Motocykl szutrowo-terenowy 600-650?
- zimny
- swobodny rider
- Posty: 2901
- Rejestracja: 28.08.2010, 08:30
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Garwolin
Motocykl szutrowo-terenowy 600-650?
Jeszcze nie przymierzam się do zakupu ale rozważam. Zamieniając Trampka na Fazera byłem pewien że optymalne będą dwa motocykle - różne i taki miałem plan. Trampek na tych samych oponach ani nie dawał mi pełnej radości na asfalcie ani poza nim. Najłatwiej byłoby z pewnością zostawić trampka i dalej go motać a Fazera dokupić ale nie miałem na to warunków a nie widziałem sensu dalszego kombinowania z tym PD10 które posiadałem. No i Fazer u tomkav4 się po prostu trafił
Rozmyślam nad czymś o masie trampkowej (PD06) lub lżejszej do jazdy szutrowej na kostkach typu TKC. No i nie ukrywam że lubię dłubać, przerabiać a w Fazerze nie ma czego modyfikować specjalnie To o czym myślę ma być szutrowo-terenowe i w razie potrzeby umożliwiać jako tako względnie wygodną jazdę we dwoje w dalszą trasę (może kiedyś marzenie o Gruzji uda się zrealizować... ). I mam takie typy:
- Transalp (a jakże!) PD06 (lżejszy jakieś 8-10kg od PD10) do lekkiego odchudzenia i zmotania jeśli chodzi o zawias przód - tym razem jednak coś nieco ambitniejszego niż zawieszenie z AT. Tył w serii raczej dawałby radę na moje potrzeby, tak mi wynika z doświadczeń. Choć akcesoryjny wilbers był świetny ale drooogi
- Suzuki DR 650 RSE, niewiele o nim wiem poza tym że ma niewielką owiewkę i chyba ten sam silnik co 650RS który ma wojtekk.
- Yamaha XT600E lub XTZ660 - z lat 90-tych, tu wiem że to sensowny wybór i ma potencjał, nie wiem czy nada się do jazdy we dwoje wogóle?
- Dominator 650 - nie jestem przekonany z uwagi częstą wymianę oliwy i serwis.
Budżet jaki zakładam (bo na razie go nie mam ) to 6-6,5 tys, nie chcę (i raczej nie będę mógł) przeznaczać znacznie więcej na motocykl który z założenia ma być do szutrowej jazdy. Gdybym mógł/chciał przeznaczyć więcej to wziąłbym pod uwagę też XT660R.
Może ktoś coś poradzi? Na jazdę wkoło komina to pewnie nie brałbym pod uwagę Trampka bo cięższy od towarzystwa ale myśląc kiedyś tam o Gruzji czy takich klimatach - rozważam. Poza tym Trampka znam "całkiem" dobrze co też dla mnie jest ważne - tyle tylko że teraz i do takich celów bez wahania rozglądałbym się za PD06 (a najlepiej z 1996r, a jakby się nie znalazł to obojętnie który byle z tarczą z tyłu ).
Pozdrawiam
zimny
Rozmyślam nad czymś o masie trampkowej (PD06) lub lżejszej do jazdy szutrowej na kostkach typu TKC. No i nie ukrywam że lubię dłubać, przerabiać a w Fazerze nie ma czego modyfikować specjalnie To o czym myślę ma być szutrowo-terenowe i w razie potrzeby umożliwiać jako tako względnie wygodną jazdę we dwoje w dalszą trasę (może kiedyś marzenie o Gruzji uda się zrealizować... ). I mam takie typy:
- Transalp (a jakże!) PD06 (lżejszy jakieś 8-10kg od PD10) do lekkiego odchudzenia i zmotania jeśli chodzi o zawias przód - tym razem jednak coś nieco ambitniejszego niż zawieszenie z AT. Tył w serii raczej dawałby radę na moje potrzeby, tak mi wynika z doświadczeń. Choć akcesoryjny wilbers był świetny ale drooogi
- Suzuki DR 650 RSE, niewiele o nim wiem poza tym że ma niewielką owiewkę i chyba ten sam silnik co 650RS który ma wojtekk.
- Yamaha XT600E lub XTZ660 - z lat 90-tych, tu wiem że to sensowny wybór i ma potencjał, nie wiem czy nada się do jazdy we dwoje wogóle?
- Dominator 650 - nie jestem przekonany z uwagi częstą wymianę oliwy i serwis.
Budżet jaki zakładam (bo na razie go nie mam ) to 6-6,5 tys, nie chcę (i raczej nie będę mógł) przeznaczać znacznie więcej na motocykl który z założenia ma być do szutrowej jazdy. Gdybym mógł/chciał przeznaczyć więcej to wziąłbym pod uwagę też XT660R.
Może ktoś coś poradzi? Na jazdę wkoło komina to pewnie nie brałbym pod uwagę Trampka bo cięższy od towarzystwa ale myśląc kiedyś tam o Gruzji czy takich klimatach - rozważam. Poza tym Trampka znam "całkiem" dobrze co też dla mnie jest ważne - tyle tylko że teraz i do takich celów bez wahania rozglądałbym się za PD06 (a najlepiej z 1996r, a jakby się nie znalazł to obojętnie który byle z tarczą z tyłu ).
Pozdrawiam
zimny
Trampkarz emeryt.
DL1000 AL8
DL1000 AL8
Re: Motocykl szutrowo-terenowy 600-650?
A popatrz sobie na Hondę SLR. Troszkę chyba niedoceniany motocykl. Raz w życiu miałem okazję się takim przejechać - ogień Panie na tłok
- wilq.bb
- Kontroler
- Posty: 2673
- Rejestracja: 27.08.2012, 08:41
- Mój motocykl: mam inne moto...
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Kontakt:
Re: Motocykl szutrowo-terenowy 600-650?
SLR to taki troszkę skastrowany dominator, ale ładny wizualnie i faktycznie nie doceniany u nas.Wojtec pisze:A popatrz sobie na Hondę SLR. Troszkę chyba niedoceniany motocykl. Raz w życiu miałem okazję się takim przejechać - ogień Panie na tłok
Zimny dopisałbym do listy jeszcze również nie docenianego u nas KLR650 - koniecznie w wersji A.
Wersja A ma w serii wysoką owiewkę i duży bak, ale niestety jest to wersja na USA, czyli licznik w milach.
Gdzieś na advrider.com czytałem fajne określenie, że jest to taki GS dla ubogich.
"Logowanie się na forum jest jak wchodzenie do knajpy za rogiem - zawsze te same mordy przy barze, barman rzuci drwiną a kiblu trochę śmierdzi... Jednak się przychodzi." by Matjas
Jako dżentelmen upijam się po 18-stej.
Jako dżentelmen upijam się po 18-stej.
- bosi
- miejski lanser
- Posty: 375
- Rejestracja: 04.04.2012, 00:06
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Kraków
Re: Motocykl szutrowo-terenowy 600-650?
Próbowałem szukać fajnej 600tki na szutry i off. Nie udało się, skończyło się na TTR250. Jednak coś tam ugryzłem temat.
Z wymienionych przez Ciebie:
- RSE jest bardzo przestarzałą i problematyczną konstrukcją zwłaszcza jeżeli chodzi o silnik, nie błyszczy też masą,
- SLR, Dominator i podobne - w sumie niezłe, ale głowica/zawory RFVC mogą w starym egzemplarzu sprawiać problemy; również spora masa,
- jeżeli chodzi o XTZ, to raczej 600, ponieważ 660 (nie wiem czy wszystkie) mają nietypową 5-zaworową głowicę, podatną na problemy; za to XT/XTZ/TT 600 to wieczne traktory. Masa całkiem przyzwoita, zwłaszcza TT ale również XT.
Nie spodziewałbym się super komfortu dla dwu osób na żadnym singlu może z wyjątkiem DR BIG, który z kolei jest problematyczny.
Jeżeli dwie osoby i dalsze trasy, to na czoło wysuwa się moim zdaniem XTZ 600. Jeżeli jednak jedna i bardziej wokół komina, to TT 600.
Z wymienionych przez Ciebie:
- RSE jest bardzo przestarzałą i problematyczną konstrukcją zwłaszcza jeżeli chodzi o silnik, nie błyszczy też masą,
- SLR, Dominator i podobne - w sumie niezłe, ale głowica/zawory RFVC mogą w starym egzemplarzu sprawiać problemy; również spora masa,
- jeżeli chodzi o XTZ, to raczej 600, ponieważ 660 (nie wiem czy wszystkie) mają nietypową 5-zaworową głowicę, podatną na problemy; za to XT/XTZ/TT 600 to wieczne traktory. Masa całkiem przyzwoita, zwłaszcza TT ale również XT.
Nie spodziewałbym się super komfortu dla dwu osób na żadnym singlu może z wyjątkiem DR BIG, który z kolei jest problematyczny.
Jeżeli dwie osoby i dalsze trasy, to na czoło wysuwa się moim zdaniem XTZ 600. Jeżeli jednak jedna i bardziej wokół komina, to TT 600.
'89 TA, '86 1VJ, '86 XT350, '06 XT660R (są), '93 TT250R, '96 DR650SE (były)
- ArturS
- przycierający rafki
- Posty: 1267
- Rejestracja: 03.08.2010, 22:08
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Zabrze
- Kontakt:
Re: Motocykl szutrowo-terenowy 600-650?
DR650RSE/RS itp sprzed 95r. to zupełnie inne motocykle niż DR650SE. Wspólną mają jedynie nazwę, poza tym totalnie inna konstrukcja. Stare DR650 nie słyną z trwałości (problemy olejowe).
XTZ660 - głowica nie jest szczególnym problemem. Problemem jest gaźnik i pojawiające się luzy na przepustnicy. Poza tym dość ciężki, ale zawiezie na koniec świata i spokojnie przywiezie. Można do niego wrzucić tylne koło z XT600Z 18" - pasuje 1:1.
XT/TT600 - całkowicie młotkonaprawialny, bez problemów z głowicą (jak DR650), bez problemu z gaźnikami (jak XTZ660). Jeśli ma być do jazdy we dwoje, to raczej tylko XT600Z Tenere. Na TT będzie, delikatnie mówiąc, niewygodnie.
Z wymienionych brałbym... XL600V Najbardziej uniwersalny - w offie pojedzie, we dwoje wygodnie, silnik bardzo przyjemny itd. W tej kwestii, to Ty byś mnie mógł edukować Singiel do jazdy we dwoje jest za słaby i tyle Nie tyle chodzi o moc, bo w zestawieniu masz motocykle o porównywalnych parametrach, ale o sposób jej oddawania i dostępność w pełnym zakresie obrotowym.
XTZ660 - głowica nie jest szczególnym problemem. Problemem jest gaźnik i pojawiające się luzy na przepustnicy. Poza tym dość ciężki, ale zawiezie na koniec świata i spokojnie przywiezie. Można do niego wrzucić tylne koło z XT600Z 18" - pasuje 1:1.
XT/TT600 - całkowicie młotkonaprawialny, bez problemów z głowicą (jak DR650), bez problemu z gaźnikami (jak XTZ660). Jeśli ma być do jazdy we dwoje, to raczej tylko XT600Z Tenere. Na TT będzie, delikatnie mówiąc, niewygodnie.
Z wymienionych brałbym... XL600V Najbardziej uniwersalny - w offie pojedzie, we dwoje wygodnie, silnik bardzo przyjemny itd. W tej kwestii, to Ty byś mnie mógł edukować Singiel do jazdy we dwoje jest za słaby i tyle Nie tyle chodzi o moc, bo w zestawieniu masz motocykle o porównywalnych parametrach, ale o sposób jej oddawania i dostępność w pełnym zakresie obrotowym.
Części trampkowe www.transalp.riderparts.pl
Yamaha XT600Z Ténéré / Husqvarna TE610ie
Yamaha XT600Z Ténéré / Husqvarna TE610ie
- zimny
- swobodny rider
- Posty: 2901
- Rejestracja: 28.08.2010, 08:30
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Garwolin
Re: Motocykl szutrowo-terenowy 600-650?
Dzięki Koledzy za zainteresowanie wątkiem i porady.
Co do Suzuki - to na co patrzyłem to było dokładnie DR 650RS z 1996 roku. Ale po tym co piszecie to i tak nie jest najpewniejszy wybór.
KLR, SLR - dzięki, ciekawe typy, nie myślałem o nich. Poczytam trochę.
Wychodzi na to że w tej pojemności do jazdy nieco offowej jeśli solo to:
- XT600
- XTZ600/660
- TT600
A z przystosowaniem do dalszej jazdy we dwoje....Trampek 600.
Ogólnie odkąd mam Fazera odkryłem że inne firmy niż Honda także robią dobre motocykle Jednak w takich poszukiwaniach wychodzi że trampek ma kilka uniwersalnych cech które ciężko znaleźć u innych.
Solo celowałbym w XT600/TT600 - młotkonaprawialność mnie przekonuje i mi się te sprzęty podobają. Jeżdżąc trampkiem miałem to miłe uczucie że niewieloma awariami mnie ten motocykl może zaskoczyć.
Stara miłość nie rdzewieje...mocno spoglądam na Trampa mimo wszystko
Pozdrawiam
zimny
Co do Suzuki - to na co patrzyłem to było dokładnie DR 650RS z 1996 roku. Ale po tym co piszecie to i tak nie jest najpewniejszy wybór.
KLR, SLR - dzięki, ciekawe typy, nie myślałem o nich. Poczytam trochę.
Wychodzi na to że w tej pojemności do jazdy nieco offowej jeśli solo to:
- XT600
- XTZ600/660
- TT600
A z przystosowaniem do dalszej jazdy we dwoje....Trampek 600.
Ogólnie odkąd mam Fazera odkryłem że inne firmy niż Honda także robią dobre motocykle Jednak w takich poszukiwaniach wychodzi że trampek ma kilka uniwersalnych cech które ciężko znaleźć u innych.
Solo celowałbym w XT600/TT600 - młotkonaprawialność mnie przekonuje i mi się te sprzęty podobają. Jeżdżąc trampkiem miałem to miłe uczucie że niewieloma awariami mnie ten motocykl może zaskoczyć.
Stara miłość nie rdzewieje...mocno spoglądam na Trampa mimo wszystko
Pozdrawiam
zimny
Trampkarz emeryt.
DL1000 AL8
DL1000 AL8
- KubaMoto
- rozmawiający z silnikiem
- Posty: 427
- Rejestracja: 06.11.2013, 23:50
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Gdynia
Re: Motocykl szutrowo-terenowy 600-650?
Jak chcesz cos wiedziec na temat KLR 650 A , to zapraszam
--------------------------------------
Kiedys LS 250 ,BANSHEE 350 2T, YFZ 450, Suzi Gsx 600F, DR 650 SP 44B ...
Teraz Honda Transalp 600V 93r. oraz KLR650A 87r.
Kiedys LS 250 ,BANSHEE 350 2T, YFZ 450, Suzi Gsx 600F, DR 650 SP 44B ...
Teraz Honda Transalp 600V 93r. oraz KLR650A 87r.
- wojtekk
- oktany w żyłach
- Posty: 5564
- Rejestracja: 22.08.2009, 13:17
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Warszawa / Saska Kępa
Re: Motocykl szutrowo-terenowy 600-650?
Moment. Dr 650 se jest idiotoodporny. Bdb opisane sa modyfikacje. Genialnie przyspiesza. Dla odmiany hamuje:) ma super spalanie ultra niskie przy palowaniu w terenie. Bdb oświetlenie. Super oddaje moc na. 1 kiedy trzeba sie pomeczyć w terenie.
Były: Transalp 600, Super Tenere XTZ 750, Suzuki DR 650 SE. Jest: PamEla Anderson St1300 PanEuropean
***
Enduro się kulom nie kłania.
***
Enduro się kulom nie kłania.
- Kristobal
- przycierający rafki
- Posty: 1181
- Rejestracja: 19.06.2011, 15:48
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: WKZ/WR
- Kontakt:
Re: Motocykl szutrowo-terenowy 600-650?
Nie podobają mi się twoje założenia... Turystyk terenowy i 2 osoby? 600ki tanie i stare to zły pomysł dla plecaka. Do Gruzji poleć i wynajmij na miejscu. Weź 150kg między nogi to zapomnisz o 200u w terenie bo to pomyłka brachu. Kup lekki jakiś i przyucz połówkę.
Honda XL350R'85/ Yamaha XJR1200'95/ Kawasaki KLE650'09
- falco
- oktany w żyłach
- Posty: 5544
- Rejestracja: 06.04.2010, 16:06
- Mój motocykl: nie mam motocykla
- Lokalizacja: K-J
Re: Motocykl szutrowo-terenowy 600-650?
Co prawda nie mam doświadczenia, ale jestem więcej niż pewny, że powiem coś mądrego...
>>> Albo teren albo komfortowa turystyka we dwoje <<<
Nie ma motocykla, który byłby lekki, czyli dobry w teren i jednocześnie wygodny na dalekie wypady, zwłaszcza dla 2 osób z manelami. Koniec kropka.
Każde rozwiązanie z Trampkiem włącznie, to znów jakiś tam kompromis, ale jak chcesz znów narzekać, że Trampek za słaby (bo jest za słaby - koniec kropka) dla 2 osób a jednocześnie za ciężki (bo jest za ciężki - koniec kropka) do terenu, to... kupuj.
Masz już mocny i komfortowy, 2-osobowy turystyk, po jaką cholerę znów chcesz włazić do tej samej rzeki z której za chwilę znów będziesz się gramolił na brzeg i tak w kółko...?!
Chcesz zabawy w terenie? Bierz coś do terenu! Koniec kropka.
>>> Albo teren albo komfortowa turystyka we dwoje <<<
Nie ma motocykla, który byłby lekki, czyli dobry w teren i jednocześnie wygodny na dalekie wypady, zwłaszcza dla 2 osób z manelami. Koniec kropka.
Każde rozwiązanie z Trampkiem włącznie, to znów jakiś tam kompromis, ale jak chcesz znów narzekać, że Trampek za słaby (bo jest za słaby - koniec kropka) dla 2 osób a jednocześnie za ciężki (bo jest za ciężki - koniec kropka) do terenu, to... kupuj.
Masz już mocny i komfortowy, 2-osobowy turystyk, po jaką cholerę znów chcesz włazić do tej samej rzeki z której za chwilę znów będziesz się gramolił na brzeg i tak w kółko...?!
Chcesz zabawy w terenie? Bierz coś do terenu! Koniec kropka.
- zimny
- swobodny rider
- Posty: 2901
- Rejestracja: 28.08.2010, 08:30
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Garwolin
Re: Motocykl szutrowo-terenowy 600-650?
No coś w tym jest falco. Ale na razie to luźne rozważania, zamieniając Trampka na Fazera zakładałem że mogę jeszcze kiedyś Trampka mieć, tyle tylko że starszego. Jednak argument masy i poręczności jest istotny.
Z moich rozważań jako optimum do jazdy solo (przy naciąganiu budżetu) wychodzi mi XT600E, taki jak miała Asia (zaczekaj) lub XL600 właśnie, PD06, odchudzony co najmniej z centralki i wydechu.
Przy okazji - czy mógłby mi ktoś wyjaśnić te zawiłości Suzuki DR - oznaczenia SE, RSE, RS??? Co to za różnice i na co patrzeć. Przestarzałość mnie nie przeraża, ale problemy olejowe (??) już tak.
Pozdrawiam
zimny
Z moich rozważań jako optimum do jazdy solo (przy naciąganiu budżetu) wychodzi mi XT600E, taki jak miała Asia (zaczekaj) lub XL600 właśnie, PD06, odchudzony co najmniej z centralki i wydechu.
Przy okazji - czy mógłby mi ktoś wyjaśnić te zawiłości Suzuki DR - oznaczenia SE, RSE, RS??? Co to za różnice i na co patrzeć. Przestarzałość mnie nie przeraża, ale problemy olejowe (??) już tak.
Pozdrawiam
zimny
Ostatnio zmieniony 11.10.2015, 20:43 przez zimny, łącznie zmieniany 1 raz.
Trampkarz emeryt.
DL1000 AL8
DL1000 AL8
- falco
- oktany w żyłach
- Posty: 5544
- Rejestracja: 06.04.2010, 16:06
- Mój motocykl: nie mam motocykla
- Lokalizacja: K-J
Re: Motocykl szutrowo-terenowy 600-650?
Akurat gmole + mocny stelaż na tył w Trampku są nieodzowne, zwłaszcza gdy ma to być sprzęt choćby do lekkiego terenu.
Każda gleba bez gmoli grozi nie tylko uszczerbkiem na zdrowiu, ale na straty idą plastiki, których Trampek ma dużo, możliwe, że bak, itp. a ile jest z tym (wcale nie taniej) zabawy, chyba nie trzeba mówić. Po za tym łatwiej też bydlę podnieść czy choćby okręcić gdy zawiśnie nie w tą stronę co trzeba po zwykłej piaskowej babce.
Wiadomo, że to jest tylko i wyłącznie Twoja decyzja, ale wchodzić znów w to samo, co Sam znasz od podszewki...? Mówiąc komfortowa turystyka, miałem na myśli dobrą i spokojną jazdę przede wszystkim dla Twojej Żony na trasie do Gruzji, gdzie... zbyt blisko nie jest.
Po Fazerze jak Ją posadzisz na wąską kanapę Trampka i "każesz" siedzieć tyle godzin, pewnie wniesie o rozwód.
Trzymam za Ciebie kciuki i wiem, że co nie wybierzesz, będziesz miał frajdę! Tak trzymać! Spadam na mecz.
Każda gleba bez gmoli grozi nie tylko uszczerbkiem na zdrowiu, ale na straty idą plastiki, których Trampek ma dużo, możliwe, że bak, itp. a ile jest z tym (wcale nie taniej) zabawy, chyba nie trzeba mówić. Po za tym łatwiej też bydlę podnieść czy choćby okręcić gdy zawiśnie nie w tą stronę co trzeba po zwykłej piaskowej babce.
Wiadomo, że to jest tylko i wyłącznie Twoja decyzja, ale wchodzić znów w to samo, co Sam znasz od podszewki...? Mówiąc komfortowa turystyka, miałem na myśli dobrą i spokojną jazdę przede wszystkim dla Twojej Żony na trasie do Gruzji, gdzie... zbyt blisko nie jest.
Po Fazerze jak Ją posadzisz na wąską kanapę Trampka i "każesz" siedzieć tyle godzin, pewnie wniesie o rozwód.
Trzymam za Ciebie kciuki i wiem, że co nie wybierzesz, będziesz miał frajdę! Tak trzymać! Spadam na mecz.
- zimny
- swobodny rider
- Posty: 2901
- Rejestracja: 28.08.2010, 08:30
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Garwolin
Re: Motocykl szutrowo-terenowy 600-650?
falco pisze:Akurat gmole + mocny stelaż na tył w Trampku są nieodzowne, zwłaszcza gdy ma to być sprzęt choćby do lekkiego terenu.
Każda gleba bez gmoli grozi nie tylko uszczerbkiem na zdrowiu, ale na straty idą plastiki, których Trampek ma dużo, możliwe, że bak, itp. a ile jest z tym (wcale nie taniej) zabawy, chyba nie trzeba mówić. Po za tym łatwiej też bydlę podnieść czy choćby okręcić gdy zawiśnie nie w tą stronę co trzeba po zwykłej piaskowej babce.
Wiadomo, że to jest tylko i wyłącznie Twoja decyzja, ale wchodzić znów w to samo, co Sam znasz od podszewki...? Mówiąc komfortowa turystyka, miałem na myśli dobrą i spokojną jazdę przede wszystkim dla Twojej Żony na trasie do Gruzji, gdzie... zbyt blisko nie jest.
Po Fazerze jak Ją posadzisz na wąską kanapę Trampka i "każesz" siedzieć tyle godzin, pewnie wniesie o rozwód.
Trzymam za Ciebie kciuki i wiem, że co nie wybierzesz, będziesz miał frajdę! Tak trzymać! Spadam na mecz.
Wiele racji w tym co piszesz. Pewnie taka Gruzja wyszłaby zupełnie dobrze na Fazerze bo jednak jazdy jest sporo Poza tym kolega darqs napisał mi na PW że Fazerem objechał Sh21 w Albanii Pewnie nie spytał i nie wiedział ze się nie da
Z tymi plastikami to też słusznie - nigdy nie glebiłem (poważnie, jedynie afryką mi się zdarzało) i nie miałem okazji kleić plastików czy naciągać stelaża lampy
Wiesz...ciągoty do Trampka to strach przed zmianą, bo Trampa znam dobrze i łatwiej mi go ogarnąć.
Pomyślimy...
Pozdrawiam
zimny
ps. odkąd Trampka na Fazera zamieniłem i na nic nie narzekam - żona zadowolona i sama chwali Yamaszkę
Trampkarz emeryt.
DL1000 AL8
DL1000 AL8
- browar
- miejski lanser
- Posty: 371
- Rejestracja: 04.08.2013, 21:38
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Pruszków
Re: Motocykl szutrowo-terenowy 600-650?
Zimny,w sprawie tajemniczych skrótów w nazewnictwie Suzuki zajrzyj tu http://suzukidr.pl/technikaimg/service_data.html
- wojtekk
- oktany w żyłach
- Posty: 5564
- Rejestracja: 22.08.2009, 13:17
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Warszawa / Saska Kępa
Re: Motocykl szutrowo-terenowy 600-650?
Marcinie,
Trampek w teren - oczywiście można. Ale bez sensu. Doładujesz żelastwa by to jechało w terenie i nie pękało i masz 8-0 kg więcej niż dr 650 se.
Za 6.5 nie kupisz w dobrym stanie doktorka.
Zajrzyj na wątek pchełki - tam poleciało kilka fajnych motocykli proponowanych przez Marcina B.B. - w kasie jaką dysponujesz i nie musisz nic wkładać w sprzęt.
Ew. przeproś się z Dominatorem. Ale to moim zdaniem i tak bez snesu bo wiele plastików i znów wiele żelastwa musisz w to coś władować.
W drce masz 6 śrub by mieć gołą ramę z silnikiem. Jeden gaźnik. Dużo mniej elektryki> Idź w tę stronę.
Trampek w teren - oczywiście można. Ale bez sensu. Doładujesz żelastwa by to jechało w terenie i nie pękało i masz 8-0 kg więcej niż dr 650 se.
Za 6.5 nie kupisz w dobrym stanie doktorka.
Zajrzyj na wątek pchełki - tam poleciało kilka fajnych motocykli proponowanych przez Marcina B.B. - w kasie jaką dysponujesz i nie musisz nic wkładać w sprzęt.
Ew. przeproś się z Dominatorem. Ale to moim zdaniem i tak bez snesu bo wiele plastików i znów wiele żelastwa musisz w to coś władować.
W drce masz 6 śrub by mieć gołą ramę z silnikiem. Jeden gaźnik. Dużo mniej elektryki> Idź w tę stronę.
Były: Transalp 600, Super Tenere XTZ 750, Suzuki DR 650 SE. Jest: PamEla Anderson St1300 PanEuropean
***
Enduro się kulom nie kłania.
***
Enduro się kulom nie kłania.
- tropas
- dwusuwowy rider
- Posty: 192
- Rejestracja: 25.01.2009, 12:28
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Zielona Góra
Re: Motocykl szutrowo-terenowy 600-650?
A czy te kilogramy mniej na korzyść PD06 to nie są głównie przez 1 tarczę z przodu? Bo jeśli tak i jeśli chcesz i tak to zmieniać to bez znaczenia czy zrobisz zmotę z PD06 czy PD10...zimny pisze:
- Transalp (a jakże!) PD06 (lżejszy jakieś 8-10kg od PD10) do lekkiego odchudzenia i zmotania jeśli chodzi o zawias przód - tym razem jednak coś nieco ambitniejszego niż zawieszenie z AT.
Przechodziłem podobną do Ciebie drogę: zaczynałem od dominatora 650, później XT600 i dla odmiany był Hornet 600 a dalej DR650, XL650V, XR400R i znowu powrót do trampka tyle że PD10. Efekt taki że Hornet stoi w garażu nie ruszany a Transalp 600 jest w chwili obecnej idealnym kompromisem jak dla mnie. Przerabiałem też temat z używaniem dwóch moto bo miałem jednocześnie Horneta na asfalt i DR650 na kostkach w teren i to też nie było najlepsze wyjście jak dla mnie.
- KubaMoto
- rozmawiający z silnikiem
- Posty: 427
- Rejestracja: 06.11.2013, 23:50
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Gdynia
Re: Motocykl szutrowo-terenowy 600-650?
Przerabiałem też temat z używaniem dwóch moto bo miałem jednocześnie Horneta na asfalt i DR650 na kostkach w teren i to też nie było najlepsze wyjście jak dla mnie.
Bo pewnie nie raz jadac po asfalcie zauwrzyles swietna szutrowa boczna droge... i dupa ,bylby transalp to i asfaltem polecisz na szuter tez sie wbijesz Ja do zestawu mam KLR na kostkach, w terenie daje rade a jak zajdzie sie potrzeba polece asfaltem .
Bo pewnie nie raz jadac po asfalcie zauwrzyles swietna szutrowa boczna droge... i dupa ,bylby transalp to i asfaltem polecisz na szuter tez sie wbijesz Ja do zestawu mam KLR na kostkach, w terenie daje rade a jak zajdzie sie potrzeba polece asfaltem .
--------------------------------------
Kiedys LS 250 ,BANSHEE 350 2T, YFZ 450, Suzi Gsx 600F, DR 650 SP 44B ...
Teraz Honda Transalp 600V 93r. oraz KLR650A 87r.
Kiedys LS 250 ,BANSHEE 350 2T, YFZ 450, Suzi Gsx 600F, DR 650 SP 44B ...
Teraz Honda Transalp 600V 93r. oraz KLR650A 87r.
- zaczekaj
- przycierający rafki
- Posty: 1199
- Rejestracja: 28.03.2011, 20:40
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Złotoryja
- Kontakt:
Re: Motocykl szutrowo-terenowy 600-650?
Zimny, ze swojego doświadczenia powiem Ci, że Xt600e mogę Ci szczerze polecić.
W porównaniu do Trampka daje mnóstwo frajdy w terenie, czujesz się na tym jak na rowerze.
Totalnie bezproblemowy, lejesz i latasz. Zero kaprysów jakie miewają np drz. A to gazniczek zasyfiony, a to czujnik jakiś szaleje. Nie brał mi oleju. Przez 10 tys km raz dolalam ale to przez wyciek spod uszczelki (mechanik nie założył)
Łatwo ze mną xtek nie miał ale wszystko dzielnie wytrzymał. Gleboodporny (oprócz boczków przednich -te pierwsze pękają)
Na pewno tracisz dużo komfortu na asfalcie. Tu Trampek bije na głowę, czujesz się wtedy na nim jak na wygodnym giejesiei całkowicie doceniasz wygodę i moc Trampka
Przelotowa nie powala, mi najwygodniej było lecieć 90km/h. Ale też miałam przełożenia na off.
Przy wyprzedzaniu ok 120-130 km/h potrafił wężykować. Ale to też mogła być sprawa opon, kostek.
Z plecaczkiem jeździłam raz.
Jak były na moto dwie dziołchy np ja i koleżanka, załóżmy, że razem 100 kg
To było w miarę ok na asfalcie( w zasadzie nie odczuwałam jakieś znaczącej straty mocy) i dało radę w terenie. Koleżanka nie marudziła.
Ale jak wiozlam kiedyś tatke, załóżmy, że 150 kg to już nie było w miarę ok. Doliczyć do tego bambetle to już całkiem.
Pogadaj z yeopem. Xtekiem z plecakiem jeździ w daleki świat. Także radę da.
Zastanów się dobrze jak będziesz chciał latać lżejszym moto. Xtekiem 1000 km dojazdówki zrobisz w miarę wygodnie. Ale przy np 2000 km zaczynasz żałować, że nie jedziesz Trampkiem.
Znowu robisz Trampkiem dojazdówke i jest mega fajnie. Natomiast na miejscu pakujesz się w góry. Góry a nie góreczki i zaczynasz przeklinać masę Trampka i marzyć wręcz o takim xteku.
Im dłużej jeżdżę motocyklem endurowatym tym częściej dochodzę do wniosku, że laweta jest najlepszym rozwiązaniem. Natomiast Trampka bym na lawete nie wepchała. No chyba, że by mnie czas ograniczał.
Moim zdaniem Trampek na szutry, drogi polne, leśne itp nawet z plecakiem jak najbardziej. Natomiast Trampek w góry, strome kamieniste podjazdy, trudny teren to już nie. Umęczysz się. A z plecaczkiem to już w ogóle
Także przemysł w jaki teren Cię będzie ciągnęlo. I weź pod uwagę, że to wciąga
Powodzenia
wytapatalkowano
W porównaniu do Trampka daje mnóstwo frajdy w terenie, czujesz się na tym jak na rowerze.
Totalnie bezproblemowy, lejesz i latasz. Zero kaprysów jakie miewają np drz. A to gazniczek zasyfiony, a to czujnik jakiś szaleje. Nie brał mi oleju. Przez 10 tys km raz dolalam ale to przez wyciek spod uszczelki (mechanik nie założył)
Łatwo ze mną xtek nie miał ale wszystko dzielnie wytrzymał. Gleboodporny (oprócz boczków przednich -te pierwsze pękają)
Na pewno tracisz dużo komfortu na asfalcie. Tu Trampek bije na głowę, czujesz się wtedy na nim jak na wygodnym giejesiei całkowicie doceniasz wygodę i moc Trampka
Przelotowa nie powala, mi najwygodniej było lecieć 90km/h. Ale też miałam przełożenia na off.
Przy wyprzedzaniu ok 120-130 km/h potrafił wężykować. Ale to też mogła być sprawa opon, kostek.
Z plecaczkiem jeździłam raz.
Jak były na moto dwie dziołchy np ja i koleżanka, załóżmy, że razem 100 kg
To było w miarę ok na asfalcie( w zasadzie nie odczuwałam jakieś znaczącej straty mocy) i dało radę w terenie. Koleżanka nie marudziła.
Ale jak wiozlam kiedyś tatke, załóżmy, że 150 kg to już nie było w miarę ok. Doliczyć do tego bambetle to już całkiem.
Pogadaj z yeopem. Xtekiem z plecakiem jeździ w daleki świat. Także radę da.
Zastanów się dobrze jak będziesz chciał latać lżejszym moto. Xtekiem 1000 km dojazdówki zrobisz w miarę wygodnie. Ale przy np 2000 km zaczynasz żałować, że nie jedziesz Trampkiem.
Znowu robisz Trampkiem dojazdówke i jest mega fajnie. Natomiast na miejscu pakujesz się w góry. Góry a nie góreczki i zaczynasz przeklinać masę Trampka i marzyć wręcz o takim xteku.
Im dłużej jeżdżę motocyklem endurowatym tym częściej dochodzę do wniosku, że laweta jest najlepszym rozwiązaniem. Natomiast Trampka bym na lawete nie wepchała. No chyba, że by mnie czas ograniczał.
Moim zdaniem Trampek na szutry, drogi polne, leśne itp nawet z plecakiem jak najbardziej. Natomiast Trampek w góry, strome kamieniste podjazdy, trudny teren to już nie. Umęczysz się. A z plecaczkiem to już w ogóle
Także przemysł w jaki teren Cię będzie ciągnęlo. I weź pod uwagę, że to wciąga
Powodzenia
wytapatalkowano
Z życiem jest jak z motocyklem. Jak masz mało oleju to daleko nie zajedziesz...
https://www.facebook.com/zaczekajnamotorze
Tramp600, crf300Rally, swm300rs, xt660r
https://www.facebook.com/zaczekajnamotorze
Tramp600, crf300Rally, swm300rs, xt660r
- tomekpe
- młody podróżnik
- Posty: 2477
- Rejestracja: 30.07.2010, 11:40
- Mój motocykl: XL650V
- Lokalizacja: Milanówek
Re: Motocykl szutrowo-terenowy 600-650?
A moim zdaniem kolega zimny znów kombinuje
Lekki motocykl na szutry, którym da się pojechać (nawet opcjonalnie) we dwoje do Gruzji? Daj spokój, szkoda zdrowia. Takie rzeczy to tylko na Trampku licząc się ze wszystkimi kompromisami tego rozwiązania. Jak chcesz motocykl lżejszy i na szutry, to odpuść pasażera i dalsze wyprawy (ze względu na Waszą wygodę). Bo to takie kręcenie się w kółko, zmienianie z Trampków na Afryki, ten jeden Fazer w gronie Twoich motocykli musi się czuć nieswojo.
Moim zdaniem łatwiej będzie nauczyć plecaczka jeździć na motocyklu. Moja żona wytrzymała tylko jedną dalszą podróż na plecaku, potem zrobiła prawko. Moim zdaniem we dwa moto będziecie mieli dużo więcej frajdy, nawet jeśli drugie to będzie skuter 50tka...
Lekki motocykl na szutry, którym da się pojechać (nawet opcjonalnie) we dwoje do Gruzji? Daj spokój, szkoda zdrowia. Takie rzeczy to tylko na Trampku licząc się ze wszystkimi kompromisami tego rozwiązania. Jak chcesz motocykl lżejszy i na szutry, to odpuść pasażera i dalsze wyprawy (ze względu na Waszą wygodę). Bo to takie kręcenie się w kółko, zmienianie z Trampków na Afryki, ten jeden Fazer w gronie Twoich motocykli musi się czuć nieswojo.
Moim zdaniem łatwiej będzie nauczyć plecaczka jeździć na motocyklu. Moja żona wytrzymała tylko jedną dalszą podróż na plecaku, potem zrobiła prawko. Moim zdaniem we dwa moto będziecie mieli dużo więcej frajdy, nawet jeśli drugie to będzie skuter 50tka...
Transalp '02 od '10
2011 - http://forum.transalpclub.pl/viewtopic.php?f=42&t=8361
2012 - http://forum.transalpclub.pl/viewtopic.php?f=42&t=10940
2013 - http://forum.transalpclub.pl/viewtopic.php?f=42&t=15543
2011 - http://forum.transalpclub.pl/viewtopic.php?f=42&t=8361
2012 - http://forum.transalpclub.pl/viewtopic.php?f=42&t=10940
2013 - http://forum.transalpclub.pl/viewtopic.php?f=42&t=15543
- bosi
- miejski lanser
- Posty: 375
- Rejestracja: 04.04.2012, 00:06
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Kraków
Re: Motocykl szutrowo-terenowy 600-650?
Odnośnie Suzuki:
Miałem DR 650 SE.
Pomimo, że jest o niebo lepsza od DRek sprzed 1996, nadal nie rozwiązano porządnie szeroko pojętej głowicy: nadal wałek ma jedną krzywkę na dwa zawory.
Skutkuje to zużywaniem krzywek i następnie stukaniem. Również wał i korbowód jest chyba jakiś mniej trwały niż w innych japońskich dużych singlach. A rama jest jakoś dziwnie podatna na korozję. Rynek wtórny SE po naszej stronie oceanu wygląda źle, gdyż w Europie wychodziła ona tylko przez około 4 lat.
Dostępność i ceny części są w porównaniu z popularnymi Japoniami typu XL(V), XT, TT dramatyczne.
Z ciekawostek: w krótkim czasie gdy ją miałem, potrafił się zepsuć nawet włącznik świateł. Czy ktoś słyszał o czymś takim w innych Japoniach?
Bardzo pozytywne wrażenia z jazdy (przyspieszanie i hamowanie) to prawda. Jednak ja nie umiałem się tym cieszyć ze względu na trapiące ją problemy. Dodatkowo stajnia Yamahy ma podobne, o ile nie lepsze, osiągi, a niektóre modele (np. kopkowe TT) są zauważalnie lżejsze.
Również fajniejsze modele TT (np. Belgardy na Ohlinsie) mają dużo lepsze zawieszenie od SE, która nie błyszczy zwłaszcza za ciężkim przodem i za miękkim przednim zawieszeniem.
Starsze modele DR (wszystkie oprócz SE):
Chroniczne problemy ze smarowaniem głowicy, m. in. z powodu przecierania kanału olejowego przez luźny łańcuch rozrządu. Dostępność używanych głowic w dobrym stanie dramatyczna, co wynika z powyższego. Regenerowanie w kółko wałków i koników. Konieczność regulacji co kilka tysięcy łańcucha balanserów (tak, są tam 2 balansery na łańcuchu).
Miałem DR 650 SE.
Pomimo, że jest o niebo lepsza od DRek sprzed 1996, nadal nie rozwiązano porządnie szeroko pojętej głowicy: nadal wałek ma jedną krzywkę na dwa zawory.
Skutkuje to zużywaniem krzywek i następnie stukaniem. Również wał i korbowód jest chyba jakiś mniej trwały niż w innych japońskich dużych singlach. A rama jest jakoś dziwnie podatna na korozję. Rynek wtórny SE po naszej stronie oceanu wygląda źle, gdyż w Europie wychodziła ona tylko przez około 4 lat.
Dostępność i ceny części są w porównaniu z popularnymi Japoniami typu XL(V), XT, TT dramatyczne.
Z ciekawostek: w krótkim czasie gdy ją miałem, potrafił się zepsuć nawet włącznik świateł. Czy ktoś słyszał o czymś takim w innych Japoniach?
Bardzo pozytywne wrażenia z jazdy (przyspieszanie i hamowanie) to prawda. Jednak ja nie umiałem się tym cieszyć ze względu na trapiące ją problemy. Dodatkowo stajnia Yamahy ma podobne, o ile nie lepsze, osiągi, a niektóre modele (np. kopkowe TT) są zauważalnie lżejsze.
Również fajniejsze modele TT (np. Belgardy na Ohlinsie) mają dużo lepsze zawieszenie od SE, która nie błyszczy zwłaszcza za ciężkim przodem i za miękkim przednim zawieszeniem.
Starsze modele DR (wszystkie oprócz SE):
Chroniczne problemy ze smarowaniem głowicy, m. in. z powodu przecierania kanału olejowego przez luźny łańcuch rozrządu. Dostępność używanych głowic w dobrym stanie dramatyczna, co wynika z powyższego. Regenerowanie w kółko wałków i koników. Konieczność regulacji co kilka tysięcy łańcucha balanserów (tak, są tam 2 balansery na łańcuchu).
'89 TA, '86 1VJ, '86 XT350, '06 XT660R (są), '93 TT250R, '96 DR650SE (były)
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość