopisu.
Bardzo przepraszam!
Daleki jestem do porównywania z Tobą
Elwood pisze:
nie pozwolę sobie na przeniesienie ciężaru rozmowy na poboczne, zaplanowane przez Ciebie tory. Stosujesz sztuczki erystyczne, zapewne wiązane z Twoim wykształceniem.
Jesteś przenikliwy i mąrdy! Strasznie dużo o mnie wiesz. Na przykład zdumieniem mnie napawa to, jak doszedłeś do tego:
Elwood pisze:
Nie pasuje Ci literatura młodzieżowa Niziurskiego, Bahdaja, Ożogowskiej i tyle. Jesteś na wskroś nowoczesny i liberalny. Ja konserwatywny o prawicowych poglądach.
I to właśnie atakujesz we mnie. Wojna idei.
Skąd wiesz, że nie pasuje mi młodzieżowa literatura, iż jestem na wskroś nowoczesny i liberalny? Uchyl proszę rąbka swej przenikliwości!
Elwood pisze:
I to właśnie atakujesz we mnie. Wojna idei.
Niezwykle to ciekawe! Nie wiem, czy wiesz, ale to co ludzie piszą i mówią, wiele mówi o ich postrzeganiu świata. Nazywa się to nawet naukowo - autonarracje. Nie jest to co prawda literatura młodzieżowa, ale polecam. Bardzo ciekawe zagadnienie. Jeżeli dysputę postrzegasz jako atak i wojnę idei, to powiem Ci szczerze - ja nie
Ale szanuję, Chrystus Narodów, cierpiętnik, ok!
Elwood pisze:
Ani ja dla Ciebie "drogi" ani Elłut. Uszanuj to proszę. Nie piszę do Ciebie "wojtuś bez majtek".
Przepraszam. NIe będę. Co do "bez majtek": ależ śmiało! Jeżeli chcesz, to proszę! I na marginesie - nie wiem jakiego zabiegu dokonujesz stawiając znak równości między "drogim", spolszczonym przydomkiem, a.... byciem bez majtek. Ale dobrze, szanuję
***
Bardzo dziękuję, że odpowiedziałeś. Po czym wnosisz, że forum umiera? Bo nie wiem czy wiesz, ale jest masa ludzi, którzy forum traktują jako "tablicę", czytanie, ewentualne umawianie się. Zatem siłą forum nie jest liczba postów, ale żyjące środowisko. A to, na zlotach, ma się całkiem dobrze.
Bardzo bym Cię prosił o wskazanie, dlaczego uważasz, że umiera?
*** Co do tego:
Elwood pisze:
Nie napisałem, że "źle wychowujecie dzieci". To już Twoje domniemanie, którym się podpierasz przy budowaniu tezy.
Otóż ja pisałem o szansie wyboru.
Jako tezę postawiłem, że ta może pozytywnie przeorać psychę dziecka lepiej niż obraz z komórki. I to jest teza, nad którą mogłeś się "łaskawie" pochylić.
Twoje tezy: (cytuję dosłownie, aby nie być gołosłownym)
Elwood pisze: (...) Przegrywasz na starcie, bo odpuszczasz. Można dzieci chować bez komórki i komputera chociaż jest coraz trudniej.
(...)
Uczymy się przez naśladownictwo. Zwłaszcza małe dzieci. Czym skorupka za młodu... itd. Pokazywać jednym słowem. Wcale nie trzeba wiele tłumaczyć. Widzieć w tym proces.(...) Wtedy dodatkowo odciąć od bodźców dotychczasowych wyjeżdżając na zadupie/odludzie. Do przetrwania trzeba niewiele. Prawie nic, z czego dzieci dzisiaj korzystają na co dzień.
Elwood pisze:Nie odmawiam dostępu do powszechnie stosowanych narzędzi. Pisałem o alternatywie.
Twoje tezy:
1) uczymy się przez naśladownictwo,
2) opiekunowie, rodzice dają przykład,
3) niewiele trzeba,
4) nie odmawiasz stosownych narzędzi
zachwilę ich odmawiając:
5) wskazujesz, że ktoś przegrywa na starcie, bo można chować dzieci bez komputera i komórki.
Skracając - jeżeli dziecko obserwuje dorosłego korzystającego z komórki i komputera to źle, bo naśladuje.
Zatem pytanie: dlaczego dajesz zły przykład i dlaczego nie przegrywasz na starcie (pisząc jednocześnie, że tego nie piszesz)?