Witam, mam w spodniach jakieś tam ochraniacze ale trochę lipnie wyglądają a ja lubię się wyp........ć i obijać kolanka, zwłaszcza lewe I w związku z tym coś muszę zanabyć lepszego wkładanego do spodni. Miałem Acerbisy zakładane na nogi osobno, ale nie chcę mi się tyle tego szajsu nakładać na siebie. Jak jeździłem w ochraniaczu to wszystko było ok, a jak raz zdjąłem, to zaraz jeb i noga jak bania, ledwo w spodnie właziła.
Mam na oku : https://defender.net.pl/product-pol-859 ... -RV10.html, i https://defender.net.pl/product-pol-141 ... -lvl2.html
I moje pytanie do was, co wam się wydaje lepsze ? A może ktoś ma i może coś o tym powiedzieć, a może jakieś inne jeszcze zaproponujecie. Pozdrawiam.
Mam podobny dylemat, tylko na odwrót Chyba jednak kupię jakieś ochraniacze z zawiasem. Jakoś tym gumiastym za bardzo nie ufam. Albo raczej boję się co będzie jak nogawka w kontakcie z glebą się przekręci razem z tym ochraniaczem. Przerabiałem to, i nie mam ochoty na powtórki.
Co prawda do miejskich dżinów i kurtały kupiłem takie tradycyjne, (tzn; pełne), tylko sas tec z tej samoutwardzjącej się substancji. Te ażurkowe jak dla mnie za bardzo przewiewne, ale przede wszystkim niebezpieczne. Jak na nie patrzę, to odrazu widzę dziurę w kolanie, jak w te ażurki wejdzie kamyk czy gałąź (zależy od terenu jazdy). Mnie nie przekonują.
No ja z terenem to raczej na bakier, raczej turystyka asfaltowa a te dodatkowe ochraniacze zewnętrzne to kłopotliwe i miejsce zajmują. Zgadzam się, że te w spodniach mogą się przekręcić i Ale lepsze to noż nic. Zawsze kompromisy, ech..
Z tymi kompromisami zawsze największy kłopot
Ja od dwóch sezonów asfaltu unikam za wszelką cenę. Gdzie się tylko się da, jadę nie po czarnym. Oczywiście w granicach rozsądku, nie jestem dakarowcem. Ale poznałem dzięki temu swoją okolicę lepiej niż bym chciał Jesienią złapałem się na tym, że bardziej boję się asfaltu niż terenu i te ochraniacze w mieście wydają mi się jeszcze bardziej konieczne.
Podpowie kto jakie ortezy kolanowe nabyć,przy wysokich temperaturach spodobała mi się jazda w zwykłych bojówkach a tam zero ochrony i chcę kolana jakoś zabezpieczyć.
Z ortezami jest jeden problem -cena.Wklejam art. ze sklepu 4ride:https://4ride.pl/pl/blog/akademia-off-r ... 1665486291
Znajomy fizjoterapeuta powiedział mi ,że rozwalony staw można naprawić ale nigdy do końca.
Pokazałem mu buty siddi adwenture .Potwierdził ich właściwości jako ortezy "stawu kostkowego" ale był zaskoczony ich ceną-co wyjaśniłem -ilość wizyt w gabinecie ,do naprawy stawu ,przekłada się korzystniej na zakup butów.A że lubię się w...perdolić...no wiecie-cena czyni cuda.
Myślę,że podobne przełożenie ma odnośnik do ortez kolanowych.Jeśli ktoś lubi podzikować niech bierze markowe ,bo to finansowo korzystne a i na 100% nie odzyska się sprawności jak by co.
Nie polecam żadnych ochraniaczy- bo już sam nie stosuję(siddi zostały)Podstawą dla mnie są wyćwiczone mięśnie i stawy do przeciążeń.No i głowa na karku ale to wymaga czasu w siodle.Przy czym zaznaczę ,że nie odnoszę się do hard enduro-to inna bajka.
Polecam śledzić 24mx. Jakiś czas temu koledzy wyhaczyli Leatt c-frame pro carbon za 1400 PLN para. Już lepiej chyba się nie da.
Też w nich jeżdżę, uważam że rewelacja, ale ja kupiłem za 2100.
Zauważyłem ,że te :Ochraniacze Kolan Leatt C-Frame Pro Carbon nie mają zawiasów po wewnętrznej stronie.Rozumując mechanicznie to dwa punkty podparcia -zewnętrzne-dają lepszą stabilizację chronionej wewnętrznie strukturze -czyli stawowi kolanowemu.