Remont silnika
- jacuplacu
- naciągacz linek
- Posty: 55
- Rejestracja: 10.07.2010, 12:05
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Remont silnika
Zdobyłem trochę doświadczenia więc może komuś ten opis się przyda albo zachęci do remontu.
Zdecydowałem się na remont bo zaczął brać olej. W ciężkim terenie nawet 0,7l na 250km. To trochę dużo dlatego nie czekałem do zimy. Na początku chciałem wymienić tylko uszczelniacze zaworów bo teoretycznie można to zrobić bez wyjmowania silnika z ramy. Okazało się jednak że to nie takie proste. Zdjąłem owiewki, bak, airbox, gaźniki, węże cieczy chłodzącej wystające z głowic.
Duży problem miałem z odkręceniem dekielka w osi wału korbowego. Gniazdo było już tak wyrobione że imbus a nawet większy torkx się kręcił i dopiero śrubokrętem i młotkiem ją odkręciłem. Po tej operacji kiepsko to wyglądało ale na szczęście znajomy tokarz wytoczył mi z aluminium nową na kwadrat do dokręcania.
Potem zdjąłem dekielki głowic i rozpiąłem zawory na tylnym cylindrze. Oczywiście przy tłoku na górze, żeby nie wpadły do środka. Napinacz tylnego łańcucha rozrządu wystawał tylko 4,5mm.
Okazało się, że zapiąć zawory jest raczej ciężko bo odpięty zawór od razu opada jakieś 10mm żeby oprzeć się o tłok. Więc zabrałem się za wyjmowanie silnika. Jak już robić to dobrze i najlepiej jeden raz a nie kilka
Zdjąłem gmole, cały układ wydechowy razem z kolankami w jednym kawałku, zsunąłem łańcuch z zębatki ... odpiąłem 3 wtyczki i 2 przewody silnika. Odkręciłem chłodnice ale bez odłączania wężów. Spuściłem ciecz chłodzącą i porozłączałem rury na spodzie silnika. Ostatnią wtyczkę elektryczną wypinałem jedną ręką bo drugą trzymałem silnik Udało się bez cięcia chociaż obcęgi były w zasięgu ręki a silnik trochę waży jak na jedną osobę.
Silnik do auta potem na wózek i po schodach na balkon
Obracałem wałem tak długo aż rozkminiłem jak to to wszystko chodzi. Tzn. jak są ustawione wałki rozrządu i koła względem wału korbowego. I dobrze bo oznaczenia mazakiem tych części starły się podczas czyszczenia części.
Po odkręceniu napinaczy łańcuchów rozrządu, odkręceniu kół rozrządu można wyjąć wałki rozrządu i same koła. Łańcuszki trzeba przywiązać żeby nie wpadły do środka.
Trzeba uważać obracając wałem na te łańcuszki. Trzeba trzymać oba w górze żeby nie zablokowały się na małej zębatce na dole. Brakuje jednej ręki:)
Warto wszystko segregować w opisanych pudełkach żeby potem trafiło na swoje miejsce.
Jak już nie ma wałków rozrządu to można zdjąć głowice i cylindry. Głowicę warto odkręcać stopniowo na krzyż zaczynając od zewnątrz. (przykręcanie zaczyna się od środka)
Potem zdjąłem jeszcze tłoki żeby łatwiej je doczyścić. Na jednym tłoku było dużo nagaru a w drugim cylindrze na głowicy. Jedna świeca była prawie zakryta. Sporo czyszczenia było: czołowe powierzchnie zaworów, tłoki i głowice.
Do usuwania starych uszczelek dobrze sprawdził się aceton.
Sprężyny mieściły się w dopuszczalnych granicach, na gładziach cylindrów widać było ślady honowania i wyglądały nawet nieźle.
Kupiłem same oryginały: pierścienie, uszczelniacze zaworów i uszczelki pod głowicami i cylindrami jedną uszczelkę dekla głowicy (bo trochę się pociła) i 4 takie gumowe podkładki które trzymają te dekle bo były już mocno spłaszczone.
Stare uszczelki wyglądały dobrze ale były spłaszczone a na nowych było wytłoczenie,a na uszczelkach głowic i była jakaś warstwa czarnego silikonu.
Posmarowałem olejem prowadnice zaworów i zacząłem docierać zawory ręcznie takim kijaskiem z przyssawką coś kiepsko to szło. Przyssawka nie trzymała się wyczyszczonych zaworów. Założyłem wężyk z drugiej strony i połączyłem z wkrętarką. Szło o wiele lepiej na wolnych obrotach odsuwając co chwilę zawór żeby pasta doszła między zawór a gniazdo.
Pozapinałem zawory zalałem naftą i zająłem się drugą głowicą. W ciągu 10 minut nafta zleciała przez zawór wydechowy, więc do drugiej głowicy się bardziej przyłożyłem. Zalałem ją naftom poprawiłem pierwszą i też zalałem. Nic już nie uciekało. Trzymały naftę całą noc. Trochę odparowało ale i tak wszystkie zawory były zakryte.
Wszystko fajnie tylko ta nafta strasznie śmierdzi.
Rozpiąłem zawory, założyłem uszczelniacze na wyczyszczone głowice i pozapinałem zawory.
Założyłem pierścienie wg tych co zdjąłem. Zastanawiałem się jak założyć dwa górne ale w końcu wymyśliłem bo nikt z forum chyba takiego problemu nie miał
Na wyczyszczone cylindry włożyłem nowe uszczelki i wsunąłem cylindry. Nawet łatwo wchodziły na tłoki. Akurat mają na dole dużą fazę i nie ma z tym problemu.
Przed założeniem uszczelek głowic trzeba pamiętać o ślizgach łańcuszków rozrządu
Głowicę przykręcałem na kilka razy ustawiając najpierw mniejszy moment. ZZaczynałem od środka i po spirali na zewnątrz.
Przed przykręcaniem głowic skręciłem sobie paletę pod silnik na której stałem.
Jak są głowice to można założyć koło, wałek i napinacz łańcucha rozrządu.
Potem ustawiłem przedni tłok na górze założyłem koło rozrządu i wałek.
Jak jest zapłon to .... znaczek In musi być na dole i od strony wałka rozrządu a kreski na kole muszą być poziomo, a krzywki na wałku rozrządu muszą być w dole.
Potem obracamy wałem by tylny tłok był w górze i ustawiamy tak samo.
Potem trzeba wyregulować te kreski żeby były jak najbardziej poziomo można to zrobić z dokładnością do podziałki łańcucha, przesuwając łańcuch po kole przy poluzowanym napinaczu łańcucha.
Potem zakładamy dźwigienki zaworowe i dokręcamy kluczem dynamometrycznym i ustawiamy zawory.
Potem tylko dekle głowic, silnik na wózek, po schodach do samochodu i do motocykla.
i UDAŁO SIĘ !!! odpalił
Odpalił od razu. Pracuje równo. Zrobiłem 250km i nie ubyło ani trochę oleju – mimo że wlewam rzadki Castrol 10W40 i jeździłem podczas upałów 30stopni C. Czuję że jest silniejszy - jak jadę 100km/h na piątce i odkręcę gwałtownie gaz to aż wyrywa do przodu. Kiedyś fajnie jeździł ale tak nie było
Nie planowałem ani głowic ani cylindrów. Na razie nigdzie ani śladu wycieku, pocenia ani nieszczelności węży z cieczą chłodzącą. Może za jakiś czas sprawdzę luzy zaworowe bo ustawiłem w górnej granicy. Planowałem tez za jakiś czas dokręcić głowice jeszcze raz tym samym momentem ale wygląda na to ze nie będzie trzeba.
Teraz wiem co mam. Zaoszczędziłem na robociźnie. Mam fajny motor i satysfakcję Nie taki ten remoncik straszny.
Wyrobiłem się ze wszystkim w 2 tygodnie.
Zdecydowałem się na remont bo zaczął brać olej. W ciężkim terenie nawet 0,7l na 250km. To trochę dużo dlatego nie czekałem do zimy. Na początku chciałem wymienić tylko uszczelniacze zaworów bo teoretycznie można to zrobić bez wyjmowania silnika z ramy. Okazało się jednak że to nie takie proste. Zdjąłem owiewki, bak, airbox, gaźniki, węże cieczy chłodzącej wystające z głowic.
Duży problem miałem z odkręceniem dekielka w osi wału korbowego. Gniazdo było już tak wyrobione że imbus a nawet większy torkx się kręcił i dopiero śrubokrętem i młotkiem ją odkręciłem. Po tej operacji kiepsko to wyglądało ale na szczęście znajomy tokarz wytoczył mi z aluminium nową na kwadrat do dokręcania.
Potem zdjąłem dekielki głowic i rozpiąłem zawory na tylnym cylindrze. Oczywiście przy tłoku na górze, żeby nie wpadły do środka. Napinacz tylnego łańcucha rozrządu wystawał tylko 4,5mm.
Okazało się, że zapiąć zawory jest raczej ciężko bo odpięty zawór od razu opada jakieś 10mm żeby oprzeć się o tłok. Więc zabrałem się za wyjmowanie silnika. Jak już robić to dobrze i najlepiej jeden raz a nie kilka
Zdjąłem gmole, cały układ wydechowy razem z kolankami w jednym kawałku, zsunąłem łańcuch z zębatki ... odpiąłem 3 wtyczki i 2 przewody silnika. Odkręciłem chłodnice ale bez odłączania wężów. Spuściłem ciecz chłodzącą i porozłączałem rury na spodzie silnika. Ostatnią wtyczkę elektryczną wypinałem jedną ręką bo drugą trzymałem silnik Udało się bez cięcia chociaż obcęgi były w zasięgu ręki a silnik trochę waży jak na jedną osobę.
Silnik do auta potem na wózek i po schodach na balkon
Obracałem wałem tak długo aż rozkminiłem jak to to wszystko chodzi. Tzn. jak są ustawione wałki rozrządu i koła względem wału korbowego. I dobrze bo oznaczenia mazakiem tych części starły się podczas czyszczenia części.
Po odkręceniu napinaczy łańcuchów rozrządu, odkręceniu kół rozrządu można wyjąć wałki rozrządu i same koła. Łańcuszki trzeba przywiązać żeby nie wpadły do środka.
Trzeba uważać obracając wałem na te łańcuszki. Trzeba trzymać oba w górze żeby nie zablokowały się na małej zębatce na dole. Brakuje jednej ręki:)
Warto wszystko segregować w opisanych pudełkach żeby potem trafiło na swoje miejsce.
Jak już nie ma wałków rozrządu to można zdjąć głowice i cylindry. Głowicę warto odkręcać stopniowo na krzyż zaczynając od zewnątrz. (przykręcanie zaczyna się od środka)
Potem zdjąłem jeszcze tłoki żeby łatwiej je doczyścić. Na jednym tłoku było dużo nagaru a w drugim cylindrze na głowicy. Jedna świeca była prawie zakryta. Sporo czyszczenia było: czołowe powierzchnie zaworów, tłoki i głowice.
Do usuwania starych uszczelek dobrze sprawdził się aceton.
Sprężyny mieściły się w dopuszczalnych granicach, na gładziach cylindrów widać było ślady honowania i wyglądały nawet nieźle.
Kupiłem same oryginały: pierścienie, uszczelniacze zaworów i uszczelki pod głowicami i cylindrami jedną uszczelkę dekla głowicy (bo trochę się pociła) i 4 takie gumowe podkładki które trzymają te dekle bo były już mocno spłaszczone.
Stare uszczelki wyglądały dobrze ale były spłaszczone a na nowych było wytłoczenie,a na uszczelkach głowic i była jakaś warstwa czarnego silikonu.
Posmarowałem olejem prowadnice zaworów i zacząłem docierać zawory ręcznie takim kijaskiem z przyssawką coś kiepsko to szło. Przyssawka nie trzymała się wyczyszczonych zaworów. Założyłem wężyk z drugiej strony i połączyłem z wkrętarką. Szło o wiele lepiej na wolnych obrotach odsuwając co chwilę zawór żeby pasta doszła między zawór a gniazdo.
Pozapinałem zawory zalałem naftą i zająłem się drugą głowicą. W ciągu 10 minut nafta zleciała przez zawór wydechowy, więc do drugiej głowicy się bardziej przyłożyłem. Zalałem ją naftom poprawiłem pierwszą i też zalałem. Nic już nie uciekało. Trzymały naftę całą noc. Trochę odparowało ale i tak wszystkie zawory były zakryte.
Wszystko fajnie tylko ta nafta strasznie śmierdzi.
Rozpiąłem zawory, założyłem uszczelniacze na wyczyszczone głowice i pozapinałem zawory.
Założyłem pierścienie wg tych co zdjąłem. Zastanawiałem się jak założyć dwa górne ale w końcu wymyśliłem bo nikt z forum chyba takiego problemu nie miał
Na wyczyszczone cylindry włożyłem nowe uszczelki i wsunąłem cylindry. Nawet łatwo wchodziły na tłoki. Akurat mają na dole dużą fazę i nie ma z tym problemu.
Przed założeniem uszczelek głowic trzeba pamiętać o ślizgach łańcuszków rozrządu
Głowicę przykręcałem na kilka razy ustawiając najpierw mniejszy moment. ZZaczynałem od środka i po spirali na zewnątrz.
Przed przykręcaniem głowic skręciłem sobie paletę pod silnik na której stałem.
Jak są głowice to można założyć koło, wałek i napinacz łańcucha rozrządu.
Potem ustawiłem przedni tłok na górze założyłem koło rozrządu i wałek.
Jak jest zapłon to .... znaczek In musi być na dole i od strony wałka rozrządu a kreski na kole muszą być poziomo, a krzywki na wałku rozrządu muszą być w dole.
Potem obracamy wałem by tylny tłok był w górze i ustawiamy tak samo.
Potem trzeba wyregulować te kreski żeby były jak najbardziej poziomo można to zrobić z dokładnością do podziałki łańcucha, przesuwając łańcuch po kole przy poluzowanym napinaczu łańcucha.
Potem zakładamy dźwigienki zaworowe i dokręcamy kluczem dynamometrycznym i ustawiamy zawory.
Potem tylko dekle głowic, silnik na wózek, po schodach do samochodu i do motocykla.
i UDAŁO SIĘ !!! odpalił
Odpalił od razu. Pracuje równo. Zrobiłem 250km i nie ubyło ani trochę oleju – mimo że wlewam rzadki Castrol 10W40 i jeździłem podczas upałów 30stopni C. Czuję że jest silniejszy - jak jadę 100km/h na piątce i odkręcę gwałtownie gaz to aż wyrywa do przodu. Kiedyś fajnie jeździł ale tak nie było
Nie planowałem ani głowic ani cylindrów. Na razie nigdzie ani śladu wycieku, pocenia ani nieszczelności węży z cieczą chłodzącą. Może za jakiś czas sprawdzę luzy zaworowe bo ustawiłem w górnej granicy. Planowałem tez za jakiś czas dokręcić głowice jeszcze raz tym samym momentem ale wygląda na to ze nie będzie trzeba.
Teraz wiem co mam. Zaoszczędziłem na robociźnie. Mam fajny motor i satysfakcję Nie taki ten remoncik straszny.
Wyrobiłem się ze wszystkim w 2 tygodnie.
"Tu zawory, a tam tłoki
poruszają wał na boki
tu chłodnica, tam prądnica,
ot i cała tajemnica"
poruszają wał na boki
tu chłodnica, tam prądnica,
ot i cała tajemnica"
- E.T
- pyrkający w orzeszku
- Posty: 258
- Rejestracja: 04.02.2009, 00:05
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Słupsk
Re: Remont silnika
Super opis a robota pewnie jeszcze lepsza . Szkoda że mi czasu brakuję też bym se tak silniczek zrobił . Gratki za samozaparcie
- Thorgal77
- przycierający rafki
- Posty: 1342
- Rejestracja: 20.06.2008, 22:01
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Hindenburg (Zabrze)
Re: Remont silnika
Dobra robota
Ile cie wyszedł taki remoncik ?
Ile cie wyszedł taki remoncik ?
Wymiana uszkodzonych membran gaźnikowych XL600V, XL650, XRV750 RD04, XRV650 RD03 i inne
pancerne mocowania ścienne lub podłogowe do motocykla
viewtopic.php?f=169&t=10135
Częsci motocyklowe
pancerne mocowania ścienne lub podłogowe do motocykla
viewtopic.php?f=169&t=10135
Częsci motocyklowe
- andy237
- wypruwacz wydechów
- Posty: 1013
- Rejestracja: 17.06.2010, 11:20
- Mój motocykl: XL700V
- Lokalizacja: Prawie Warszawa :)
Re: Remont silnika
Super robota to mało powiedziane. A my tu piszemy : przesmarowałem łańcuch
- jacuplacu
- naciągacz linek
- Posty: 55
- Rejestracja: 10.07.2010, 12:05
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: Remont silnika
Uszczelki pod głowicę 2 x 98 złThorgal77 pisze:Dobra robota
Ile cie wyszedł taki remoncik ?
Uszczelki pod cylinder 2 x 41 zł
Pierścienie komplet 2 x 239 zł
Uszczelniacze zaworowe wydechowe 2 x 35 zł
Uszczelniacze zaworowe ssące 4 x 35 zł
Uszczelka węża wodnego głowicy 2 x 16 zł
Uszczelka dekla głowicy 1 x 58zł
razem 1056 zł
do tego drobiazgi filtr oleju, olej, świece, nafta, aceton, pasta do docierania zaworów itp
zaoszczędziłem na robociźnie ale wszystko na oryginalnych częściach i może dlatego wyszło za pierwszym razem
"Tu zawory, a tam tłoki
poruszają wał na boki
tu chłodnica, tam prądnica,
ot i cała tajemnica"
poruszają wał na boki
tu chłodnica, tam prądnica,
ot i cała tajemnica"
Re: Remont silnika
No ładnie... Samo patrzenie wydaje się skomplikowane :)
Poza samym uznanie dla wytrwałości i rzetelności dokumentacji to ile czasu ci to wszystko zajęło? Uszczelki i inne wymienione części kupiłeś przed czy na bieżąco?
Poza samym uznanie dla wytrwałości i rzetelności dokumentacji to ile czasu ci to wszystko zajęło? Uszczelki i inne wymienione części kupiłeś przed czy na bieżąco?
Re: Remont silnika
- tej części nie było ;)Satogori pisze:ile czasu ci to wszystko zajęło?
- jacuplacu
- naciągacz linek
- Posty: 55
- Rejestracja: 10.07.2010, 12:05
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: Remont silnika
Wszystko zajęło 2 tygodnie. Części zamówiłem po obejrzeniu starych.
Już ponad 1000km przejechałem i nie ubyło nic oleju I na szczęście nie widać żądnych wycieków
Już ponad 1000km przejechałem i nie ubyło nic oleju I na szczęście nie widać żądnych wycieków
"Tu zawory, a tam tłoki
poruszają wał na boki
tu chłodnica, tam prądnica,
ot i cała tajemnica"
poruszają wał na boki
tu chłodnica, tam prądnica,
ot i cała tajemnica"
- kuba18p
- naciągacz linek
- Posty: 56
- Rejestracja: 27.08.2011, 12:27
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Remont silnika
Zmotywowałeś mnie, w zimę otwieram swojego, koledzy z polibudy mówili, że pomogą, więc będzie okazja, żeby... porozmawiaćjacuplacu pisze:Wszystko zajęło 2 tygodnie. Części zamówiłem po obejrzeniu starych.
Już ponad 1000km przejechałem i nie ubyło nic oleju I na szczęście nie widać żądnych wycieków
Re: Remont silnika
I oby tak dalej.jacuplacu pisze:Wszystko zajęło 2 tygodnie. Części zamówiłem po obejrzeniu starych.
Już ponad 1000km przejechałem i nie ubyło nic oleju I na szczęście nie widać żądnych wycieków
Z jakiego powodu nie oddawałeś głowic do planowania?
- jacuplacu
- naciągacz linek
- Posty: 55
- Rejestracja: 10.07.2010, 12:05
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: Remont silnika
Nie oddawałem głowic do planowania oczywiście z powodów finansowych. Poza tym doczyściłem stere uszczelki bez żadnego skrobania. Nie było żadnych nadpaleń - więc zaryzykowałem.endumazi pisze: Z jakiego powodu nie oddawałeś głowic do planowania?
Jedna głowica na jeden cylinder to nie to co jedna głowica na kilka cylindrów. Jest mniejsza szansa pokrzywi się nawet przy samym odkręcaniu, a druga sprawa to silnik benzynowy ma mniejszy stopień sprężania niż diesel - więc głowica ma lżejsze życie.
Jakby translp miał kilka cylindrów pod jedną głowicą .... albo silnik diesla to na pewno dałbym głowicę do planowania.
Chyba najważniejsza nowa uszczelka i moment i kolejnośc dokręcania.
"Tu zawory, a tam tłoki
poruszają wał na boki
tu chłodnica, tam prądnica,
ot i cała tajemnica"
poruszają wał na boki
tu chłodnica, tam prądnica,
ot i cała tajemnica"
-
- Nowicjusz
- Posty: 16
- Rejestracja: 11.12.2011, 15:44
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Remont silnika
ile przejechałeś kilometrów od remontu i czy wziął troche oleju ? bo ja tez zastanawiam sie nad wymiana pierscieni i uszczelniaczy , moj trampek pali ok 1l /1000 km ,cisnienie na zimnym silniku 11atm po wlaniu troche oleju do cylindra 14 atm , meczy mnie co chwile dolewanie oleju a motorek ma u mnie dozywocie
- jacuplacu
- naciągacz linek
- Posty: 55
- Rejestracja: 10.07.2010, 12:05
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: Remont silnika
Od remontu z braku czasu przejechałem 1500km. Właściwie to nie muszę nic dolewać ale na siłę może by weszło 0,1 - 0,2l. Bez porównania z tym co było wcześniej.
Na razie wszystko ok
Na razie wszystko ok
"Tu zawory, a tam tłoki
poruszają wał na boki
tu chłodnica, tam prądnica,
ot i cała tajemnica"
poruszają wał na boki
tu chłodnica, tam prądnica,
ot i cała tajemnica"
-
- pyrkający w orzeszku
- Posty: 248
- Rejestracja: 13.03.2011, 10:14
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Mszczonów
Re: Remont silnika
Jacek kawał dobrej roboty .
Czy ktoś z szanownego grona "trampko-posiadaczy" wykonywał podobny remont w swojej maszynie. Jeśli tak to niech napisze swoje zdanie na ten temat sam się zastanawiam nad remontem
Czy ktoś z szanownego grona "trampko-posiadaczy" wykonywał podobny remont w swojej maszynie. Jeśli tak to niech napisze swoje zdanie na ten temat sam się zastanawiam nad remontem
... ciszej jedziesz dalej zajedziesz....
Transalp XL600V "Babcia"....
Transalp XL600V "Babcia"....
- TAXL600V
- pyrkający w orzeszku
- Posty: 259
- Rejestracja: 08.06.2012, 22:38
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Remont silnika
Ja tylko rozkminiam jak Ci się udało ściągnąć pokrywę zaworów... Gimnastykowałem się z tym dobre 15 minut i ni hu hu ich nie wyciągnąłem ( haczyły o ramę ) - czarny silnik.
- jacuplacu
- naciągacz linek
- Posty: 55
- Rejestracja: 10.07.2010, 12:05
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: Remont silnika
Po odłączeniu węży z wodą nie było problemu ze zdjęciem tych pokryw zaworów.TAXL600V pisze:Ja tylko rozkminiam jak Ci się udało ściągnąć pokrywę zaworów... Gimnastykowałem się z tym dobre 15 minut i ni hu hu ich nie wyciągnąłem ( haczyły o ramę ) - czarny silnik.
"Tu zawory, a tam tłoki
poruszają wał na boki
tu chłodnica, tam prądnica,
ot i cała tajemnica"
poruszają wał na boki
tu chłodnica, tam prądnica,
ot i cała tajemnica"
- gerard
- łamacz szprych
- Posty: 695
- Rejestracja: 08.03.2009, 01:40
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Skierniewice
Re: Remont silnika
świetna robota . Szacunek. Rozumiem że to nie był twój pierwszy raz kiedy rozebrałeś silnik. Najbardziej podoba mi się zdjęcie silnika z zabawkami i wózkiem - taki fajny kontrast...
Swoją drogą, czy uważasz ,że osoba która nigdy tego nie robiła ale nie ma dwóch lewych rąk, potrafi majsterkować , czytywała Adama Słodowego i ma wyobraźnie da sobie rade z taką robotą? Czy jednak jest potrzebna osoba w pobliżu która zwróci uwage na pewne rzeczy a przede wszystkim umie ocenić pewne sprawy o których nie da się poczytać w "pani domu"
Swoją drogą, czy uważasz ,że osoba która nigdy tego nie robiła ale nie ma dwóch lewych rąk, potrafi majsterkować , czytywała Adama Słodowego i ma wyobraźnie da sobie rade z taką robotą? Czy jednak jest potrzebna osoba w pobliżu która zwróci uwage na pewne rzeczy a przede wszystkim umie ocenić pewne sprawy o których nie da się poczytać w "pani domu"
- jacuplacu
- naciągacz linek
- Posty: 55
- Rejestracja: 10.07.2010, 12:05
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: Remont silnika
Silnik trampka rozbierałem pierwszy raz i mam nadzieję że ostatni, a wcześniej komara, simsona SR2 i jawe 175 1960r.gerard pisze:świetna robota . Szacunek. Rozumiem że to nie był twój pierwszy raz kiedy rozebrałeś silnik. Najbardziej podoba mi się zdjęcie silnika z zabawkami i wózkiem - taki fajny kontrast...
Swoją drogą, czy uważasz ,że osoba która nigdy tego nie robiła ale nie ma dwóch lewych rąk, potrafi majsterkować , czytywała Adama Słodowego i ma wyobraźnie da sobie rade z taką robotą? Czy jednak jest potrzebna osoba w pobliżu która zwróci uwage na pewne rzeczy a przede wszystkim umie ocenić pewne sprawy o których nie da się poczytać w "pani domu"
A na zdjęciu to niestety nie wózek tylko chodzik. Wykorzystałem wolny czas w nocy i światło w pokoju.
Zawsze bezpieczniej jak ktoś jest do pomocy.
"Tu zawory, a tam tłoki
poruszają wał na boki
tu chłodnica, tam prądnica,
ot i cała tajemnica"
poruszają wał na boki
tu chłodnica, tam prądnica,
ot i cała tajemnica"
Re: Remont silnika
...faktycznie wyraźnie widać,że na tylnim cylindrze chlał olej(przegrzane/stwardniałe uszczelniacze na trzonkach zaworów)...zdjęcia mi wiele wyjaśniają,jestem spokojniejszy;-)...
Jasna i przejrzysta fotorelacja!...jeśli możesz,napisz proszę gdzie kupiłeś uszczelki i podaj ile wtedy płaciłeś?...a mam jeszcze jedno pytanie...jak zdejmowałeś stare pierścienie tłokowe(dwa uszczelniające i jeden zgarniający),czy były juz bardzo kruche/przegrzane,pękały czy zeszły w całości??
Pozdrawiam!
Jasna i przejrzysta fotorelacja!...jeśli możesz,napisz proszę gdzie kupiłeś uszczelki i podaj ile wtedy płaciłeś?...a mam jeszcze jedno pytanie...jak zdejmowałeś stare pierścienie tłokowe(dwa uszczelniające i jeden zgarniający),czy były juz bardzo kruche/przegrzane,pękały czy zeszły w całości??
Pozdrawiam!
- jacuplacu
- naciągacz linek
- Posty: 55
- Rejestracja: 10.07.2010, 12:05
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: Remont silnika
Nie pamiętam ile płaciłem. Części kupilem w profi lodz a ceny takie jak na stronie http://czescihonda.motorista.pl/ tylko bez przesyłki.
Pierścienie zeszły rękami bez problemu i żaden nie pękł.
Pierścienie zeszły rękami bez problemu i żaden nie pękł.
"Tu zawory, a tam tłoki
poruszają wał na boki
tu chłodnica, tam prądnica,
ot i cała tajemnica"
poruszają wał na boki
tu chłodnica, tam prądnica,
ot i cała tajemnica"
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości