Re: I po zlocie...
: 29.05.2014, 21:04
Tydzień z taką ekipą... wchodze w ciemno
a wątroba najwyżej dłużej będzie się regenerowała potem
a wątroba najwyżej dłużej będzie się regenerowała potem
Pozwolę sobie na odpowiedź, gdyż mialem okazję spędzić prawie tydzień w gościnie u Moderna. Połamał się dość poważnie...mianowicie trzasnęły mu kości piszczelowa i strzałkowa, piszczelową ma złożoną na blachę i 9 śrub, a strzałka się zrasta bez wsparcia... Ale jest twardy, śmiga o kulach dookoła swojej TTki i ogarnia co tam tylko wpadnie pod rękęChili pisze:Bardzo się Modern uszkodził?
No to mnie przebił, ja mam tylko 7 śrub, ale widać nad morzem na bogato skręcają .LUK76 pisze:Pozwolę sobie na odpowiedź, gdyż mialem okazję spędzić prawie tydzień w gościnie u Moderna. Połamał się dość poważnie...mianowicie trzasnęły mu kości piszczelowa i strzałkowa, piszczelową ma złożoną na blachę i 9 śrub, a strzałka się zrasta bez wsparcia... Ale jest twardy, śmiga o kulach dookoła swojej TTki i ogarnia co tam tylko wpadnie pod rękęChili pisze:Bardzo się Modern uszkodził?
dziękujemy że się podobałozamysleniem pisze:Guziec i Terrorr przygotowali dla Was trasę off. Im też pomagały i objeżdżały z nimi trasę ich dzielne kobiety Bogusia i Gosia.
wojskowy w końcu, to pewnie dostał dwie od ministerstwa gratisgwardia pisze:No to mnie przebił, ja mam tylko 7 śrub, ale widać nad morzem na bogato skręcają .
Wychodzą te oszczędności w ZUSie.Terrorr pisze:wojskowy w końcu, to pewnie dostał dwie od ministerstwa gratisgwardia pisze:No to mnie przebił, ja mam tylko 7 śrub, ale widać nad morzem na bogato skręcają .
...'ter...poss'ter pisze: ...pozdroofka
Poss
A drugiego czy trzeciego(?) dnia zlotu, w progu baru wyskoczył do mnie w pretensjonalnym tonie z pytaniem:poss'ter pisze:Tak mnie dziś naszło w łepetynie na wspominki pozlotowe podczas dłubania w garażu i chciałbym pozdrowić Markab.
No co za przegość!! Znał, umiał i nie zawahał się zagrać na gitarze przy ognisku wszystkie fajne kawałki jakie nam przychodziły do glowy.
Taaa.... na kilka dni przed wyjazdem do Koninek, usłyszałam od Mareczka, że on jedzoe na zlot z ŻONĄ! Trzeba przyznać, odważny facet...ostry pisze:A drugiego czy trzeciego(?) dnia zlotu, w progu baru wyskoczył do mnie w pretensjonalnym tonie z pytaniem:poss'ter pisze:Tak mnie dziś naszło w łepetynie na wspominki pozlotowe podczas dłubania w garażu i chciałbym pozdrowić Markab.
No co za przegość!! Znał, umiał i nie zawahał się zagrać na gitarze przy ognisku wszystkie fajne kawałki jakie nam przychodziły do glowy.
"Gdzie jest moja żona?!!"
Chwilę minęło zanim zaczaiłem że to o gitarę chodzi, którą to nam łaskawie użyczył nad ranem .
Dzięki Marek!