PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU
Re: PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU
Na początek szczere uznanie dla henrego i jego d..y oraz dla maxa za opieke nad kolegą , a jak napisał henry że coś MYŚLI to znaczy że coś jest na rzeczy i ja już coś wiem ale wam nie powiem niech henry sam się wygada(ale nie naciskajcie zbytnio na chłopa nie se odsapnie). Ja też WIELKIE dzięki za relację. A propos teraz już wiem dlaczego kolega forehand nie bywa na zlotach TCP , ale jak przyjedzie kamperem to myslę że go nie wygonimy?
- wojtekk
- oktany w żyłach
- Posty: 5549
- Rejestracja: 22.08.2009, 13:17
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Warszawa / Saska Kępa
Re: PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU
Dziękuję Panowie za piękna opowieść !
Były: Transalp 600, Super Tenere XTZ 750, Suzuki DR 650 SE. Jest: PamEla Anderson St1300 PanEuropean
***
Enduro się kulom nie kłania.
***
Enduro się kulom nie kłania.
- wilczek
- szorujący kolanami
- Posty: 1831
- Rejestracja: 05.03.2012, 13:45
- Mój motocykl: inne endurowate moto
Re: PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU
Zajebiscie . Henio , że spokojnie na dupie nie usiedzisz, to już wiemy zabieraj ino barana ( Sorka baran ). Forhend... kuźwa... "trzeba mieć fantazję Dziadku" a nie w kampera i pieścidełko w pościeli , tak to nawet ja potrafię
-
- Nowicjusz
- Posty: 17
- Rejestracja: 27.03.2015, 08:21
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: horyniec zdrój
Re: PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU
dzięki za relację,
-
- łamacz szprych
- Posty: 726
- Rejestracja: 26.07.2010, 15:19
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Wrocław
Re: PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU
Przeczytałem od deski do deski, trzyma w napięciu. Gratulacje. Czekamy na kolejne opowieści z kolejnych wypraw.
Motocyklistę jest w stanie zrozumieć tylko pies wystawiający pysk za okno jadącego samochodu
TA XL 650 '01 => AT XRV 750 '02
TA XL 650 '01 => AT XRV 750 '02
-
- czyściciel nagaru
- Posty: 556
- Rejestracja: 23.08.2016, 08:18
- Mój motocykl: XL700V
- Lokalizacja: Pabianice
Re: PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU
Ale chociaż żdziebko chłodniej i mniejsze ryzyko sraczki A co do noclegów toż to namiot jest...na kolację pudełko metalowe z niespodzianką...henry pisze:Myślisz, że tam ktoś zaprosi Cię na wesele ? Albo chociażby do chaty na posiłek lub nocleg ?pete17 pisze:To co teraz, może kraina VIKINGÓW dla odmiany?
Lubię motory...wszystkie.
- Qter
- swobodny rider
- Posty: 3403
- Rejestracja: 12.05.2011, 12:07
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Reguły
- Kontakt:
Re: PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU
Henry, Max,
Dzięki za tą opowieść. Tak jak inni wyczekiwałem niecierpliwie kolejnego jej odcinka.
Dobrze, że cało i szczęśliwie wróciliście do siebie.
Wychodzi na to że "przygody" nie zawsze się układają po naszej myśli - ale to cześć naszego życia i widzimy wówczas jak mali jesteśmy mimo, że robimy wielkie rzeczy. Punkt odniesienia jak widać to pojęcie bardzo umowne.
PZDR
Qter
Dzięki za tą opowieść. Tak jak inni wyczekiwałem niecierpliwie kolejnego jej odcinka.
Dobrze, że cało i szczęśliwie wróciliście do siebie.
Wychodzi na to że "przygody" nie zawsze się układają po naszej myśli - ale to cześć naszego życia i widzimy wówczas jak mali jesteśmy mimo, że robimy wielkie rzeczy. Punkt odniesienia jak widać to pojęcie bardzo umowne.
PZDR
Qter
Geniusz tkwi w prostocie...
we don't cry very hard
we don't cry very hard
- Dalti
- czyściciel nagaru
- Posty: 512
- Rejestracja: 12.05.2013, 18:16
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Przemyśl
- Kontakt:
Re: PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU
Panowie świetna relacja z szczegółowymi opisami . kiedyś obliczałem taka podróż to wyszło około 1000$ ,no ale realia sa inne. widocznie z relacj waszej i innych wynika ze to kosztów podstawowych trzeba doliczyć 30% .Nie ukrywam ze moim marzeniem było by pojechanie do Iranu i przejechanie pustyni Lota(nieziemskie klimaty)w 3 dni ,tylko tacy wariaci nie istnieją.
Jak trzeba to oddam 0RhD+
50,rs125,dt,cbf600,XL600V,TT600R,530EXC,EXC250 2T...
50,rs125,dt,cbf600,XL600V,TT600R,530EXC,EXC250 2T...
- KJU
- rozmawiający z silnikiem
- Posty: 454
- Rejestracja: 10.04.2013, 09:51
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Słojczany
Re: PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU
Henry, Max
Fajnie się czytało Wasze wspomnienia w domowym zaciszu przed komputerem, czy laptopem. Miejmy nadzieję, że to nie ostatnia taka inicjatywa.
Wielkie dzięki za namiastkę Waszych trudów i zmagań z przeciwnościami losu.
Dalti - wariatów takich nie brakuje, tylko nie trafiłeś na nich.
Pozdrawiam
Fajnie się czytało Wasze wspomnienia w domowym zaciszu przed komputerem, czy laptopem. Miejmy nadzieję, że to nie ostatnia taka inicjatywa.
Wielkie dzięki za namiastkę Waszych trudów i zmagań z przeciwnościami losu.
Dalti - wariatów takich nie brakuje, tylko nie trafiłeś na nich.
Pozdrawiam
życie jest jak pudełko czekoladek - nigdy nie wiadomo co się trafi
http://zamiedzaidalej.blogspot.com/
http://zamiedzaidalej.blogspot.com/
- Dalti
- czyściciel nagaru
- Posty: 512
- Rejestracja: 12.05.2013, 18:16
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Przemyśl
- Kontakt:
Re: PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU
To może by tak zacząć działać w tym temacie Daszt-e Lut najlepszy miesiąc na wyjazd to październik - listopad (ze względu na klimat) i raczej wypad adventure/survival.KJU pisze:Henry, Max
Fajnie się czytało Wasze wspomnienia w domowym zaciszu przed komputerem, czy laptopem. Miejmy nadzieję, że to nie ostatnia taka inicjatywa.
Wielkie dzięki za namiastkę Waszych trudów i zmagań z przeciwnościami losu.
Dalti - wariatów takich nie brakuje, tylko nie trafiłeś na nich.
Pozdrawiam
Jak trzeba to oddam 0RhD+
50,rs125,dt,cbf600,XL600V,TT600R,530EXC,EXC250 2T...
50,rs125,dt,cbf600,XL600V,TT600R,530EXC,EXC250 2T...
- coreball
- miejski lanser
- Posty: 374
- Rejestracja: 04.03.2012, 10:59
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Koziegłowy
Re: PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU
Ja lecę maj/czerwiec. Chociaż o tej porze na pustyni może być już przeraźliwie gorąco, wiec nie jest ona kluczowym punktemTo może by tak zacząć działać w tym temacie Daszt-e Lut najlepszy miesiąc na wyjazd to październik - listopad (ze względu na klimat) i raczej wypad adventure/survival.
- JL79
- pyrkający w orzeszku
- Posty: 239
- Rejestracja: 08.06.2015, 13:14
- Mój motocykl: XL650V
- Lokalizacja: wAw/ sokołów podlaski
Re: PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU
Dziękuję za relację, zdjęcia i przemyślenia
Propsy
Propsy
Re: PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU
Epilog
I to miał być koniec ... ale nie.
Po 17 dniach od powrotu do domu, 8 września, wieczorem po kolacji, czuję się jakoś niewyrażnie, a nocą przekleństwo wraca ze wzmożoną siłą. Nic mnie nie boli, ale regularnie co godzinę muszę biegać do kibelka i znowu wszystko ze mnie leci. Wirus działa nadal. Rano jestem zmęczony i niewyspany, ale to nic w porównaniu z kazachskim stepem. Można by rzec, że to w pewnym sensie przyjemność. Jestem przecież w domku, nic nie musze, robie co chce, a wszystko co zrobie będzie dobrze. Dlatego rano, ide se z wizytą do mojego doktora, pokazuje mu wszystko, tzn. leki i wypis ze szpitala w Aktobe.
Doktór przeczytał, obejrzał kazachskie leki i stwierdził, że … jest dobrze, tzn. jest dobrze, bo to taki chwilowy nawrót zatrucia pokarmowego. Zastosuje nowe, lepsze, nasze leki i sraczka szybko przejdzie. Wierzę mojemu doktorowi, bo czemu miałbym nie wierzyć, przecież to tylko sraczka jest, a ja jestem w domu, u siebie i żadna sraczka mi nie straszna. Będzie dobrze.
Po zastosowaniu nowych leków, sraczka rzeczywiście ustąpiła … po dwóch dobach wprawdzie, ale specjalnie mi to nie przeszkadzało. Można się przyzwyczaić. Od tej pory już nic mi nie dolega, jestem zdrowy, przekleństwo najwyrażniej minęło, a dziś pozostały nam tylko wspomnienia.
I to już naprawdę będzie KONIEC opowieści.
Dziękujemy za uwagę - Max i Henry
I to miał być koniec ... ale nie.
Po 17 dniach od powrotu do domu, 8 września, wieczorem po kolacji, czuję się jakoś niewyrażnie, a nocą przekleństwo wraca ze wzmożoną siłą. Nic mnie nie boli, ale regularnie co godzinę muszę biegać do kibelka i znowu wszystko ze mnie leci. Wirus działa nadal. Rano jestem zmęczony i niewyspany, ale to nic w porównaniu z kazachskim stepem. Można by rzec, że to w pewnym sensie przyjemność. Jestem przecież w domku, nic nie musze, robie co chce, a wszystko co zrobie będzie dobrze. Dlatego rano, ide se z wizytą do mojego doktora, pokazuje mu wszystko, tzn. leki i wypis ze szpitala w Aktobe.
Doktór przeczytał, obejrzał kazachskie leki i stwierdził, że … jest dobrze, tzn. jest dobrze, bo to taki chwilowy nawrót zatrucia pokarmowego. Zastosuje nowe, lepsze, nasze leki i sraczka szybko przejdzie. Wierzę mojemu doktorowi, bo czemu miałbym nie wierzyć, przecież to tylko sraczka jest, a ja jestem w domu, u siebie i żadna sraczka mi nie straszna. Będzie dobrze.
Po zastosowaniu nowych leków, sraczka rzeczywiście ustąpiła … po dwóch dobach wprawdzie, ale specjalnie mi to nie przeszkadzało. Można się przyzwyczaić. Od tej pory już nic mi nie dolega, jestem zdrowy, przekleństwo najwyrażniej minęło, a dziś pozostały nam tylko wspomnienia.
I to już naprawdę będzie KONIEC opowieści.
Dziękujemy za uwagę - Max i Henry
GMOLE DO XL 600 i XL 700 i Afryki ... robię
504894578
504894578
- LUK76
- czyściciel nagaru
- Posty: 617
- Rejestracja: 13.04.2012, 19:14
- Mój motocykl: nie mam motocykla
- Lokalizacja: Warszawa
Re: PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU
Super relacja
- HarryLey4x4
- łamacz szprych
- Posty: 712
- Rejestracja: 29.01.2015, 22:45
- Mój motocykl: Africa Twin
- Lokalizacja: spod Poznania
Re: PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU
Henry uważaj z tym nadużywaniem słowa "sraczka", bo inaczej synonimem Twojego imienia będzie...
Re: PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU
To była ostatnia wstawka z " TYM " słowem, a że sezon za chwilę się rozpocznie to myślę, że wszyscy zapomną o naszych przygodach i o " TYM " słowie
GMOLE DO XL 600 i XL 700 i Afryki ... robię
504894578
504894578
- HarryLey4x4
- łamacz szprych
- Posty: 712
- Rejestracja: 29.01.2015, 22:45
- Mój motocykl: Africa Twin
- Lokalizacja: spod Poznania
Re: PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU
Henry, tą epopeją Pamirską wryłeś się na tyle każdemu w głowie ,że ja bym na to nie liczył.
- Slawol74
- pyrkający w orzeszku
- Posty: 240
- Rejestracja: 10.10.2015, 17:29
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Poznań
Re: PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU
Oby nie było tak : Henry ? nie kojarzę gościa no ten od sraczki !!! a to trzeba było od razu tak , tego to znam
- joker
- dwusuwowy rider
- Posty: 189
- Rejestracja: 10.08.2008, 15:59
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Wrocław, Radwanice
Re: PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU
HENRY -naprawdę rzadki gość POZDROWIENIA
- toper
- miejski lanser
- Posty: 377
- Rejestracja: 16.09.2012, 18:47
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Dębica
- Kontakt:
Re: PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU
Spotkanie Henrego w stepie, należy do rzadkości
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości