Jazda z otwartą szczęką/w orzeszku/otwartą szybą

motocyklowo
Awatar użytkownika
wojtekk
oktany w żyłach
oktany w żyłach
Posty: 5549
Rejestracja: 22.08.2009, 13:17
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Warszawa / Saska Kępa

Re: Jazda z otwartą szczęką/w orzeszku/otwartą szybą

Post autor: wojtekk »

Artur pisze:
Po drugie - orzeszek nie jest zly, ale..... kask należy dobrać do prędkości jazdy.
Jaką prędkość uznałbyś za graniczną?
Artur pisze: Motocyklista w wypadku złamał nogę, nie miał kasku. :smile6:
Co w tym głupiego ze strony dziennikarza (może nie do końca dobra składnia)? Jak się ma kask, to nogi nie można złamać? Bo na pewno głupio, że nie miał kasku.
Były: Transalp 600, Super Tenere XTZ 750, Suzuki DR 650 SE. Jest: PamEla Anderson St1300 PanEuropean
***
Enduro się kulom nie kłania.
Artur
emzeciarz agroturysta
emzeciarz agroturysta
Posty: 292
Rejestracja: 17.01.2012, 08:06
Mój motocykl: XL600V

Re: Jazda z otwartą szczęką/w orzeszku/otwartą szybą

Post autor: Artur »

Dla mnie prędkość graniczna dla orzeskza? 60 kmh
Rowerem bywa rozpędza się człowiek do 55kmh na trasie, a tu kask to chroni głównie boki i potylicę.

Co do dziennikarza. Dla mnie idiotyczne, bo posiadanie lub brak kasku absolutnie nie ma związku z tym że droga jest śliska a motocyklista złamał nogę. Taki wtręt zupełnie bez związku z opisem wypadku.
Co innego, gdyby był pisał, że motocyklista z urazami głowy trafił do szpitala.... Nie miał założonego kasku. Tu przynajmniej można sie domyślać, że gdyby ten kask miał, to może nie byłoby obrażeń głowy. A jaki związek zwykle ma posiadanie kasku do złamania nogi? Pomijając już kwestię tej słynnej osy co akurat wpadla mu do oka.

Taki wtręt, jest dla mnie taka samo durny, jak opis klasycznego wypadku/zdarzenia samochodowego i kończące zdanie: kierowca był trzeźwy. Zdziwienie, że był trzeźwy? czy jak mam odbierać takie wpisy, na końcu niemal każdego artykułu z wypadku motocyklowego, samochodowego czy narciarskiego.
Awatar użytkownika
wojtekk
oktany w żyłach
oktany w żyłach
Posty: 5549
Rejestracja: 22.08.2009, 13:17
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Warszawa / Saska Kępa

Re: Jazda z otwartą szczęką/w orzeszku/otwartą szybą

Post autor: wojtekk »

Artur pisze:Dla mnie prędkość graniczna dla orzeskza? 60 kmh
Sporo... Ale możemy się (pięknie) różnić. Choć nie za bardzo rozumiem jak (przy podanych statystykach) można bronić orzeszka... Że pszczoła jak wpadnie to i łatwo wypadnie?

I na marginesie - to jak wyglądamy/mamy na sobie jadąc na motocyklu ma (moim zdaniem) szersze znaczenie. Jeżeli ktoś zna statystyki i widzi kogoś w orzeszku, to może mieć mało pochlebne zdanie ("szuka śmierci?")
Np.:
http://www.motocykl-online.pl/artykuly/ ... -motocyklu

Artur pisze: Co do dziennikarza. Dla mnie idiotyczne, bo posiadanie lub brak kasku absolutnie nie ma związku z tym że droga jest śliska a motocyklista złamał nogę. Taki wtręt zupełnie bez związku z opisem wypadku.
Pełna zgoda! Ale chyba tak samo głupio się zachował, że jechał bez kasku, prawda?

Ok - czas kończyć off-topa (z mojej strony). :ec:
Były: Transalp 600, Super Tenere XTZ 750, Suzuki DR 650 SE. Jest: PamEla Anderson St1300 PanEuropean
***
Enduro się kulom nie kłania.
Awatar użytkownika
kamilltee
dwusuwowy rider
dwusuwowy rider
Posty: 184
Rejestracja: 09.03.2012, 11:02
Mój motocykl: inne endurowate moto

Re: Jazda z otwartą szczęką/w orzeszku/otwartą szybą

Post autor: kamilltee »

widziałem dwie ciekawostki:

1. na szkoleniu Motopozytywnych pokazywano statystykę policji, że wśród obrażeń głowy 30% przypada na szczękę (i mam takie same uczucia jak Wojtek... zawsze marudzę koledze - zamknij szczękę w kasku)


2. w galilleo były omawiane zwykłe okulary przeciwsłoneczne i ich certyfikaty. Zrobiono test dla okularów bez certyfikatu: motocyklista dostaje kamykiem przy prędkości 130 kmh.... no miazga .... taki kamyk może po prostu zabić, wlatuje przez oko do mózgu ... nawet jak tylko zrani oko - to ból jest tak wielki, że motocyklista traci panowanie nad motocyklem

od roku jeżdżę w super okularach z demobilu (okulary ochrony balistyczej z US Army - wycofane bo weszły mniejsze i lżejsze, dostępne za 19 zł za niebarwione i 25 za barwione z zapasowymi "uszami", regulacja pochylenia, nie zniekształcają obrazu, nie_do_porysowania) np: http://www.sklep.zielonapantera.pl/prod ... iale-szkla

Obrazek
jest XTZ 750 ST - Desert Rat - dla znajomych Paproch
Super Tenere - legenda Dakaru
http://passion4travel.pl/index.php/cate ... motocykle/
Artur
emzeciarz agroturysta
emzeciarz agroturysta
Posty: 292
Rejestracja: 17.01.2012, 08:06
Mój motocykl: XL600V

Re: Jazda z otwartą szczęką/w orzeszku/otwartą szybą

Post autor: Artur »

wojtekk pisze:
Artur pisze:Dla mnie prędkość graniczna dla orzeskza? 60 kmh
Sporo... Ale możemy się (pięknie) różnić. Choć nie za bardzo rozumiem jak (przy podanych statystykach) można bronić orzeszka...
Mówimy o prędkości granicznej a nie zwykłej przelotowej.
Jeśli patrzeć przez pryzmat bezpieczeństwa to orzeszek odpada.
Ale jeśli dojdzie funkcjonalność w trybie miejskim - lekkość, kontakt z powietrzem (podstawa radości jazdy na motocyklu), poczucie wolności, łatwość nawiązania rozmowy, częste zakładanie itp. - to orzeszek zdecydowanie zyskuje.
Można mówić że 30% to sporo. ja widzę natomiast że 70% zdarzeń do boki głowy i jej tył. W tym układzie orzeszek wciąż daje spore bezpieczeństwo. Lepszym od kasku ze szczęką jest puszka- samochód - daje jeszcze większe bezpieczeństwo? Ale czy o to chodzi?
Awatar użytkownika
kamilltee
dwusuwowy rider
dwusuwowy rider
Posty: 184
Rejestracja: 09.03.2012, 11:02
Mój motocykl: inne endurowate moto

Re: Jazda z otwartą szczęką/w orzeszku/otwartą szybą

Post autor: kamilltee »

Przyznam, że jeśli mam szanse 1 do 3 że będę miał drutowaną szczękę i protetyka ... to na skuterze nie przekraczałbym 30 kmh - czyli tyle ile na rowerze :)

i tak jak widzę skuter śmigający 60-70kmh pomiędzy samochodami - a na skuterze klapeczki, krótkie spodenki i orzeszek ... to mi się włos na głowie jeży
i że na skuterach śmigają (przeważnie) osoby młode z niewielkimi umiejętnościami kierowcy i małą wyobraźnią
sama tylko Warszawa: szpital-szpital-szpital :
http://tvnwarszawa.tvn24.pl/szukaj.html ... l_search=1

podobno we Francji już wprowadzają obowiązek rękawiczek i kurtek na skutery - wyliczyli koszty leczenia takich skuterzystów
jest XTZ 750 ST - Desert Rat - dla znajomych Paproch
Super Tenere - legenda Dakaru
http://passion4travel.pl/index.php/cate ... motocykle/
Awatar użytkownika
falco
oktany w żyłach
oktany w żyłach
Posty: 5544
Rejestracja: 06.04.2010, 16:06
Mój motocykl: nie mam motocykla
Lokalizacja: K-J

Re: Jazda z otwartą szczęką/w orzeszku/otwartą szybą

Post autor: falco »

kamilltee pisze:Przyznam, że jeśli mam szanse 1 do 3 że będę miał drutowaną szczękę i protetyka ... to na skuterze nie przekraczałbym 30 kmh - czyli tyle ile na rowerze :)
Nie ma reguły.
Gdy bardzo aktywnie kręciłem na góralach, to miałem (wydawać by się mogło) niegroźnego fikołka (przeważyło mnie i poleciałem przez kierownicę) przy wolnym, ale bardzo stromym zjeździe w lesie, ale z dość miękkim podłożem (trawa, liście, mało korzeni, zero kamieni) i co... i wywinąłem w powietrzu orła a kask... pękł na pół. Wcale nie była to chińszczyzna... ;)

Co do motocykla, to zdarzyło mi się zaliczyć "tylko" różnymi owadami w kask a efekt był taki, że głowa odskakiwała, huk jakbym dostał kamieniem. Na trasie nigdy nie jeżdżę z pełną otwartą szybą powyżej 30-40km, ale każdy robi po swojemu. :cool:
Pozdr! falco
...nie ma boga i Motóra...


Czas Diabła... oto Łezka...
Adampio
młody podróżnik
młody podróżnik
Posty: 1945
Rejestracja: 21.10.2012, 17:32
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Warszawa-Środmieście

Re: Jazda z otwartą szczęką/w orzeszku/otwartą szybą

Post autor: Adampio »

wojtekk pisze:
Artur pisze:Po drugie - orzeszek nie jest zly, ale..... kask należy dobrać do prędkości jazdy.
Jaką prędkość uznałbyś za graniczną?
Ja mam już na tyle siwą brodę, że jeździłem legalnie na Jawce 50 bez kasku :grin:
Pablo
emzeciarz agroturysta
emzeciarz agroturysta
Posty: 284
Rejestracja: 13.06.2008, 11:34
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Gród Kraka

Re: Jazda z otwartą szczęką/w orzeszku/otwartą szybą

Post autor: Pablo »

Można uznać te 30% wypadków, w których urazu doznaje szczęka, za procent stosunkowo niewielki. Dwa lata temu, przy prędkości 60-70 km/h, zaliczyłem na trampku high side'a. Samego lądowania nie pamiętam, amnezja powypadkowa, ale kask mocno uderzony właśnie powierzchnią sczęki (miałem integrala). I powiem Wam, że to całkowicie wyleczyło mnie z myślenia o kasku typu jet. Nawet nie chcę dywagować, co byłoby gdybym wtedy nie był w integralu... Co ciekawe, a dla mnie laika z zakresów fizjologi/medycyny całkowicie niezrozumiałym, miałem wielkiego siniaka pod...okiem, jak po dobrym mordobiciu.
Oczywiście lepszy kask "orzeszek" niż żaden, ale nie uważam tego rozwiązania za nawet względnie bezpieczne. A jeśli już funkcjonalność jest tak ważna (tzn. bardziej niż bezpieczeństwo), to szczękowy jest optymalnym rozwiązaniem. I m.in. dlatego też go używam.

P.S. O ciuchach nawet nie piszę, bo raz, że to nie ten temat, a dwa to już chyba oczywistość dla każdego. Nadmienię tylko, że pomimo względnej ochrony (solidna skórzana kurtka i ochraniacze) i tak kosztowało mnie to złamanie obu kości przedramienia, w tym jedna z nich przebiła się zarówno przez kurtkę jak i przez ochraniacz.
Artur
emzeciarz agroturysta
emzeciarz agroturysta
Posty: 292
Rejestracja: 17.01.2012, 08:06
Mój motocykl: XL600V

Re: Jazda z otwartą szczęką/w orzeszku/otwartą szybą

Post autor: Artur »

myślę, że każdy z nas ocenia potrzeby wg własnych doświadczeń i warunków.

Mieszkam w małym miasteczku, odległości niewielkie. wykonując swoją pracę w zieleni, zbyt często muszę się zatrzymywać i rozmawiać z pracownikami. Szczękowiec ma jedną wadę - jest ciężki, a nie wygodny z podniesioną przyłbicą. Podobnie rzecz ma się z kurtka motocyklową. Dużo wygodniejsza jest bluza wojskowa. Rękawiczki czy dobre buty, w tym układzie zdają się dużo bardziej zasadne, niż rodzaj kasku (pomijam wersje typu "miska" czy hełm brytyjski z okresu IIWŚ). Najchętniej nawet jeździłbym bez kasku, ale tu znów wymóg ustawowy i szkieły na przeszkodzie stoją :D.
Gdy wybieram się już na zwyczajną przejażdżkę, to nie wyobrażam sobie jazdy bez kasku, bo wówczas nie jeżdżę 0-30 kmh a śmigam odcinki do 100kmh, szutry do 60 kmh itp. a zakręty pokonuję ze stałą prędkością. Mozliwy charakter zdarzeń jest całkowicie odmienny.

Znów jazda po takim Poznaniu, jak dzisiaj uzyskuje całkowicie odmienne znaczenie słowa "miasto" i tu na trampku nie widzę innej możliwości niż pełen kask (integral czy szczękowiec).
Awatar użytkownika
wojtekk
oktany w żyłach
oktany w żyłach
Posty: 5549
Rejestracja: 22.08.2009, 13:17
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Warszawa / Saska Kępa

Re: Jazda z otwartą szczęką/w orzeszku/otwartą szybą

Post autor: wojtekk »

falco pisze:
Gdy bardzo aktywnie kręciłem na góralach, to miałem (wydawać by się mogło) niegroźnego fikołka (przeważyło mnie i poleciałem przez kierownicę) przy wolnym, ale bardzo stromym zjeździe w lesie, ale z dość miękkim podłożem (trawa, liście, mało korzeni, zero kamieni) i co... i wywinąłem w powietrzu orła a kask... pękł na pół. Wcale nie była to chińszczyzna... ;)
Na moje - to tak właśnie powinno być. Kask przejmuje całe uderzenie, amortyzuje, rozpadnie się jak trzeba - ale jak najmniej przekaże dalej. Gdzieś był (w sieci) podobny test porównawczy kasków motocyklowych. Tanich i drogich. I te drogie tym właśnie się różnią - przejmują uderzenie, nie odbijają dalej.
Były: Transalp 600, Super Tenere XTZ 750, Suzuki DR 650 SE. Jest: PamEla Anderson St1300 PanEuropean
***
Enduro się kulom nie kłania.
Awatar użytkownika
falco
oktany w żyłach
oktany w żyłach
Posty: 5544
Rejestracja: 06.04.2010, 16:06
Mój motocykl: nie mam motocykla
Lokalizacja: K-J

Re: Jazda z otwartą szczęką/w orzeszku/otwartą szybą

Post autor: falco »

Może niezbyt dokładnie napisałem, to o czym myślałem... ;) Chodziło mi o fakt, że nawet przy minimalnej prędkości można tak niefortunnie wyrżnąć, że...

W upały sam mam problem, by się odpowiednio zabezpieczyć, ale mimo wszystko staram się choćby o minimum bezpieczeństwa.
Pozdr! falco
...nie ma boga i Motóra...


Czas Diabła... oto Łezka...
Awatar użytkownika
wojtekk
oktany w żyłach
oktany w żyłach
Posty: 5549
Rejestracja: 22.08.2009, 13:17
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Warszawa / Saska Kępa

Re: Jazda z otwartą szczęką/w orzeszku/otwartą szybą

Post autor: wojtekk »

falco pisze:Może niezbyt dokładnie napisałem, to o czym myślałem... ;) Chodziło mi o fakt, że nawet przy minimalnej prędkości można tak niefortunnie wyrżnąć, że...
A! To pełna zgoda.

Kolego Artur - piszesz, że jak latasz blisko domu to słabiej się zabezpieczasz, a jak dalej - to lepiej. Pogrzeb w sieci (bo statsytyki teraz nie podam), ale ... to właśnie blisko domu miewa się wypadki.
Były: Transalp 600, Super Tenere XTZ 750, Suzuki DR 650 SE. Jest: PamEla Anderson St1300 PanEuropean
***
Enduro się kulom nie kłania.
Cynciu
przycierający rafki
przycierający rafki
Posty: 1285
Rejestracja: 07.03.2010, 20:01
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle

Re: Jazda z otwartą szczęką/w orzeszku/otwartą szybą

Post autor: Cynciu »

evoluzione pisze:
obrazenia_w_kasku.jpg
Statystyki, statystyki,... Jak mawia Sambor. Statystycznie ja i mój pies mamy po trzy nogi. :lol:

Powyższe badania dotyczą kasku integralnego i kropka. Inaczej by to wyglądało w kasku typu orzeszek a jeszcze inaczej w szczękowcu z otwartą szczęką.
W integralu szczęka jest najbardziej do przodu wysuniętym elementem i najbardziej obrywa przy upadku na przód.
W orzeszku to górna część kasku jest najbardziej wysuniętym elementem.
W Szczękowcu z otwartą szczęką ta granica jeszcze bardziej przesuwa się na górną część przodu kasku.
W kasku enduro oczywiście wygląda to jeszcze inaczej.

Nie podważam tu faktu, że kask integralny z zamkniętą szybą (i kołnierzem) jest najbezpieczniejszy.

Nie mniej jednak poważni producenci starają się aby każdy typ kasku stanowił dla nas zabezpieczenie tak newralgicznego elementu jak nasza dyńka.
Typ kasku opracowywany jest do oczekiwanych prędkości, stylu jazdy, nawierzchni,....

Dobór kasku, motocykla, rękawiczek jest zawsze dokonaniem kompromisu pomiędzy róznymi argumentami. Bezpieczeństwo jest tu najważniejszym ale nie jedynym. Są jeszcze wygoda, przewiewność, styl jazdy, higiena, i wiele wiele innych.

Sam mam Szczękowca i enduro. Enduro kupiłem po tym jak w szczękowcu pojechałem na offa. Nie tylko zagotowała mi się głowa ale i szybka po powrocie nadaje się do wymiany.
robii23 pisze:...
2. Kupiłem 2 miesiące temu Multiteca używanego i chcąc doprowadzić go do stanu idealnego, rozebrałem do ostatniej śrubki. Jakież było moje zdziwienie gdy znalazłem na wewnętrznej stronie osłony paska napis "zakaz jazdy z otwartą szczęką".
Wynika to zapewne z faktu, że nie ma blokady szczęki w górnym położeniu i pęd powietrza zatrzaskujący nagle szczękę może doprpwadzić do niebezpiecznej sytuacji.

Ja mam szczękowca przebadanego pod kątem jazdy z otwartą szczęką. Z blokadą szczęki w górnym położeniu.
Nie korzystam z tego na dolotówkach, offach, ale w turystycznym, lanserskim bujaniu się jak najbardziej. Opuszczona blenda i szczęka w górze przy niewielkich prędkościach w upale daje dużą frajdę. Ze wszystkiego należy korzystać rozumnie.

ps.
Zakładacie wysokie szyby i deflektory. Potem narzekacie, że kaski maja słabą wentylację i jest gorąco. Trzeba jeździć z otwartymi szybkami.
Połamałem wszystkie wysokie szyby. Teraz mam krótką ( i jeszcze przyciętą). Na inną już nie zmienię. Na dłuższe trasy zakładam tylko krótki deflektor.
Jeżeli już jadę z podniesioną szczęką lub w krosowym, zawsze chronię oczy blendą lub okularami przed owadami.
Wlóczęga: człowiek, który nazwałby się turystą, gdyby miał pieniądze..
[ Julian Tuwim ]
Artur
emzeciarz agroturysta
emzeciarz agroturysta
Posty: 292
Rejestracja: 17.01.2012, 08:06
Mój motocykl: XL600V

Re: Jazda z otwartą szczęką/w orzeszku/otwartą szybą

Post autor: Artur »

wojtekk pisze:Pogrzeb w sieci (bo statsytyki teraz nie podam), ale ... to właśnie blisko domu miewa się wypadki.
Dlaczego mam sprawdzać statystki nie zweryfikowane, gdzie nie ma rozróżnienia co do typu i charakteru drogi, ani prędkości, czy szczegółów z okoliczności wypadków, powstałe głównie w Warszawie :tongue: przez młodych gówniarzy, którzy bez urpawnień, na ścigaczach trenują umiejętności na drogach publicznych? Przecież to tacy nabijąje te statystyki?

empiria - wszystkich, ojców, dziadków, kolegów mówi że 1 wypadek na całą wioskę jest wspominany od 20 lat już. Statystycznie, całkowicie nie zależny od ilości zabezpieczeń.

Konno jeżdżąc, siedzisz zdecydowanie wyżej, a kasku jakoś nie używa się pełnego. Nierzadko, poza jazda sportową, czysto rekreacyjną to pozostaje kapelusz.

To nie zabezpieczenie bierne wpływa w pierwszej kolejności na bezpieczeństwo jazdy. W tym temacie jest wysunięty rodzaj kasku na pierwszą pozycję, a w życiu to często nie brak kasku odpowiada za wypadek. Kask, wchodzi w działanie, jak wiele wcześniejszych naszych działań zawiodło.

Stąd wychodzę z założenia, że gdy zaczynam jazdę, gdzie prawdopodobieństwo wystąpienia zdarzenia niezależnego od mnie wzrasta, staram się wówczas lepiej zabezpieczyć.
A poza tym, z otwartym orzeszkiem ciężko jechać 100kmh :D i wysoka szyba ani deflektor nie pomaga, a w momencie wywrotki przy tej prędkości to już nie panujemy nad lotem który wykonamy.
Awatar użytkownika
kamilltee
dwusuwowy rider
dwusuwowy rider
Posty: 184
Rejestracja: 09.03.2012, 11:02
Mój motocykl: inne endurowate moto

Re: Jazda z otwartą szczęką/w orzeszku/otwartą szybą

Post autor: kamilltee »

Artur pisze:
wojtekk pisze:Pogrzeb w sieci (bo statsytyki teraz nie podam), ale ... to właśnie blisko domu miewa się wypadki.
Dlaczego mam sprawdzać statystki nie zweryfikowane, gdzie nie ma rozróżnienia co do typu i charakteru drogi, ani prędkości, czy szczegółów z okoliczności wypadków, powstałe głównie w Warszawie :tongue: przez młodych gówniarzy, którzy bez urpawnień, na ścigaczach trenują umiejętności na drogach publicznych? Przecież to tacy nabijąje te statystyki?
a przepraszam skąd te wnioski ??????

o ile wiem powodem wypadków w promieniu 5 km od garażu jest brak koncentracji, lub dekoncentracja z powodu zbliżania się do domu
sam swoje 2 "przyziemnienia" na asfalcie (przez 12 lat) miałem dokładnie w takich dwóch sytuacjach
pozatym czytałem, że jadąc daleko z okresonym celem motocyklista jedzie bezpieczniej niż ktoś kto się kręci bez celu w koło komina

============
z drugiej strony należałoby dopytać o metodologię statystyki "30 % przypada na szczękę" - bo to jest chyba 30% obrażeń głowy przypada na szczękę, i wtedy należałoby rozpatrywać to w dwóch kategoriach: kaski otwarte i kaski zamknięte... niewykluczone, w kaskach zamkniętych nie było obrażeń ... i całe 30% dotyczy otwartych....
jest XTZ 750 ST - Desert Rat - dla znajomych Paproch
Super Tenere - legenda Dakaru
http://passion4travel.pl/index.php/cate ... motocykle/
Artur
emzeciarz agroturysta
emzeciarz agroturysta
Posty: 292
Rejestracja: 17.01.2012, 08:06
Mój motocykl: XL600V

Re: Jazda z otwartą szczęką/w orzeszku/otwartą szybą

Post autor: Artur »

kamilltee pisze: podobno we Francji już wprowadzają obowiązek rękawiczek i kurtek na skutery - wyliczyli koszty leczenia takich skuterzystów
no właśnie - rękawiczki itp. a nie obowiązkową szczękę do kasku.

A jeśli chodzi o skąd takie wnioski ? Bo wiem jak są robione statystyki i jakich kierowców i rodzaj motocykli mamy statystycznie najwięcej :D
Awatar użytkownika
wojtekk
oktany w żyłach
oktany w żyłach
Posty: 5549
Rejestracja: 22.08.2009, 13:17
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Warszawa / Saska Kępa

Re: Jazda z otwartą szczęką/w orzeszku/otwartą szybą

Post autor: wojtekk »

Artur pisze:Bo wiem jak są robione statystyki i jakich kierowców i rodzaj motocykli mamy statystycznie najwięcej :D
To ciekawe! Możesz rozwinąć myśl?
Były: Transalp 600, Super Tenere XTZ 750, Suzuki DR 650 SE. Jest: PamEla Anderson St1300 PanEuropean
***
Enduro się kulom nie kłania.
Artur
emzeciarz agroturysta
emzeciarz agroturysta
Posty: 292
Rejestracja: 17.01.2012, 08:06
Mój motocykl: XL600V

Re: Jazda z otwartą szczęką/w orzeszku/otwartą szybą

Post autor: Artur »

W kategorii motocykle najwięcej jest kierowców młodych i na sportowych sprzętach.

moto.allegro pokazuje iż największa podaż
-skutery
-szosowo-turystyczne
-sporty
-chopper/cruiser
-enduro

Średni wiek aktywnego motocyklisty, jest dość nisko 20-30 lat. Jeśli odrzucimy skutery, gdzie najwięcej jest 50 ccm, bo to w końcu nie motocykle :D, to królują szosowo-turystyczne i sporty. A kto kupuje sporty i szosowe do grzecznej i powolnej jazdy? Nie da się fizycznie. Przecież to ręka boli, od trzymania hamulca :grin:
Awatar użytkownika
evoluzione
pogłębiacz bieżnika
pogłębiacz bieżnika
Posty: 913
Rejestracja: 23.08.2012, 22:24
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Kurów

Re: Jazda z otwartą szczęką/w orzeszku/otwartą szybą

Post autor: evoluzione »

Zdaję sobie sprawę, że jazda z otwartą szczęką jest niebezpieczna, ale pokonywanie kilometrów wiejskimi/bocznymi drogami z prędkościami 40/50 km/h z otwartą szczęką i opuszczoną blendą - to dla mnie kwintesencja jazdy na TA i największa przyjemność :thumbsup: i tak się w nim właśnie zakochałem :roll:
Do takich właśnie celów mi on służy, bo z offu to tylko polne drogi i szutry (i to rzadko).
Są:
PD10 98 - w najszybszym kolorze :-), PD06 95 - żonki
Była:
XL 125 2001
Masz problem z CB Radiem? - pisz/dzwoń - spróbuję pomóc - http://forum.transalpclub.pl/viewtopic.php?f=68&t=13016
SQ8MXQ
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości