Ja myślę Henry, że powinieneś pociąć tego gmola na kawałki doczepićhenry pisze:No oczywiście, że będzie zniżka
Prawie identyczną sytuację miałem dwa lata temu, na zakończenie sezonu. U mnie zamiast dużego kamienia, była osobówka skręcająca przed nosem w lewo.
OK. 80 na liczniku, hamowanie, ucieczka w lewo ale tam rów i mostek. Ostatecznie, uderzenie tą samą zewnętrzną rurką prawego gmola, gdzieś w lewy reflektor osobówki. Lecę ok. pięć metrów w powietrzu, ląduję w rowie a motor na mnie. Gaszę silnik, ludzie zdejmują ze mnie moto. Ja jestem absolutnie cały, nie mam nawet większych siniaków. Nawet nie chcę myśleć, co by było gdybym nie miał gmoli, albo miał zwykłe. Prawy gmol wisi do tej pory w warsztacie - na pamiątkę, a czacha przy okazji dostała druga lampę, tak do pary. A tak w ogóle, to ja przecież jeżdżę ostrożnie ... przynajmniej, tak mi się wydaje
rzemyk lub łańcuszek i sprzedawać jako talizaman na szczęście