Lwów we-na dwóch
- falco
- oktany w żyłach
- Posty: 5544
- Rejestracja: 06.04.2010, 16:06
- Mój motocykl: nie mam motocykla
- Lokalizacja: K-J
Re: Lwów we-na dwóch
dzikm - czyli opcja "kobieca" wygrała...? Do mnie nie dzwoń, jak przekraczam granicę zawsze wył. telefon.
PS. A mnie znów rozkłada a za oknem robi się czarna chu...a*. Ku...a!
* Zawsze jak wypucuję Garbuska lub motocykl nadchodzi deszcz, nic tylko się...
PS. A mnie znów rozkłada a za oknem robi się czarna chu...a*. Ku...a!
* Zawsze jak wypucuję Garbuska lub motocykl nadchodzi deszcz, nic tylko się...
Re: Lwów we-na dwóch
Weś RACIBORSKIE RŻNIĘTE polecam!
do tego seta spirytusu z cytryną i czosnek, tylko regularnie! tak co 2 godziny
https://smakpiwa.wordpress.com/2013/02/ ... zane-piwo/
do tego seta spirytusu z cytryną i czosnek, tylko regularnie! tak co 2 godziny
https://smakpiwa.wordpress.com/2013/02/ ... zane-piwo/
- falco
- oktany w żyłach
- Posty: 5544
- Rejestracja: 06.04.2010, 16:06
- Mój motocykl: nie mam motocykla
- Lokalizacja: K-J
Re: Lwów we-na dwóch
Raciborskie (co prawda inne), ale mi zupełnie nie podeszło, jednak dzięki za "przepis". Leczę się innymi "świństwami", Twoje zdrowie!
P.S. Znalazłem super przewodnik "... Lwów":
edycja:
Załatwiłem kwaterę w samym centrum za 4 dyszki, zorganizowałem 2 fajne przewodniki, Neno obmyślił trasę (w końcu zostaliśmy we 2), ale... pogoda ma nas głęboko w... (pomimo zmiany dnia wyjazdu), więc stwierdziliśmy, że kilkaset km na mokro, to nic przyjemnego, TymBardziej, że ja dopiero co wychodzę z choróbska.
Co prawda ja mógłbym ruszyć w poniedziałek i wrócić w czwartek (teoretycznie ma być słonecznie), ale Neno nie da rady przeskoczyć środy.
Tak, więc "Lwów we-na dwóch" musi poczekać...
P.S. wlodek_k - masz PW.
P.S. Znalazłem super przewodnik "... Lwów":
edycja:
Załatwiłem kwaterę w samym centrum za 4 dyszki, zorganizowałem 2 fajne przewodniki, Neno obmyślił trasę (w końcu zostaliśmy we 2), ale... pogoda ma nas głęboko w... (pomimo zmiany dnia wyjazdu), więc stwierdziliśmy, że kilkaset km na mokro, to nic przyjemnego, TymBardziej, że ja dopiero co wychodzę z choróbska.
Co prawda ja mógłbym ruszyć w poniedziałek i wrócić w czwartek (teoretycznie ma być słonecznie), ale Neno nie da rady przeskoczyć środy.
Tak, więc "Lwów we-na dwóch" musi poczekać...
P.S. wlodek_k - masz PW.
- wlodek_k
- emzeciarz agroturysta
- Posty: 283
- Rejestracja: 10.12.2010, 17:53
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Warszawa, Bielany, Wrzeciono
Re: Lwów we-na dwóch
Hej, zostałem niestety wyr... z tym weekendem, ale pogoda za oknem i tak nie bardzo... Pracuję poniedziałek-środa normalnie - nie mam długiego weekendu a 14-16 jestem w Karpaczu na festiwalu górskim. Aaaa, i aku musze zmienić bo mi chyba padł już definitywnie :/ chociaż jak z kolegami to i bez aku można
Reasumując - jeśli meteo będzie zachęcające to potencjalnie mogę dołączyć w terminie 21-23.11
Wlo.
Reasumując - jeśli meteo będzie zachęcające to potencjalnie mogę dołączyć w terminie 21-23.11
Wlo.
--
zielony Trampek 600'92 z silnikiem 650 :-) białostockie numery (BI), srebrny kask, czarne ciuchy
zielony Trampek 600'92 z silnikiem 650 :-) białostockie numery (BI), srebrny kask, czarne ciuchy
- falco
- oktany w żyłach
- Posty: 5544
- Rejestracja: 06.04.2010, 16:06
- Mój motocykl: nie mam motocykla
- Lokalizacja: K-J
Re: Lwów we-na dwóch
Mówi się trudno, nic na siłę, niestety na pogodę nie ma mocnych.
3 dni (wliczając dojazd 2 x 400km + ?? na granicy), to zdecydowanie za krótko, zwłaszcza, że teraz ok. 16 robi się zmrok a z samego rana znów zimno i mgły. Zresztą Ty podobnie jak ja "trochę" później zaczynasz dzień.
Mój pomysł, to spokojny dojazd, 2 pełne dni na łażenie po mieście, knajpkach, itp., powrót może być już na szybko, czyli wyjazd na 4 (pełne) dni.
Na razie nie odwołuję rezerwacji kwatery*, jeśli ktoś będzie chętny (start w poniedziałek rano, powrót w czwartek, tak aby wrócić przed zmrokiem), to czekam na cynk do niedzieli, do godz. 11.11 (proszę o telefon - 5zero5dwa8siedem6trzy6).
*4 dyszki/os/noc, parking strzeżony płatny dodatkowo, nie wiem ile, dla maniaków jest wifi. MIejscówka w samym centrum przy Rynku!!
3 dni (wliczając dojazd 2 x 400km + ?? na granicy), to zdecydowanie za krótko, zwłaszcza, że teraz ok. 16 robi się zmrok a z samego rana znów zimno i mgły. Zresztą Ty podobnie jak ja "trochę" później zaczynasz dzień.
Mój pomysł, to spokojny dojazd, 2 pełne dni na łażenie po mieście, knajpkach, itp., powrót może być już na szybko, czyli wyjazd na 4 (pełne) dni.
Na razie nie odwołuję rezerwacji kwatery*, jeśli ktoś będzie chętny (start w poniedziałek rano, powrót w czwartek, tak aby wrócić przed zmrokiem), to czekam na cynk do niedzieli, do godz. 11.11 (proszę o telefon - 5zero5dwa8siedem6trzy6).
*4 dyszki/os/noc, parking strzeżony płatny dodatkowo, nie wiem ile, dla maniaków jest wifi. MIejscówka w samym centrum przy Rynku!!
- wlodek_k
- emzeciarz agroturysta
- Posty: 283
- Rejestracja: 10.12.2010, 17:53
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Warszawa, Bielany, Wrzeciono
Re: Lwów we-na dwóch
mógłbym wyjechać w czwartek wrócić w poniedziałek 20-24.11 - wszystko w rękach Meteorosa!
--
zielony Trampek 600'92 z silnikiem 650 :-) białostockie numery (BI), srebrny kask, czarne ciuchy
zielony Trampek 600'92 z silnikiem 650 :-) białostockie numery (BI), srebrny kask, czarne ciuchy
Re: Lwów we-na dwóch
Jak ktoś sie wybiera do Lwowa to polecam http://hotel-ekotel.lviv.ua/o-hotelu-lwow/ byłem i spałem tam we wrześniu i maja parking, ok. 15 minut z buta do centrum. Możliwość rezerwacji bez przedpłaty booking.com lub pl.tripadvisor.com wtedy ceny sa niższe niż przy rezerwacji bezpośrednio w hotelu.
Rozpędzić się jest łatwo, zatrzymać się możesz nie mieć już okazji...
- falco
- oktany w żyłach
- Posty: 5544
- Rejestracja: 06.04.2010, 16:06
- Mój motocykl: nie mam motocykla
- Lokalizacja: K-J
Re: Lwów we-na dwóch
Nie widzę odważnego, więc temat hibernuję na zaś... wlodek_k będziemy w kontakcie, sebi dzięki za cynk, baza będzie w rezerwie.
- falco
- oktany w żyłach
- Posty: 5544
- Rejestracja: 06.04.2010, 16:06
- Mój motocykl: nie mam motocykla
- Lokalizacja: K-J
Re: Lwów we-na dwóch
Lwów we-na dwóch zaliczony, było oczywiście genialnie, znalazłem miejscówkę w samym centrum starówki za grosze! Lwowianki... mmm...
- wilq.bb
- Kontroler
- Posty: 2673
- Rejestracja: 27.08.2012, 08:41
- Mój motocykl: mam inne moto...
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Kontakt:
Re: Lwów we-na dwóch
Foty panie, foty tych Lwowianek, bo życie to nie tylko motór, ale bez motóra to nie życie
Oczywiście jak coś więcej napiszesz to też chyba nikt się nie obrazi.
Oczywiście jak coś więcej napiszesz to też chyba nikt się nie obrazi.
"Logowanie się na forum jest jak wchodzenie do knajpy za rogiem - zawsze te same mordy przy barze, barman rzuci drwiną a kiblu trochę śmierdzi... Jednak się przychodzi." by Matjas
Jako dżentelmen upijam się po 18-stej.
Jako dżentelmen upijam się po 18-stej.
- falco
- oktany w żyłach
- Posty: 5544
- Rejestracja: 06.04.2010, 16:06
- Mój motocykl: nie mam motocykla
- Lokalizacja: K-J
Re: Lwów we-na dwóch
Pisałem z trasy, na opisy/galerię na razie nie mam czasu, ale jak ktoś chce się coś dowiedzieć, to niech wali na PW, jak będę mógł, to na pewno pomogę.
P.S. Żadne fotki Lwowianek nie oddadzą choćby ułamka ich urody:
- naturalnych, dłuuugich (nieposkręcanych lakierami) włosach,
- niemal niekończących się dłuuugich, zgraaabnych nooogach, na jeszcze dłuższych szpiiilkach,
- pewnie i odważnie noszących się w EXtremalnie kusych spódniczkach i zwiewnych, bajecznie kolorowych bluzeczkach...
edycja:
Jeśli ktokolwiek zastanawiał się choćby przez ułamek sekundy czy warto odwiedzić Lwów, to... niech przestanie się zastanawiać tylko bierze garść "wariatów" (moja nazwa Hrywienek) i jedzie w ciemno. Miasto jest n_i_e_s_a_m_o_w_i_t_e!!!
P.S. Żadne fotki Lwowianek nie oddadzą choćby ułamka ich urody:
- naturalnych, dłuuugich (nieposkręcanych lakierami) włosach,
- niemal niekończących się dłuuugich, zgraaabnych nooogach, na jeszcze dłuższych szpiiilkach,
- pewnie i odważnie noszących się w EXtremalnie kusych spódniczkach i zwiewnych, bajecznie kolorowych bluzeczkach...
edycja:
Jeśli ktokolwiek zastanawiał się choćby przez ułamek sekundy czy warto odwiedzić Lwów, to... niech przestanie się zastanawiać tylko bierze garść "wariatów" (moja nazwa Hrywienek) i jedzie w ciemno. Miasto jest n_i_e_s_a_m_o_w_i_t_e!!!
- mirek81
- dwusuwowy rider
- Posty: 162
- Rejestracja: 04.03.2009, 17:19
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Chełm
Re: Lwów we-na dwóch
Ja tez Was pozdrawiam.... Świat jest taki mały. ..
- falco
- oktany w żyłach
- Posty: 5544
- Rejestracja: 06.04.2010, 16:06
- Mój motocykl: nie mam motocykla
- Lokalizacja: K-J
Re: Lwów we-na dwóch
O! Dokładnie, dokładnie, zapomniałem dać znać, żeby pozdrowić Informatyka-Pogranicznika spotkanego na 2oo w Dorohusku, jeśli dobrze pamiętam a mam słabą pamięć do imion, to dane Mu było Darek.mirek81 pisze:Ja tez Was pozdrawiam.... Świat jest taki mały. ..
Tym razem Chełm odpuściliśmy, bo turlaliśmy się wioseczkami jak najbliżej pogranicza, dozo! następnym razem.
Podczas jednego z postojów nad samym Bugiem machaliśmy sobie z... ukraińskim pogranicznikiem.
- falco
- oktany w żyłach
- Posty: 5544
- Rejestracja: 06.04.2010, 16:06
- Mój motocykl: nie mam motocykla
- Lokalizacja: K-J
Re: Lwów we-na dwóch
Stawiasz karnego browara, ma być duży i zimny, może być (czyt. ma być) Lwowskie Biały Lew - pychotka!Neno pisze:On i tak nie pojedzie
Neno... wiem, wiem, wiem... pewnie chcesz... odebrać zamówiony... przewodnik po Lwowie.Neno pisze:Falco... Ty, Ty, Ty...Ty dobrze wiesz
- Krzycho
- emzeciarz agroturysta
- Posty: 279
- Rejestracja: 14.09.2008, 19:46
- Mój motocykl: XL650V
- Lokalizacja: Kaszebe
Re: Lwów we-na dwóch
Falco
wykrakałeś te kałachy na Ukrainie
Mam nadzieję że nie mieliście takich przygód jak ja
wykrakałeś te kałachy na Ukrainie
Mam nadzieję że nie mieliście takich przygód jak ja
- falco
- oktany w żyłach
- Posty: 5544
- Rejestracja: 06.04.2010, 16:06
- Mój motocykl: nie mam motocykla
- Lokalizacja: K-J
Re: Lwów we-na dwóch
Przed chwilą właśnie o tym przeczytałem Chyba sprawdzę Totka, którego puściłem w Przystani, może też okaże się "proroczy". Oby! Jeśli tak, to na następny raz jedziemy razem.
My, jak już wspomniałem nie mieliśmy żadnych negatywnych spotkań, za to same przyjazne, oby się Ciebie więcej nie czepiali!
My, jak już wspomniałem nie mieliśmy żadnych negatywnych spotkań, za to same przyjazne, oby się Ciebie więcej nie czepiali!
-
- pyrkający w orzeszku
- Posty: 243
- Rejestracja: 01.06.2011, 09:37
- Mój motocykl: Africa Twin
- Lokalizacja: Wierzowicw Małe 28
Re: Lwów we-na dwóch
Truskawiec przereklamowany
- falco
- oktany w żyłach
- Posty: 5544
- Rejestracja: 06.04.2010, 16:06
- Mój motocykl: nie mam motocykla
- Lokalizacja: K-J
Re: Lwów we-na dwóch
Eee nie ten kierunek... na truskawki to Ukraińcy przyjeżdżają do nas:
https://picasaweb.google.com/MaciejFalk ... 1158616194
https://picasaweb.google.com/MaciejFalk ... 1158616194
- falco
- oktany w żyłach
- Posty: 5544
- Rejestracja: 06.04.2010, 16:06
- Mój motocykl: nie mam motocykla
- Lokalizacja: K-J
Re: Lwów we-na dwóch
Odpowiadając zbiorczo na kilka pytań zrobiłem na szybko "mini kalkulator", zaznaczam, że mieszkaliśmy/jedliśmy/piliśmy w samym centrum Starego Miasta, dosłownie wychodząc z Hostelu byliśmy w 10/10 Lwowa. Na obrzeżach jest taniej, ale trzeba albo dojeżdżać albo dochodzić...
Po całym mieście łaziliśmy z buta, jedynie jadąc na Cmentarz Orląt Lwowskich skorzystaliśmy z tramwaju, powrót już z buta na żywo oglądając różne zakamarki miasta.
Lwów UA, czerwiec 2015.
1zł - 5,5hr. Specjalnie sprawdzałem i na miejscu we wszystkich kantorach/bankach zawsze był ten sam kurs 5,40-5,95 kupno/sprzedaż (praktycznie identyczny z tym przy granicy gdzie kupiliśmy garść "wariatów" po 5,50).
Bankomaty (VISA Inteligo) - 10zł prowizji/operacja. NIE POLECAM!!! dawidr korzystał z Master C (chyba mbank), ale nie dał mi jeszcze znać czy/ile zapłacił.
Płatności kartą (VISA Inteligo)- praktycznie jak po kursie. Polecam.
Paliwo 95 (czerwony pistolet) - 19,60-22,30hr. Warto najpierw spytać o płatność kartą, bo na 1 stacji "no name" (przejście w Medyce) choć były naklejki przyjmowali tylko gotówkę. Tłumaczyli, że dopiero przejęli stację i jeszcze nie działają terminale (przy nas zaczęli zrywać naklejki). Czasem trzeba powiedzieć ile chcemy zatankować, ale ogólnie zero problemów, stacji bardzo dużo, także z dobrze zaopatrzonymi sklepami. Nie widzieliśmy żadnej znanej stacji z PL, ale jechaliśmy tylko Medyka-Lwów.
Komunikacja (tramwaje/busiki) - 2hr. Busików jeździ za trzęsienie, ale do rozkładu jazdy bym się nie przywiązywał. Aha - busiki, to istne skanseny, ale o dziwo, wszystkie jeździły.
UWAGA na parkujące na środku drogi auta (także ciężarowe!!!). W godzinach szczytu - na drogach pełen chaos, wszyscy trąbią, znaki są raczej tylko umownie, ale... nikt nikomu krzywdy nie (z)robił. Młodzi Ukraińcy w beemach trabią a młode Ukrainki zwiewają z drogi (widziałem na własne oczy).
Piesi... hmm... albo czekają albo "atakują" przejście grupowo (lawirując pomiędzy pojazdami). Solo nie radzę próbować, chyba, że ktoś szybko biega. Pod koniec wyjazdu "przejąłem" styl jazdy (warszawski cwaniak zobowiązuje) i... na klaksonie lawirowałem razem z innymi.
Grzecznie czekając aż ktoś nas wpuści... można zapuścić korzenie (O! Przepraszam raz byłem wpuszczony).
Ulice Lwowa są brukowane, pokrzywione, dodatkowo poprzecinane tramwajowymi szynami, więc trzeba uważać, ale ja przyzwyczajony do warszawskich korków i "walki" szybko złapałem bakcyla. Na początku (po kilku dniach spędzonych w bieszczadzkich lasach) byłem zszokowany, potem szybko się przyzwyczaiłem.
Kimanie - zatrzymaliśmy się w samym centrum, poszedłem do 1 knajpki i spytałem o "kwartirę" lub "pałatki", młody chłopak zrobił wielkie oczy, ale zaraz podeszła młoda kelnerka i spytała czy Hostel może być? Pewnie! Wytłumaczyła jak dojść (całe 100metrów) - znalazłem i... "veni, vidi, vici".
Hostel Hollywood/Soviet Home (w pięknej i znanej kamienicy - zatrzymywały się przy nas wycieczki z przewodnikami) - 180hr/os (wieeelki i cholernie wysoki pokój 2+2), wspólna łazienka, bezpłatne parkowanie na zamkniętej dla ogólnego ruchu ulicy (mieszkańcy/deptak). Specyficzny klimat (mi pasowało - Punk's not dead) , ale czysto, tanio a co najważniejsze w samym sercu Lwowa. Pokoje wieloosobowe są jeszcze tańsze. Karta/gotówka/angielski - Ok! Nie podaję strony www, bo chyba została zhakowana (dopiero po powrocie zobaczyłem 2 nazwę "Soviet Home"), może to było przyczyną...? Na wizytówkach była nazwa "Hostel Hollywood Home".
Obok jest 2 Hostel "Central Square" gdzie potem sprawdziłem ceny i wszystko było bardzo podobnie (ale nie wchodziłem do środka). Za to pełna obsługa po PL. http://cshostel.com/PL/
Jedzenie w knajpach - 100-200hr za kilka różnych dań+deser+piwo. Szybka i sprawna obsługa, często mówią po polsku a bez problemu angielsku (obecnie o rosyjski lepiej najpierw spytać). A jedzenie... palce lizać, do wyboru, do koloru, ja zawsze zażeram się miejscowymi-narodowymi potrawami, więc byłem w niebo wzięty. Posilaliśmy się tylko i wyłącznie w knajpkach. POLECAM!!!
Piwo w knajpach - 15-25hr (w sklepie 10-15hr, ale nie kupowaliśmy, woleliśmy usiąść w 1 z setek, powtarzam setek klimatycznych knajpek). POLECAM!!!
Wieże widokowe/muzea - 2-15hr. Polecam panoramę miasta z wież widokowych - bajka!!!
Pamiątki - co kto lubi, ale obecnie jest dużo związanych z ruską agresją - srajtaśma z putlerem (nie omieszkałem kupić) , wycieraczki do butów z putlerem, najróżniejsze naklejki "Nazad w cccp", "Bojkot (produktów) z cccp", itp. oraz typowa cepelia związana z miastem (czyt. lwami). Są ich setki - jako logo, na pomnikach, reklamach, czy zdobiące wszelkie kamienice, bramy, okna... Warto przyglądać się zabudowie, wznieść głowę na ozdobne balkony, figury i zdobienia murów czy zajrzeć do bramy, która na 1 rzut oka wcale nie zachęca...
Nie wiem czy mieliśmy szczęście, ale pomimo mijanych zmotoryzowanych jak i pieszych Milicjantów, ani razu nie byliśmy zatrzymywani/kontrolowani.
Na drodze jechaliśmy... najwolniej ze wszystkich, mijały nas nawet stare busy. Dopiero później poruszaliśmy się trochę szybciej (za miastem 90-100, w mieście 50-60). Wszystko na czuja, bo na drodze nie widzieliśmy ani jednego znaku informującego o... dozwolonej prędkości a wszyscy straszyli nas, że na każdym kroku będą chcieli wydębić od nas "pokutę".
Jak tylko będę miał możliwość, to koniecznie chcę powrócić i połazić po innych częściach/obrzeżach miasta, odpoczywając i gasząc pragnienie w niezliczonych knajpkach, i... śliniąc się na widok zjawiskowych Lwowianek...
Po całym mieście łaziliśmy z buta, jedynie jadąc na Cmentarz Orląt Lwowskich skorzystaliśmy z tramwaju, powrót już z buta na żywo oglądając różne zakamarki miasta.
Lwów UA, czerwiec 2015.
1zł - 5,5hr. Specjalnie sprawdzałem i na miejscu we wszystkich kantorach/bankach zawsze był ten sam kurs 5,40-5,95 kupno/sprzedaż (praktycznie identyczny z tym przy granicy gdzie kupiliśmy garść "wariatów" po 5,50).
Bankomaty (VISA Inteligo) - 10zł prowizji/operacja. NIE POLECAM!!! dawidr korzystał z Master C (chyba mbank), ale nie dał mi jeszcze znać czy/ile zapłacił.
Płatności kartą (VISA Inteligo)- praktycznie jak po kursie. Polecam.
Paliwo 95 (czerwony pistolet) - 19,60-22,30hr. Warto najpierw spytać o płatność kartą, bo na 1 stacji "no name" (przejście w Medyce) choć były naklejki przyjmowali tylko gotówkę. Tłumaczyli, że dopiero przejęli stację i jeszcze nie działają terminale (przy nas zaczęli zrywać naklejki). Czasem trzeba powiedzieć ile chcemy zatankować, ale ogólnie zero problemów, stacji bardzo dużo, także z dobrze zaopatrzonymi sklepami. Nie widzieliśmy żadnej znanej stacji z PL, ale jechaliśmy tylko Medyka-Lwów.
Komunikacja (tramwaje/busiki) - 2hr. Busików jeździ za trzęsienie, ale do rozkładu jazdy bym się nie przywiązywał. Aha - busiki, to istne skanseny, ale o dziwo, wszystkie jeździły.
UWAGA na parkujące na środku drogi auta (także ciężarowe!!!). W godzinach szczytu - na drogach pełen chaos, wszyscy trąbią, znaki są raczej tylko umownie, ale... nikt nikomu krzywdy nie (z)robił. Młodzi Ukraińcy w beemach trabią a młode Ukrainki zwiewają z drogi (widziałem na własne oczy).
Piesi... hmm... albo czekają albo "atakują" przejście grupowo (lawirując pomiędzy pojazdami). Solo nie radzę próbować, chyba, że ktoś szybko biega. Pod koniec wyjazdu "przejąłem" styl jazdy (warszawski cwaniak zobowiązuje) i... na klaksonie lawirowałem razem z innymi.
Grzecznie czekając aż ktoś nas wpuści... można zapuścić korzenie (O! Przepraszam raz byłem wpuszczony).
Ulice Lwowa są brukowane, pokrzywione, dodatkowo poprzecinane tramwajowymi szynami, więc trzeba uważać, ale ja przyzwyczajony do warszawskich korków i "walki" szybko złapałem bakcyla. Na początku (po kilku dniach spędzonych w bieszczadzkich lasach) byłem zszokowany, potem szybko się przyzwyczaiłem.
Kimanie - zatrzymaliśmy się w samym centrum, poszedłem do 1 knajpki i spytałem o "kwartirę" lub "pałatki", młody chłopak zrobił wielkie oczy, ale zaraz podeszła młoda kelnerka i spytała czy Hostel może być? Pewnie! Wytłumaczyła jak dojść (całe 100metrów) - znalazłem i... "veni, vidi, vici".
Hostel Hollywood/Soviet Home (w pięknej i znanej kamienicy - zatrzymywały się przy nas wycieczki z przewodnikami) - 180hr/os (wieeelki i cholernie wysoki pokój 2+2), wspólna łazienka, bezpłatne parkowanie na zamkniętej dla ogólnego ruchu ulicy (mieszkańcy/deptak). Specyficzny klimat (mi pasowało - Punk's not dead) , ale czysto, tanio a co najważniejsze w samym sercu Lwowa. Pokoje wieloosobowe są jeszcze tańsze. Karta/gotówka/angielski - Ok! Nie podaję strony www, bo chyba została zhakowana (dopiero po powrocie zobaczyłem 2 nazwę "Soviet Home"), może to było przyczyną...? Na wizytówkach była nazwa "Hostel Hollywood Home".
Obok jest 2 Hostel "Central Square" gdzie potem sprawdziłem ceny i wszystko było bardzo podobnie (ale nie wchodziłem do środka). Za to pełna obsługa po PL. http://cshostel.com/PL/
Jedzenie w knajpach - 100-200hr za kilka różnych dań+deser+piwo. Szybka i sprawna obsługa, często mówią po polsku a bez problemu angielsku (obecnie o rosyjski lepiej najpierw spytać). A jedzenie... palce lizać, do wyboru, do koloru, ja zawsze zażeram się miejscowymi-narodowymi potrawami, więc byłem w niebo wzięty. Posilaliśmy się tylko i wyłącznie w knajpkach. POLECAM!!!
Piwo w knajpach - 15-25hr (w sklepie 10-15hr, ale nie kupowaliśmy, woleliśmy usiąść w 1 z setek, powtarzam setek klimatycznych knajpek). POLECAM!!!
Wieże widokowe/muzea - 2-15hr. Polecam panoramę miasta z wież widokowych - bajka!!!
Pamiątki - co kto lubi, ale obecnie jest dużo związanych z ruską agresją - srajtaśma z putlerem (nie omieszkałem kupić) , wycieraczki do butów z putlerem, najróżniejsze naklejki "Nazad w cccp", "Bojkot (produktów) z cccp", itp. oraz typowa cepelia związana z miastem (czyt. lwami). Są ich setki - jako logo, na pomnikach, reklamach, czy zdobiące wszelkie kamienice, bramy, okna... Warto przyglądać się zabudowie, wznieść głowę na ozdobne balkony, figury i zdobienia murów czy zajrzeć do bramy, która na 1 rzut oka wcale nie zachęca...
Nie wiem czy mieliśmy szczęście, ale pomimo mijanych zmotoryzowanych jak i pieszych Milicjantów, ani razu nie byliśmy zatrzymywani/kontrolowani.
Na drodze jechaliśmy... najwolniej ze wszystkich, mijały nas nawet stare busy. Dopiero później poruszaliśmy się trochę szybciej (za miastem 90-100, w mieście 50-60). Wszystko na czuja, bo na drodze nie widzieliśmy ani jednego znaku informującego o... dozwolonej prędkości a wszyscy straszyli nas, że na każdym kroku będą chcieli wydębić od nas "pokutę".
Jak tylko będę miał możliwość, to koniecznie chcę powrócić i połazić po innych częściach/obrzeżach miasta, odpoczywając i gasząc pragnienie w niezliczonych knajpkach, i... śliniąc się na widok zjawiskowych Lwowianek...
-
- pyrkający w orzeszku
- Posty: 243
- Rejestracja: 01.06.2011, 09:37
- Mój motocykl: Africa Twin
- Lokalizacja: Wierzowicw Małe 28
Re: Lwów we-na dwóch
W porównaniu z 2013 do 2015 milicji brak wydmuchało ich ,,yba"
na wschód .
na wschód .
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość