KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód
KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód
Jest czwartek, 29 stycznia 2015 roku, mój kierownik i ja:
- Panie Maciejczyk, w związku z tym, że nabywa pan prawa emerytalne, mam dla pana propozycję. Przejdzie pan na emeryturę i dalej pozostanie na etacie. W ten sposób będzie miał pan podwójne wynagrodzenie. Co pan na to ?
- Interesująca i atrakcyjna propozycja, ale miałbym jeden warunek. Chciałbym móc wykorzystać cały urlop jednorazowo.
- Mogę się zgodzić na 10. maksymalnie 16 dni, nie więcej.
- W takim razie, wybieram wolność.
W tej sytuacji, ponieważ nie mam już ograniczeń czasowych, mogę jechać praktycznie wszędzie. Wybieram więc wschód, bo jak wiadomo „tam musi być jakaś cywilizacja”.
Jest hasło na Forum i po jakimś czasie znajdują się ludzie, którzy mają nie tylko chęci, czyli Banan i Sylwek.
16 czerwca spotykamy się w Wiza Center w Warszawie, a 27 lipca wizy mamy już w domu.
Wszystko idzie zgodnie z planem, więc start ustalamy na wtorek, 4 sierpnia, żeby Banan mógł odpocząć po weselu.
3 sierpnia, przyjeżdża do mnie do Inowłodza Sylwek na nockę, żebyśmy mogli jutro wystartować razem.
Nasz plan zakłada, że przez Ukrainę i Rosję lecimy daleko na wschód w okolice Czelabińska i dopiero stamtąd wjeżdżamy do Kazachstanu. Dalej kierunek Ałmaty, Kanion Szaryński, wjazd do Kirgistanu, jezioro Isyk Kul, Song Kul, a dalej to się zobaczy, może M41 ?
W założeniu ma nie być napinki, pełen luz, relaks. Zobaczymy czy tak się da, przed nami przecież ponad 10 tys km drogi.
Dzień 1 4 sierpnia 2015
Wyspani, wstajemy gdzieś o 6.00. Wszystko mamy spięte i spakowane. Każdy z nas na wyposażeniu ma min. po 15 konserw różnych, suchary, czekolady.
Jedziemy przecież na wschód, w „dzikie kraje” i nie wiadomo jak będzie nam smakowała ich baranina czy kozina.
Zabieramy też opony na przekładki, nie dlatego, że jeden komplet nie wytrzyma takiego dystansu. Chodzi o to, że cały dystans do Armaty, 5700 km, będziemy pokonywać asfaltem, więc na ten odcinek zakładamy opony na dojechanie, a potem przekładka na nowe.
Banan z przodu ma K 60, a na przekładkę TKC 80, z tyłu Mitasa E09 na całą trasę.
Sylwek jedzie na K 60 z przodu i z tylu, a na przekładkę wiezie TKC 80 i Mitasa E 07.
Ja z przodu mam jakąś szosową Diaforę i wiozę K 60 na zmianę, a z tyłu całą trasę ma wytrzymać nówka Mefo Explorer.
Gdzieś o 8.00 jedziemy na przegląd moto na stację kontroli, bo przeglądy nam się kończą, gdzieś w połowie trasy. Lecimy na Radom, bo kilka kilometrów za Radomiem spotykamy się z Bananem i dalej, już w komplecie pędzimy ku wschodniej granicy, a konkretnie do Dorohuska. Na granicy spora kolejka, zjeżdżamy dopiero o 19.00.
Pogoda piękna, cieplutko 37 stopni. Omijamy Lwów i pędzimy w kierunku Kijowa.
Wieczór, rozbijamy się w lesie nieopodal trasy. Jest super, rozpoczęła się nasza przygoda, tylko moje korzonki nie są zadowolone i dają o sobie znać przy każdym ruchu. Ale nic to, trzeba być twardym.
Temperatura w ciągu dnia - 37stopni
- Panie Maciejczyk, w związku z tym, że nabywa pan prawa emerytalne, mam dla pana propozycję. Przejdzie pan na emeryturę i dalej pozostanie na etacie. W ten sposób będzie miał pan podwójne wynagrodzenie. Co pan na to ?
- Interesująca i atrakcyjna propozycja, ale miałbym jeden warunek. Chciałbym móc wykorzystać cały urlop jednorazowo.
- Mogę się zgodzić na 10. maksymalnie 16 dni, nie więcej.
- W takim razie, wybieram wolność.
W tej sytuacji, ponieważ nie mam już ograniczeń czasowych, mogę jechać praktycznie wszędzie. Wybieram więc wschód, bo jak wiadomo „tam musi być jakaś cywilizacja”.
Jest hasło na Forum i po jakimś czasie znajdują się ludzie, którzy mają nie tylko chęci, czyli Banan i Sylwek.
16 czerwca spotykamy się w Wiza Center w Warszawie, a 27 lipca wizy mamy już w domu.
Wszystko idzie zgodnie z planem, więc start ustalamy na wtorek, 4 sierpnia, żeby Banan mógł odpocząć po weselu.
3 sierpnia, przyjeżdża do mnie do Inowłodza Sylwek na nockę, żebyśmy mogli jutro wystartować razem.
Nasz plan zakłada, że przez Ukrainę i Rosję lecimy daleko na wschód w okolice Czelabińska i dopiero stamtąd wjeżdżamy do Kazachstanu. Dalej kierunek Ałmaty, Kanion Szaryński, wjazd do Kirgistanu, jezioro Isyk Kul, Song Kul, a dalej to się zobaczy, może M41 ?
W założeniu ma nie być napinki, pełen luz, relaks. Zobaczymy czy tak się da, przed nami przecież ponad 10 tys km drogi.
Dzień 1 4 sierpnia 2015
Wyspani, wstajemy gdzieś o 6.00. Wszystko mamy spięte i spakowane. Każdy z nas na wyposażeniu ma min. po 15 konserw różnych, suchary, czekolady.
Jedziemy przecież na wschód, w „dzikie kraje” i nie wiadomo jak będzie nam smakowała ich baranina czy kozina.
Zabieramy też opony na przekładki, nie dlatego, że jeden komplet nie wytrzyma takiego dystansu. Chodzi o to, że cały dystans do Armaty, 5700 km, będziemy pokonywać asfaltem, więc na ten odcinek zakładamy opony na dojechanie, a potem przekładka na nowe.
Banan z przodu ma K 60, a na przekładkę TKC 80, z tyłu Mitasa E09 na całą trasę.
Sylwek jedzie na K 60 z przodu i z tylu, a na przekładkę wiezie TKC 80 i Mitasa E 07.
Ja z przodu mam jakąś szosową Diaforę i wiozę K 60 na zmianę, a z tyłu całą trasę ma wytrzymać nówka Mefo Explorer.
Gdzieś o 8.00 jedziemy na przegląd moto na stację kontroli, bo przeglądy nam się kończą, gdzieś w połowie trasy. Lecimy na Radom, bo kilka kilometrów za Radomiem spotykamy się z Bananem i dalej, już w komplecie pędzimy ku wschodniej granicy, a konkretnie do Dorohuska. Na granicy spora kolejka, zjeżdżamy dopiero o 19.00.
Pogoda piękna, cieplutko 37 stopni. Omijamy Lwów i pędzimy w kierunku Kijowa.
Wieczór, rozbijamy się w lesie nieopodal trasy. Jest super, rozpoczęła się nasza przygoda, tylko moje korzonki nie są zadowolone i dają o sobie znać przy każdym ruchu. Ale nic to, trzeba być twardym.
Temperatura w ciągu dnia - 37stopni
Ostatnio zmieniony 15.12.2015, 23:26 przez henry, łącznie zmieniany 1 raz.
GMOLE DO XL 600 i XL 700 i Afryki ... robię
504894578
504894578
- LUK76
- czyściciel nagaru
- Posty: 617
- Rejestracja: 13.04.2012, 19:14
- Mój motocykl: nie mam motocykla
- Lokalizacja: Warszawa
Re: KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód
Czekaliśmy, czekaliśmy i się doczekaliśmy...super.
Re: KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód
Wow.... ....dalej dalej dalej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!...............
-
- czyściciel nagaru
- Posty: 522
- Rejestracja: 12.10.2012, 16:59
- Mój motocykl: Africa Twin
- Lokalizacja: Łazy k/Magdalenki
Re: KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód
Henry,
Pisz duzo i ze wszystkimi szczegolami - zapowiada sie elegancko!
I moze temat do wspomnien przeniesc?
Pisz duzo i ze wszystkimi szczegolami - zapowiada sie elegancko!
I moze temat do wspomnien przeniesc?
Re: KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód
No rzeczywiście, przecież to nie ten dział jest
GMOLE DO XL 600 i XL 700 i Afryki ... robię
504894578
504894578
- coreball
- miejski lanser
- Posty: 374
- Rejestracja: 04.03.2012, 10:59
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Koziegłowy
Re: KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód
Super... czekałem na tę relacje.
Re: KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód
W takim razie, powolutku lecimy dalejcoreball pisze:Super... czekałem na tę relacje.
GMOLE DO XL 600 i XL 700 i Afryki ... robię
504894578
504894578
Re: KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód
Dzień 2 5 sierpnia 2015
Wstajemy o 5.00 i lecimy w kierunku Kijowa. Po drodze obiadek i już wjeżdżamy do miasta.
W planie mamy przejechać miasto i rozbić namioty gdzieś na wschodnim brzegu Dniepru, ale wyszło inaczej. Przypadek to, czy przeznaczenie ? Zawsze coś wynika z czegoś ? Jedne wydarzenia maja wpływ na kolejne ?
Tak się jakoś złożyło, że skręciliśmy na północ za wcześnie i znaleźliśmy się za miastem, ale po zachodniej stronie rzeki. Zatrzymujemy się na poboczu, rozkładamy mapę i lokalizujemy naszą pozycję. Po chwili, obok nas zatrzymuje się Renault Trafic. Młody facet pyta co się stało, skąd, dokąd, itp. Kiedy już wie wszystko, zaprasza nas na nocleg, do siebie, za fri.
Jedziemy za nim i po chwili jesteśmy w ośrodku wypoczynkowym „Zamok” gdzie dostajemy domek do dyspozycji. Bierzemy kąpiel, robimy pranie i idziemy do restauracji na kolację i na rozmowy z Andrzejem przy piwie.
Komfortowy ośrodek to biznes jego żony, on też jeździł szybkimi motocyklami, ale miał poważny wypadek i teraz pomaga żonie w biznesie.
Dzięki Andriej, za przyjęcie. Jest póżno, pora spać.
Temperatura 37stopni
Dystans 470 km.
Wstajemy o 5.00 i lecimy w kierunku Kijowa. Po drodze obiadek i już wjeżdżamy do miasta.
W planie mamy przejechać miasto i rozbić namioty gdzieś na wschodnim brzegu Dniepru, ale wyszło inaczej. Przypadek to, czy przeznaczenie ? Zawsze coś wynika z czegoś ? Jedne wydarzenia maja wpływ na kolejne ?
Tak się jakoś złożyło, że skręciliśmy na północ za wcześnie i znaleźliśmy się za miastem, ale po zachodniej stronie rzeki. Zatrzymujemy się na poboczu, rozkładamy mapę i lokalizujemy naszą pozycję. Po chwili, obok nas zatrzymuje się Renault Trafic. Młody facet pyta co się stało, skąd, dokąd, itp. Kiedy już wie wszystko, zaprasza nas na nocleg, do siebie, za fri.
Jedziemy za nim i po chwili jesteśmy w ośrodku wypoczynkowym „Zamok” gdzie dostajemy domek do dyspozycji. Bierzemy kąpiel, robimy pranie i idziemy do restauracji na kolację i na rozmowy z Andrzejem przy piwie.
Komfortowy ośrodek to biznes jego żony, on też jeździł szybkimi motocyklami, ale miał poważny wypadek i teraz pomaga żonie w biznesie.
Dzięki Andriej, za przyjęcie. Jest póżno, pora spać.
Temperatura 37stopni
Dystans 470 km.
GMOLE DO XL 600 i XL 700 i Afryki ... robię
504894578
504894578
-
- czyściciel nagaru
- Posty: 535
- Rejestracja: 19.08.2014, 15:40
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Warszawa
Re: KIRGISTANY 2015 czyli bliżej, dalej, byle na wschód
Zapowiada się ciekawie - czytam z zainteresowaniem. Kierunek super.
Re: KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód
Piszę to, co zapamiętałem, ale jeżeli będziesz miał jakoweś pytania to na pewno odpowiemyToma2 pisze:Henry,
Pisz duzo i ze wszystkimi szczegolami - zapowiada sie elegancko!
Dzień 3
6 sierpnia 2015 Czwartek
Rano, Andriej jedzie do Kijowa, więc przy okazji prowadzi nas na Majdan. Żegnamy się i dziękujemy koledze za przyjęcie.
Oglądamy Majdan, fotografujemy, aż tu w pewnym momencie podchodzi do nas para naprawdę starszych ludzi z propozycją … „ może heroina potrzebna ? Tanio !!! „ No, jak tanio …
Kiedy już szykujemy się do odjazdu, podjeżdża do nas gościu na wrotkach … chciałby żebyśmy poholowali go gdzieś za Kijów. On chwyci się za kufer i będzie jechał na wrotkach za motorem. Trudno było wybić mu z głowy ten pomysł.
W końcu opuszczamy Kijów i lecimy w kierunku ruskiej granicy. Po drodze obiad ( kasza, kotlet, surówka, kompot damasznyj ) – 45 hrywien.
Gdzieś za Królewcem, szukamy miejscówki na nocleg, nie zawsze jest to proste, ale my przyjęliśmy następującą metodę. Kiedy przychodzi czas na szukanie miejsca na nocleg, zatrzymujemy się na poboczu, ja zostaję na miejscu, Sylwek jedzie w jedną a Banan w drugą stronę. Kiedy wracają, chwalą się miejscówkami i w ten sposób wybieramy najfajniejsze miejsca. Tym razem, u Banana było pole a u Sylwka lasek i jezioro, więc wybór był oczywisty.
Z wielka przyjemnością zanurzamy nasze spocone ciała w ciepłych wodach jeziora, a przy okazji przepieramy przepoconą bieliznę.
W międzyczasie, podjeżdża ukraińska rodzina, rodzice z córką, wyciągają dywany z Łady i piorą je w jeziorze.
Ktoś tu jest mocno głodny, ale Banan za swoją kuchnią dobrze sprawdza się w roli kucharza.
Temp. 34 stopnie
Dystans 310 km
GMOLE DO XL 600 i XL 700 i Afryki ... robię
504894578
504894578
- JanuszCh.
- miejski lanser
- Posty: 403
- Rejestracja: 14.02.2009, 21:20
- Mój motocykl: mam inne moto...
- Lokalizacja: Dubiecko
Re: KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód
Henry
" zazdraszczam" wyprawy a pewno jeszcze bardziej tej "wolności" o której wspominasz na poczatku.
" zazdraszczam" wyprawy a pewno jeszcze bardziej tej "wolności" o której wspominasz na poczatku.
Re: KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód
Masz rację, to poczucie "wolności" jest bezcenne Robisz co chcesz, jedziesz gdzie chcesz, kiedy chcesz, a szefowi możesz w końcu zaprezentować
Kasa wpływa regularnie, jesteś niezależny. Oby tylko zdrowie dopisywało to można jechać nawet dookoła świata
Kasa wpływa regularnie, jesteś niezależny. Oby tylko zdrowie dopisywało to można jechać nawet dookoła świata
GMOLE DO XL 600 i XL 700 i Afryki ... robię
504894578
504894578
-
- przycierający rafki
- Posty: 1224
- Rejestracja: 24.08.2009, 15:35
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: POLICHNO
Re: KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód
O i o to chodzi zdrowia Henry pisz pisz
Wszystko dobre ale Trampek najlepszy :)
- Dłubacz
- rozmawiający z silnikiem
- Posty: 481
- Rejestracja: 08.11.2009, 18:33
- Mój motocykl: XL600V
- Kontakt:
Re: KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód
Jeszcze, jeszcze !
Re: KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód
Raz, że nie bardzo potrafię a drugie, że niezbyt mi się chce ale jak już zacząłem, to muszę jakoś dojechać do końca
GMOLE DO XL 600 i XL 700 i Afryki ... robię
504894578
504894578
-
- młody podróżnik
- Posty: 2269
- Rejestracja: 28.08.2009, 11:16
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Kielce
Re: KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód
Heniu - dobrze idzie więc wal Pan śmiało PIKNIE!henry pisze:Raz, że nie bardzo potrafię a drugie, że niezbyt mi się chce ale jak już zacząłem, to muszę jakoś dojechać do końca
Re: KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód
Dzień 4
7 sierpnia 2015
Temp. w nocy 12 stopni
Wyspani i wypoczęci, wstajemy o 5.00. Banan przygotowuje chlebek zasmażany.
O 9.00 jesteśmy na przejściu w Kateriniwce.
Trafiliśmy niezbyt szczęśliwie, bo akurat odbywa się zmiana obsady i tym sposobem z granicy zjeżdżamy po trzech godzinach.
Kierunek Kursk. Kiedy zatrzymujemy się nad jakąś rzeką żeby zjeść konserwę z naszych wojskowych żelaznych zapasów, obok zatrzymuje się Łada i podchodzi do nas młody chłopak. Rozmowa typowa: skąd, dokąd, po co, ile kosztuje, ile pali, itp.
W końcu pada pytanie – stwierdzenie, że polaki przecież nie lubią ruskich !!!
Trudno z tym dyskutować, a na pytanie, czemu strzelają do Ukraińców w Donbasie ? odpowiada, że to wszystko wina Amerykanów … proste i oczywiste.
Chcemy wymienić dolary na ruble, więc Maks prowadzi nas do najbliższego miasteczka, gdzie odwiedzamy dwa banki. W pierwszym o tej godzinie waluty już nie wymieniają, a w drugim w ogóle nie wymieniają. Trzeba dodać, że tylko w Rosji walutę mogliśmy wymienić tylko w banku ! Maks zaprasza nas do siebie, na wieś, chce pokazać jak mieszka. Niestety, mieszka trochę nie „po drodze”, a poza tym, jest jeszcze dość wcześnie, więc żegnamy się i lecimy dalej. Teraz żałuję, że nie skorzystaliśmy z tego zaproszenia.
Po drodze Kursk.
Szukamy banku w którym w końcu uda się wymienić nasze dolary i w pierwszym napotkanym, udaje się. Za 100$ dostajemy 6300 Rubli.
Po drodze, jak zwykle obiadek.
Lecimy dalej i tym razem nie mamy problemu z wyborem miejsca na nocleg, jak okiem sięgnąć … słoneczniki, a po zapadnięciu zmroku, dodatkowo koncert świerszczy. Bajka, po prostu.
Temp. 30 stopni
Dystans 355 km
7 sierpnia 2015
Temp. w nocy 12 stopni
Wyspani i wypoczęci, wstajemy o 5.00. Banan przygotowuje chlebek zasmażany.
O 9.00 jesteśmy na przejściu w Kateriniwce.
Trafiliśmy niezbyt szczęśliwie, bo akurat odbywa się zmiana obsady i tym sposobem z granicy zjeżdżamy po trzech godzinach.
Kierunek Kursk. Kiedy zatrzymujemy się nad jakąś rzeką żeby zjeść konserwę z naszych wojskowych żelaznych zapasów, obok zatrzymuje się Łada i podchodzi do nas młody chłopak. Rozmowa typowa: skąd, dokąd, po co, ile kosztuje, ile pali, itp.
W końcu pada pytanie – stwierdzenie, że polaki przecież nie lubią ruskich !!!
Trudno z tym dyskutować, a na pytanie, czemu strzelają do Ukraińców w Donbasie ? odpowiada, że to wszystko wina Amerykanów … proste i oczywiste.
Chcemy wymienić dolary na ruble, więc Maks prowadzi nas do najbliższego miasteczka, gdzie odwiedzamy dwa banki. W pierwszym o tej godzinie waluty już nie wymieniają, a w drugim w ogóle nie wymieniają. Trzeba dodać, że tylko w Rosji walutę mogliśmy wymienić tylko w banku ! Maks zaprasza nas do siebie, na wieś, chce pokazać jak mieszka. Niestety, mieszka trochę nie „po drodze”, a poza tym, jest jeszcze dość wcześnie, więc żegnamy się i lecimy dalej. Teraz żałuję, że nie skorzystaliśmy z tego zaproszenia.
Po drodze Kursk.
Szukamy banku w którym w końcu uda się wymienić nasze dolary i w pierwszym napotkanym, udaje się. Za 100$ dostajemy 6300 Rubli.
Po drodze, jak zwykle obiadek.
Lecimy dalej i tym razem nie mamy problemu z wyborem miejsca na nocleg, jak okiem sięgnąć … słoneczniki, a po zapadnięciu zmroku, dodatkowo koncert świerszczy. Bajka, po prostu.
Temp. 30 stopni
Dystans 355 km
GMOLE DO XL 600 i XL 700 i Afryki ... robię
504894578
504894578
- wilczek
- szorujący kolanami
- Posty: 1831
- Rejestracja: 05.03.2012, 13:45
- Mój motocykl: inne endurowate moto
Re: KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód
Henio... Fot na bank narobiłeś ... A tak mało pokazujesz...odżylyby wspomnienia , nie tylko Twoje Ale- skoro nie chce się T pisać, to może spotkanie podróżnicze i poopowiadasz, pokażesz ciekawe miejsca,
Re: KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód
Fot jest rzeczywiście dużo, nawet bardzo dużo, ale tutaj musi wystarczyć osiemset Spotkanie, a o czym myślisz ?
GMOLE DO XL 600 i XL 700 i Afryki ... robię
504894578
504894578
- JanuszCh.
- miejski lanser
- Posty: 403
- Rejestracja: 14.02.2009, 21:20
- Mój motocykl: mam inne moto...
- Lokalizacja: Dubiecko
Re: KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód
Nie....no proszę tu kolegi Henryka nie zniechęcać do pisania, a wręcz przeciwnie zachęcić. Tacy jak ja mieszkający w zapadłych wioskach bieszczadzkich nie dojadą na takie spotkanie. a ja też siwta ciekawy
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości