forum.transalpclub.pl

Jak wieść gminna niesie, Royal Enfield szykuje turystyczny motocykl na szutrowe drogi. Klasa pojemnościowa ok. 400 ccm, moment ok. 40 Nm.

Spekulacjo-wizualizacja:


Więcej informacji:
http://www.motogen.pl/Royal-Enfield-szy ... 22757.html

O ile moto na wizualizacji nie wygląda na szczyt techniki, to nazwa fajna - Himalayan .


http://www.indiancarsbikes.in/motorcycl ... ge-112918/

Wygląda jak sen wariata. Podejrzewam, że będzie wyglądał zupełnie inaczej i nie będzie nawiązywał do klasyki. Enfield do tego projektu zatrudnił Pierra Terblanche z Ducati. Te 400 ccm, to nie ma być rozwiercone 350, tylko nowa konstrukcja, a do pary będzie jeszcze nowe 600 ccm. Może być ciekawie.

Zapowiada się ciekawy projekt, mocno mu kibicuję. Taki powrót do korzeni jak ze Scramblerem.

Oooch Scrambler... coś pięknego

Baran pisze:Oooch Scrambler... coś pięknego

Popieram Piękne moto. Jakbym miał kasę to bym sobie kupił do latania w koło komina. Na targach nawet się przymierzałem do nowego Scramblera Ducati (inny producent ale idea/duch podobny), aż się chciało wyjechać. Szkoda tylko że nie było wersji Urban Enduro, która najbardziej do mnie przemawia.


http://scramblerducati.com/en/bike/urban-enduro

A Ducati chyba pare modeli zrobiła na tym jednym pomysle z tego co mi się obiło o uszy pomysł fajny.

A oto i prawdopodobnie on. Ma kosztować około 2500 Euro! Jednak brzydki.

Brzydki?
Wg mnie właśnie świetnie wygląda - mnie się tam podobuje
Jeśli będzie taka cena w UE to może być fajna zabawka.

Trochę info:
http://indianautosblog.com/2015/07/roya ... ing-185433
http://www.autoevolution.com/news/royal ... 98931.html

Dzięki, za linki.
Cena owszem - taka będzie w Indiach, a nie w UE (czego można się spodziewać było). Nie zostaje nic innego tylko pojechać po taką maszynkę i wrócić na kołach Po drodze oczywiście zaliczając jakieś Himalaje

wilq.bb pisze:Dzięki, za linki.
Cena owszem - taka będzie w Indiach, a nie w UE (czego można się spodziewać było). Nie zostaje nic innego tylko pojechać po taką maszynkę i wrócić na kołach Po drodze oczywiście zaliczając jakieś Himalaje

A po takiej trasie po dojechaniu do domu będzie tak zużyty, że nadawał się będzie na złom .
A ja byłem dziś w salonie Rometa i przymierzyłem się do czegoś takiego ło" . Wiem, że wygląda może i topornie, ale w "organoleptycznym odczuciu" jest sympatyczny i wygodny i w sumie jak za 5 tysi fajnie zrobiony, no i ma ciekawy dźwięk silnika. Ładnie brzmi.

Za chwilę będą dostępne używki ADV 250, pewnie też nie droższe niż 5tysi

ArturS w innym temacie wałkowany jest owy romet - wg mnie też nieźle wygląda - pytanie jak bardzo się sypać będzie

Czy mnie wzrok nie myli?

Sorry. Ale co tam widać? Zaciekawiłem się.

Wysłane z mojego SM-G530FZ przy użyciu Tapatalka

Zwykły mega prosty gaźnikowiec. Nawet nie dali kranika podciśnieniowego, żeby się później nie bujać z pękniętą membranką Dobrze jest

Prostota dobra rzecz.
Jednak obawiam się, że angielska technologia z lat 40-50 (jest to prawdopodobnie rozwiert i płytka modernizacja Enfieldowskiej 350) zapewni mu wystarczającą masę, żeby w terenie jechać topornie jak 600. Czyli 400 o mocy i innych osiągach słabej 400 albo mocnej 250, a masie 600. Obym się mylił.
Myślę również, że po 2-3 sezonach konstrukcja ta zacznie zapewniać lepsze emocje warsztatowe, niż nasze ulubione ćwierćwieczne Japonie.
Nie bez powodu angielskie motocykle zostały wykoszone przez Japończyków z rynku amerykańskiego w 2 sezony na przełomie lat 60 i 70.
Co zresztą spowodowało upadek tak wspaniałych i zasłużonych marek jak Norton, Royal Enfield, Matchless i inne. Ale to już osobna historia.

Bosi masz kupe racji, ale i tak tego moto nie kupisz w PL. Nam zostanie wiekowa honda, ale rometa można sobie sprawić. To drugie całkiem poważnie piszę. Pomyśl tak do pyrkania na spokojnie - pali to ze 3 liry max, zwiedzasz sobie z wilqową prędkością (tzn czasem zapniesz tę trójkę ) i jest ftypkę.

Jak tylko się pojawi na pewno pojadę pomacać (szczególnie, że salon rometa mam zaraz obok arbajtu)

wilq.bb pisze:Bosi masz kupe racji, ale i tak tego moto nie kupisz w PL.

Mały żarcik: tego moto nie kupię ani w PL, ani nie w PL