Przesiadka z Trampka na BMW r1200 GS
- Scyzoryk
- rozmawiający z silnikiem
- Posty: 479
- Rejestracja: 02.07.2008, 13:28
- Mój motocykl: Africa Twin
- Lokalizacja: okolice Piaseczna
Przesiadka z Trampka na BMW r1200 GS
Po pierwszych kilku tysiącach mogę kilka słów napisać.
Celem wprowadzenia, wcześniej latałem na 2 Trampkach, 600 z 1994r i 650 z 2005r.
Pomiędzy nimi trafiła się jeszcze na dwa sezony TDM 900.
Po przesiadce z Transalpa na GS-a musiałem na nowo uczyć się jeździć. Serio,
Jak to przyspiesza? Jak to hamuje?
W standardzie ma większość akcesoriów o które doposażałem poprzednie motocykle.
Po iluś tam kilometrach wjeździłem się w tej motocykl i powiem tak, "duże cycki" to jest to
Motocykl bardzo komfortowy, przeloty po 500km ciurkiem nie powodują zmęczenia.
Prowadzi się jak po sznurku. Trakcja jest genialna, nie ma problemu żeby po krótkim zapoznaniu cieszyć się z "szorowania gmolami" w zakrętach.
Kultura pracy jest specyficzna, pierwsze wrażenia jak na traktorze ale później można to polubić. Przyjemne wibracje. Silnik jest bardzo elastyczny także ciągnie w całym zakresie obrotów, nie trzeba za dużo pracować dźwignią. Na każdym biegu odkręcasz i jedzie. Przyspiesza nawet jeśli odkręcanie zaczynasz przy 160 km/h
Ochrona przed wiatrem bardzo przyzwoita, spokojnie można utrzymywać prędkości autostradowe bez urwanej głowy.
Hamowanie to zupełnie inna liga. Pomijając ABS który jest fajną sprawą, to skuteczność hamowania i dozowanie jego siły jest bardzo pewne.
ABS można guzikiem odłączyć w terenie. Bardzo przyjemne jest też hydrauliczne sprzęgło.
Manewrowanie na postoju wymaga wprawy. Siedzenie jest dosyć wysoko, ja przy ok 182cm nie dostaję do ziemi pełnymi topami. Jak już się ruszy to nie ma problemu, można się turlać nawet z minimalną prędkością. Nisko położony środek ciężkości ułatwia jazdę zarówno bardzo powolnej jak i szybie manewry typu omijanie dziury w asfalcie. Reakcja motocykla jest natychmiastowa.
Miłym zaskoczeniem jest również masa, która wcale nie jest powalająca. Poprzednik r1150gs faktycznie był słoniowaty, ale mój waży ok 200kg a zatankowany do pełna ok 225kg więc wcale nie a dramatu. Oczywiście wersja ADV waży więcej ale to nie kwestia samego moto tylko dodatków, osłon, potężnego zbiornika itd. Stawianie GSa na podstawkę centralną jest tak łatwe jakby to był Simsonek. Jest tak wyważony że po prostu stajesz na podstawce swoim ciężarem a motocykl sam wskakuje na centralkę.
Żeby nie było tak różowo, motocykl jest niestety znacznie bardziej wymagający serwisowo niż TA czy AT. Przez to koszt eksploatacji będzie na pewno wyższy.
jest sporo elektroniki, dosyć wymagający jest też ABS (trzeba po prostu dbać zgodnie z zaleceniami).
W terenie jest znacznie mniej poręczny. Motocykl jest szeroki ale dosyć fajnie prowadzi się w pozycji stojącej. Może przez to że mam Metzelery EXP które nie są wybitnie uniwersalne ale na tą chwilę jakoś go nie czuję tak jak Trampka którym nie bałem się wjechać w dowolny teren.
To chyba tyle z pierwszego zapoznania, może po całym sezonie coś dopiszę.
Celem wprowadzenia, wcześniej latałem na 2 Trampkach, 600 z 1994r i 650 z 2005r.
Pomiędzy nimi trafiła się jeszcze na dwa sezony TDM 900.
Po przesiadce z Transalpa na GS-a musiałem na nowo uczyć się jeździć. Serio,
Jak to przyspiesza? Jak to hamuje?
W standardzie ma większość akcesoriów o które doposażałem poprzednie motocykle.
Po iluś tam kilometrach wjeździłem się w tej motocykl i powiem tak, "duże cycki" to jest to
Motocykl bardzo komfortowy, przeloty po 500km ciurkiem nie powodują zmęczenia.
Prowadzi się jak po sznurku. Trakcja jest genialna, nie ma problemu żeby po krótkim zapoznaniu cieszyć się z "szorowania gmolami" w zakrętach.
Kultura pracy jest specyficzna, pierwsze wrażenia jak na traktorze ale później można to polubić. Przyjemne wibracje. Silnik jest bardzo elastyczny także ciągnie w całym zakresie obrotów, nie trzeba za dużo pracować dźwignią. Na każdym biegu odkręcasz i jedzie. Przyspiesza nawet jeśli odkręcanie zaczynasz przy 160 km/h
Ochrona przed wiatrem bardzo przyzwoita, spokojnie można utrzymywać prędkości autostradowe bez urwanej głowy.
Hamowanie to zupełnie inna liga. Pomijając ABS który jest fajną sprawą, to skuteczność hamowania i dozowanie jego siły jest bardzo pewne.
ABS można guzikiem odłączyć w terenie. Bardzo przyjemne jest też hydrauliczne sprzęgło.
Manewrowanie na postoju wymaga wprawy. Siedzenie jest dosyć wysoko, ja przy ok 182cm nie dostaję do ziemi pełnymi topami. Jak już się ruszy to nie ma problemu, można się turlać nawet z minimalną prędkością. Nisko położony środek ciężkości ułatwia jazdę zarówno bardzo powolnej jak i szybie manewry typu omijanie dziury w asfalcie. Reakcja motocykla jest natychmiastowa.
Miłym zaskoczeniem jest również masa, która wcale nie jest powalająca. Poprzednik r1150gs faktycznie był słoniowaty, ale mój waży ok 200kg a zatankowany do pełna ok 225kg więc wcale nie a dramatu. Oczywiście wersja ADV waży więcej ale to nie kwestia samego moto tylko dodatków, osłon, potężnego zbiornika itd. Stawianie GSa na podstawkę centralną jest tak łatwe jakby to był Simsonek. Jest tak wyważony że po prostu stajesz na podstawce swoim ciężarem a motocykl sam wskakuje na centralkę.
Żeby nie było tak różowo, motocykl jest niestety znacznie bardziej wymagający serwisowo niż TA czy AT. Przez to koszt eksploatacji będzie na pewno wyższy.
jest sporo elektroniki, dosyć wymagający jest też ABS (trzeba po prostu dbać zgodnie z zaleceniami).
W terenie jest znacznie mniej poręczny. Motocykl jest szeroki ale dosyć fajnie prowadzi się w pozycji stojącej. Może przez to że mam Metzelery EXP które nie są wybitnie uniwersalne ale na tą chwilę jakoś go nie czuję tak jak Trampka którym nie bałem się wjechać w dowolny teren.
To chyba tyle z pierwszego zapoznania, może po całym sezonie coś dopiszę.
Pozdrawiam
Scyzoryk
AT CRF1000
Scyzoryk
AT CRF1000
- Kristobal
- przycierający rafki
- Posty: 1181
- Rejestracja: 19.06.2011, 15:48
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: WKZ/WR
- Kontakt:
Re: Przesiadka z Trampka na BMW r1200 GS
Nie wierzę w ani jedno słowo.
Honda XL350R'85/ Yamaha XJR1200'95/ Kawasaki KLE650'09
Re: Przesiadka z Trampka na BMW r1200 GS
W sumie się nie dziwie, dekada z okładem różnicy miedzy motorami robi swoje.
- Scyzoryk
- rozmawiający z silnikiem
- Posty: 479
- Rejestracja: 02.07.2008, 13:28
- Mój motocykl: Africa Twin
- Lokalizacja: okolice Piaseczna
Re: Przesiadka z Trampka na BMW r1200 GS
Różnicy w wieku aż takiej nie ma bo Trampek był 2005 a GS jest 2007 a model był produkowany od 2004 więc można powiedzieć że wiekowo to samo.
Konstrukcyjnie pewnie masz rację.
Konstrukcyjnie pewnie masz rację.
Pozdrawiam
Scyzoryk
AT CRF1000
Scyzoryk
AT CRF1000
- wajdek
- pyrkający w orzeszku
- Posty: 206
- Rejestracja: 15.09.2013, 22:36
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Warszawa/Ochota
Re: Przesiadka z Trampka na BMW r1200 GS
Niestety muszę w większości potwierdzić to co napisał scyzoryk
Mam KTM990ADV R, motór zajebisty, ale dla kogoś kto jest w stanie go w 100% opanować.
Pomimo przejechania na nim ok. 30 tys. i niestety (nie - szczęśliwego) szlifa dosiadam go z "pewną dozą nieśmiałości".
Miałem okazję kilka razy "przejechać się na GSach i wydawały się nudne ( prawie każdy jest nudny po Dziku!). Przez ostatnie 2 tyg. przejechałem 2800 km na nowym GS 1200 LC, rekreacyjnie, bez napinki, w parze, ale za to winklowo i nawet po szuterkach. I miło, może bez emocji towarzyszących jeździ na Dziku, ale za to pewnie i bezpiecznie. Bez zwijania asfaltu, ale na koło można go postawić bez problemu, a odkręcenie manety na każdym biegu daje konkretne przyspieszenia. Nie trzeba również tak często wachlować biegami, silnik GSa jest bardzo elastyczny.
Tyle moich wrażeń, zdobytych podczas jednej wycieczki.
Ale kiedyś usłyszałem "wszyscy spotkamy się na GSach", a może tak jak Duńczyk mawiał: "Z wiekiem spada zapotrzebowanie na zysk, a rośnie na święty spokój"?
Mam KTM990ADV R, motór zajebisty, ale dla kogoś kto jest w stanie go w 100% opanować.
Pomimo przejechania na nim ok. 30 tys. i niestety (nie - szczęśliwego) szlifa dosiadam go z "pewną dozą nieśmiałości".
Miałem okazję kilka razy "przejechać się na GSach i wydawały się nudne ( prawie każdy jest nudny po Dziku!). Przez ostatnie 2 tyg. przejechałem 2800 km na nowym GS 1200 LC, rekreacyjnie, bez napinki, w parze, ale za to winklowo i nawet po szuterkach. I miło, może bez emocji towarzyszących jeździ na Dziku, ale za to pewnie i bezpiecznie. Bez zwijania asfaltu, ale na koło można go postawić bez problemu, a odkręcenie manety na każdym biegu daje konkretne przyspieszenia. Nie trzeba również tak często wachlować biegami, silnik GSa jest bardzo elastyczny.
Tyle moich wrażeń, zdobytych podczas jednej wycieczki.
Ale kiedyś usłyszałem "wszyscy spotkamy się na GSach", a może tak jak Duńczyk mawiał: "Z wiekiem spada zapotrzebowanie na zysk, a rośnie na święty spokój"?
"NIE ŁAM SIĘ"
- poss'ter
- pogłębiacz bieżnika
- Posty: 931
- Rejestracja: 02.01.2013, 18:10
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Przesiadka z Trampka na BMW r1200 GS
Gs ma wiele wad, m.in.:
Nuda, z tych nudów kupiłem pół roku temu jeepa, ale już chcę go zmienić
- NIE HONDA
Jest brzydki
Dźwięk do d**y
Jakieś wibracje
Drogi w zakupie
Drogi w serwisie
Nie ma co dokładać i ulepszać zimą
Na offie gadają że trudniej
Laski na to nie lecą
itp, itd
Nuda, z tych nudów kupiłem pół roku temu jeepa, ale już chcę go zmienić
"NIE ŁAM SIĘ" - Wajdek
- MartaG
- zgłębiacz wskaźników
- Posty: 51
- Rejestracja: 12.04.2016, 22:01
- Mój motocykl: XL650V
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Re: Przesiadka z Trampka na BMW r1200 GS
Słyszałam, że niektóre lecą :)poss'ter pisze: Laski na to nie lecą :)
Pozdr
Re: Przesiadka z Trampka na BMW r1200 GS
Na jakich gs'ach;)??? Jeśli już to tenerka;)
Zawsze jest co ulepszać a nawet ja nie ma co to szczoteczka do zębów i jechana żeby moto było czyste;p
Zawsze jest co ulepszać a nawet ja nie ma co to szczoteczka do zębów i jechana żeby moto było czyste;p
- Adam_M
- pogłębiacz bieżnika
- Posty: 790
- Rejestracja: 26.02.2014, 12:19
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Warszawa-Targówek/Wesoła
Re: Przesiadka z Trampka na BMW r1200 GS
Też marzy mi się przesiadka na gs, tylko jeszcze nie wiem na ktory, 800, 1150 czy 1200 chyba nie ma się co bawić w te mniejsze tylko brac od razu duze cycki?
Tapnięte
Tapnięte
XJ600N 94'->TA600V 96'
- ryve
- emzeciarz agroturysta
- Posty: 297
- Rejestracja: 17.10.2010, 22:45
- Mój motocykl: mam inne moto...
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Przesiadka z Trampka na BMW r1200 GS
Coś w tym jest. Kiedyś już o tym pisałem - sam dół mojego posta na górze strony polecam: viewtopic.php?f=191&t=16871&start=20#p278318MartaG pisze:Słyszałam, że niektóre lecąposs'ter pisze: Laski na to nie lecą
Pozdr
Podpis zastępczy. Wyrób sygnaturko-podobny.
- MartaG
- zgłębiacz wskaźników
- Posty: 51
- Rejestracja: 12.04.2016, 22:01
- Mój motocykl: XL650V
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Re: Przesiadka z Trampka na BMW r1200 GS
Dobre :) Pytanie tylko czy mówiła o gieesie hahaha :twisted:ryve pisze:Coś w tym jest. Kiedyś już o tym pisałem - sam dół mojego posta na górze strony polecam: viewtopic.php?f=191&t=16871&start=20#p278318MartaG pisze:Słyszałam, że niektóre lecą :)poss'ter pisze: Laski na to nie lecą :)
Pozdr
;-)
Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka
- Scyzoryk
- rozmawiający z silnikiem
- Posty: 479
- Rejestracja: 02.07.2008, 13:28
- Mój motocykl: Africa Twin
- Lokalizacja: okolice Piaseczna
Re: Przesiadka z Trampka na BMW r1200 GS
Po pełnym sezonie mogę tylko potwierdzić to co napisałem rok temu.
Gładko, pewnie i komfortowo.
Dodatkowo teraz zmieniłem Metzelery na ciut "ostrzejsze" (Hidenau k60 Scout) opony i zapuszczam się nim trochę więcej do lasu i po szutrach. Oczywiście nie mówię o trudnym terenie bo nawet nie staram się udowodnić że daje radę bo po co się męczyć, ale jazda nawet szybka po szutrach na stojąco jest bezproblemowa. Motocykl prowadzi się pewnie i przewidywalnie.
Na asfalcie bardzo przyjemnie niezależnie czy jest to przelot autostradowy czy górska, kręta droga z gorszą nawierzchnią.
Podsumowując, był to udany zakup.
Gładko, pewnie i komfortowo.
Dodatkowo teraz zmieniłem Metzelery na ciut "ostrzejsze" (Hidenau k60 Scout) opony i zapuszczam się nim trochę więcej do lasu i po szutrach. Oczywiście nie mówię o trudnym terenie bo nawet nie staram się udowodnić że daje radę bo po co się męczyć, ale jazda nawet szybka po szutrach na stojąco jest bezproblemowa. Motocykl prowadzi się pewnie i przewidywalnie.
Na asfalcie bardzo przyjemnie niezależnie czy jest to przelot autostradowy czy górska, kręta droga z gorszą nawierzchnią.
Podsumowując, był to udany zakup.
Pozdrawiam
Scyzoryk
AT CRF1000
Scyzoryk
AT CRF1000
- grad74
- swobodny rider
- Posty: 2689
- Rejestracja: 23.06.2012, 07:09
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Siechnice
Re: Przesiadka z Trampka na BMW r1200 GS
To bardzo niebezpieczne , co tu wypisujecie .
Honda TransalpPD10-99r, Honda Revere RC33-96r, Honda Nx125-99r, SHL M11-62r, WSK Garbuska-68r,Skuterek Motobi 50 z Hondowskim silniczkiem ;).
Gdyby Transalp kardan miał, ideałem by się zwał :)
Gdyby Transalp kardan miał, ideałem by się zwał :)
- Scyzoryk
- rozmawiający z silnikiem
- Posty: 479
- Rejestracja: 02.07.2008, 13:28
- Mój motocykl: Africa Twin
- Lokalizacja: okolice Piaseczna
Re: Przesiadka z Trampka na BMW r1200 GS
GS zadomowił się u mnie na dobre i na razie nigdzie się nie wybiera. Zaczynamy wspólnie 4ty sezon. Chyba w końcu trafiłem motocykl który mnie nie nudzi i nic mi nie brakuje (tzn. może i bym zmienił ale nie widzę nic sensownego co bez wyłożenia dużego worka $$ dałoby jakikolwiek sensowny progres)
Moto śmiga totalnie bezproblemowo. Poza serwisami olejowymi totalnie bezawaryjny (robię wszystko zgodnie ze sztuką) Wychodzi na to, że jak się dba tak się ma i nie ma się co bać kosztownego serwisu, pod warunkiem upolowania fajnego egzemplarza. Moto niebawem stuknie 100 tys km przebiegu i ma się znakomicie.
Na asfalcie jak po sznurku, prowadzi się super pewnie. W terenie troszkę wolniej ale po założeniu opon k60 Scout da się nim wjechać w lekki teren i czerpać z tego frajdę.
Do topienia w błocie moim zdaniem się nie nadaje ale do jazdy na dalekie i bliższe wypady, czy to solo czy we dwoje jest idealny. Można go obwiesić bagażem i nie łapie zadyszki niezależnie czy lecisz po autostradzie, górach. Szutrem tez go można szybko przegonić.
Moto śmiga totalnie bezproblemowo. Poza serwisami olejowymi totalnie bezawaryjny (robię wszystko zgodnie ze sztuką) Wychodzi na to, że jak się dba tak się ma i nie ma się co bać kosztownego serwisu, pod warunkiem upolowania fajnego egzemplarza. Moto niebawem stuknie 100 tys km przebiegu i ma się znakomicie.
Na asfalcie jak po sznurku, prowadzi się super pewnie. W terenie troszkę wolniej ale po założeniu opon k60 Scout da się nim wjechać w lekki teren i czerpać z tego frajdę.
Do topienia w błocie moim zdaniem się nie nadaje ale do jazdy na dalekie i bliższe wypady, czy to solo czy we dwoje jest idealny. Można go obwiesić bagażem i nie łapie zadyszki niezależnie czy lecisz po autostradzie, górach. Szutrem tez go można szybko przegonić.
Pozdrawiam
Scyzoryk
AT CRF1000
Scyzoryk
AT CRF1000
- Remi
- wypruwacz wydechów
- Posty: 1073
- Rejestracja: 19.09.2008, 17:46
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Bartoszyce
- Kontakt:
Re: Przesiadka z Trampka na BMW r1200 GS
No to będę miał i ja. Jutro dostawa.
Co prawda tradycyjnie nie sięgam nogami do ziemi ale jak już ruszyłem nim z miejsca to mnie oczarował. Na pierwszej jeździe testowej wybrałem opcję szutrową i nie wyjechałem w ogóle na asfalt. W porównaniu do TA650 czy XT660R które miałem to prowadzi się o dziwo lekko. Powiedziałbym nawet że w trakcie jazdy wydaje się lżejszy od trampka. Genialnie wyjeżdża bokiem z zakrętów, wyskakuje z kolein i pewnie jedzie po piachu.
Jak nim trochę więcej pojeżdżę to pewnie naskrobię coś od siebie. Na razie wrażenia są bardzo obiecujące.
Co prawda tradycyjnie nie sięgam nogami do ziemi ale jak już ruszyłem nim z miejsca to mnie oczarował. Na pierwszej jeździe testowej wybrałem opcję szutrową i nie wyjechałem w ogóle na asfalt. W porównaniu do TA650 czy XT660R które miałem to prowadzi się o dziwo lekko. Powiedziałbym nawet że w trakcie jazdy wydaje się lżejszy od trampka. Genialnie wyjeżdża bokiem z zakrętów, wyskakuje z kolein i pewnie jedzie po piachu.
Jak nim trochę więcej pojeżdżę to pewnie naskrobię coś od siebie. Na razie wrażenia są bardzo obiecujące.
- zimny
- swobodny rider
- Posty: 2901
- Rejestracja: 28.08.2010, 08:30
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Garwolin
Re: Przesiadka z Trampka na BMW r1200 GS
Kupując ostatniego DL650 w styczniu br. byłem po różnych rozważaniach w tym temacie. BMW też się nasuwało na myśl...Miałem jesienią przez 2 miesiące w garażu kumpla GS1150 ADV, z przodem z LC8. A że stał to sobie czasem pojeździłem, porównując z DL1000 który w tym czasie posiadałem. Mimo podobnych gabarytów zupełnie inny motocykl.
Na tle DLa niezbyt przypadł mi do gustu silnik - ale nie dlatego że jest zły. Silnik BMW ciągnie równo od niskich obrotów, moment obrotowy był jak w jakimś elektrycznym. Zauważyłem, że nie ma sensu go wysoko kręcić, faktycznie zmiana biegów od czasu do czasu Jak się odwinęło to jechał naprawdę żwawo. DL1000 to chamska, mało kulturalna V-ka która zachowuje się zupełnie inaczej. Odczucie mocy było mocno na korzyść DLa, ale dopiero od 5 tys rpm.
Po przemyśleniu - do turystyki myślę że silnik BMW jest bardzo dobry. Taki osiołkowaty, przewidywalny, mocny. Aaaa.... co było ogromnie na korzyść BMW - spalanie. Tak, to paliło kumplowi 5,5L. DL1000 od 6,5 w górę, jakbym delikatnie nie jechał.
Zawieszenie to ciężko porównywać do DL to szosowy sprzęt z opcją jeżdżenia po dziurach i ew. twardym szutrze. GSa kumpel masakrował w takich terenach gdzie ja na WR450 jeździłem. Trakcja poza asfaltem super jak na tak duży sprzęt. Na asfalcie, prowadził się zupełnie inaczej niż DL. Nie umiem ocenić co lepsze, to inna koncepcja motocykla.
Ogólna wygoda i ergonomia. Nie wspomnę o debilnym włączaniu kierunków bo się do tego można przyzwyczaić podobno Jako całokształt bardziej pasował mi DL. Pasażerka też wolała DLa. Niemniej przyzwyczaiłbym się bez większych problemów.
Cylindry po bokach robią swoje, i środek ciężkości był o niebo lepiej ułożony niż w DL1000. Ogólnie uważam, że taki GS w porównaniu ze starym DL1000 jest znacznie lepszym motocyklem. Tak obiektywnie.
Dlaczego więc nie kupiłem GSa? Bo 1150 jest jednak ciężką krową, to duży motocykl - ciężki a ja nie lubię walki z masą. 1200 to podobno dużo na plus w tym temacie i tylko ten model bym rozważał. Budżet założyłem do 15 tys, na więcej nie mogłem sobie pozwolić i w tej kasie nie znalazłbym żadnego sensownego 1200 (który podobno jest lżejszy i bardziej poręczny, mowa o pierwszych rocznikach). Nie wykluczam, że kiedyś, w przyszłości - spróbuję. Ale jak już wykończę mieszkanie, samoloty będą latać jak dawniej (moja branża) i kiedyś nazbieram kapusty to... CRF1000 albo nowy DL650/1000, ew. jeśli BMW to GS800 który bardzo mi się podoba
Odnośnie najnowszych, wielkich GS-ów z ostatnich kilku lat, to ile razy je widzę to mam takie skojarzenie
Te z lat 2004-2010 około są dużo zgrabniejsze i nie tak napakowane..
Tymczasem, poczciwy DL650 sprawdza się wszędzie tam gdzie go potrzebuję
Pozdrawiam i życzę dobrej jazdy na GSach
zimny
Na tle DLa niezbyt przypadł mi do gustu silnik - ale nie dlatego że jest zły. Silnik BMW ciągnie równo od niskich obrotów, moment obrotowy był jak w jakimś elektrycznym. Zauważyłem, że nie ma sensu go wysoko kręcić, faktycznie zmiana biegów od czasu do czasu Jak się odwinęło to jechał naprawdę żwawo. DL1000 to chamska, mało kulturalna V-ka która zachowuje się zupełnie inaczej. Odczucie mocy było mocno na korzyść DLa, ale dopiero od 5 tys rpm.
Po przemyśleniu - do turystyki myślę że silnik BMW jest bardzo dobry. Taki osiołkowaty, przewidywalny, mocny. Aaaa.... co było ogromnie na korzyść BMW - spalanie. Tak, to paliło kumplowi 5,5L. DL1000 od 6,5 w górę, jakbym delikatnie nie jechał.
Zawieszenie to ciężko porównywać do DL to szosowy sprzęt z opcją jeżdżenia po dziurach i ew. twardym szutrze. GSa kumpel masakrował w takich terenach gdzie ja na WR450 jeździłem. Trakcja poza asfaltem super jak na tak duży sprzęt. Na asfalcie, prowadził się zupełnie inaczej niż DL. Nie umiem ocenić co lepsze, to inna koncepcja motocykla.
Ogólna wygoda i ergonomia. Nie wspomnę o debilnym włączaniu kierunków bo się do tego można przyzwyczaić podobno Jako całokształt bardziej pasował mi DL. Pasażerka też wolała DLa. Niemniej przyzwyczaiłbym się bez większych problemów.
Cylindry po bokach robią swoje, i środek ciężkości był o niebo lepiej ułożony niż w DL1000. Ogólnie uważam, że taki GS w porównaniu ze starym DL1000 jest znacznie lepszym motocyklem. Tak obiektywnie.
Dlaczego więc nie kupiłem GSa? Bo 1150 jest jednak ciężką krową, to duży motocykl - ciężki a ja nie lubię walki z masą. 1200 to podobno dużo na plus w tym temacie i tylko ten model bym rozważał. Budżet założyłem do 15 tys, na więcej nie mogłem sobie pozwolić i w tej kasie nie znalazłbym żadnego sensownego 1200 (który podobno jest lżejszy i bardziej poręczny, mowa o pierwszych rocznikach). Nie wykluczam, że kiedyś, w przyszłości - spróbuję. Ale jak już wykończę mieszkanie, samoloty będą latać jak dawniej (moja branża) i kiedyś nazbieram kapusty to... CRF1000 albo nowy DL650/1000, ew. jeśli BMW to GS800 który bardzo mi się podoba
Odnośnie najnowszych, wielkich GS-ów z ostatnich kilku lat, to ile razy je widzę to mam takie skojarzenie
Te z lat 2004-2010 około są dużo zgrabniejsze i nie tak napakowane..
Tymczasem, poczciwy DL650 sprawdza się wszędzie tam gdzie go potrzebuję
Pozdrawiam i życzę dobrej jazdy na GSach
zimny
Trampkarz emeryt.
DL1000 AL8
DL1000 AL8
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość