Moto-turystycznie 2011-05-14 Po Jurajsku

Krótsze lub dłuższe wyjazdy.
Awatar użytkownika
VTomek
naciągacz linek
naciągacz linek
Posty: 67
Rejestracja: 15.01.2009, 14:57
Lokalizacja: Częstochowa
Kontakt:

Moto-turystycznie 2011-05-14 Po Jurajsku

Post autor: VTomek »

2011-05-14 rano
Sypialnia.
Wstałem rano, spojrzałem za okno i co… Mogłem się tego spodziewać – słońce.
Wszystkie ostatnie wyjazdy rozpoczynałem lub kończyłem w deszczu albo jedno i drugie. Więc już przyzwyczaiłem się. Ale tego się nie spodziewałem. Dlaczego do diabła nie pada? Stoję przed oknem zdruzgotany i chyba nie wiem co czynić dalej.

Idę do kuchni.
Kuchnia.
Może skromny posiłek wzmocni motywację a przepływ życiowej energii z układu pokarmowego do szarych komórek podniesie moc obliczeniową jednostki centralnej - w konsekwencji znajdę rozwiązanie zaokiennego problemu.
A może zacznie padać…
Szefostwu z nad niebieskiego daję 15 minut na to, aby skorygowali to poranne niedopatrzenie.
Przez cały czas konsumpcji nie patrzę w okno - zaklinam w myślach deszcz. (patrz film „Człowiek, który gapił się na kozy” / „The Men Who Stare at Goats”). Ci, którzy go znają, będą wiedzieli o czym mówię.
Posiłek zakończony.
I co? I gó…!
Łysy jak świecił, tak świeci. Dobrze, że chociaż trochę chmur wokół niego.
Niewiele na to poradzę. Z ciężkim sercem zakładam ciuchy i pozbawiony wszelkiej nadziei na udany wyjazd, idę po motocykl.
Garaż.
Oczywiście Trampek wie co się święci na zewnątrz. Wchodzę do garażu - udaje, że mnie nie widzi. O rzesz ty w …
Wczoraj dostał pić do pełna – a gdzie wdzięczność.
Stoi oparty o lewą nogę, ze spuszczonym swoim cyklopim, jednym okiem. Patrzy na podłogę.
Nawet na niego nie mogę dzisiaj liczyć. Wszystko sprzysięga się przeciwko mnie.
Jeszcze chwila i depresja murowana.
Nie dam się. Trudno, przeciw wszystkiemu – jazda w drogę!
Droga.
A droga jak droga - czarna. Dziur jak gdyby przybyło. Chociaż tyle pozytywnych informacji.
Jadę.

Obrazek

A to co? Toskania?

Z jednej zielono, żółto z drugiej odwrotnie. I gdzie tu sens. Przecież przez ostatnie pół roku było tak sympatycznie. Wszędzie szary kolor, no i może jeszcze trzy jego odcienie. A teraz … - szkoda gadać. Niech to …
Depresja już tuż, tuż.
Dotykam kieszeni, zdrętwiałem, , prawie tracę równowagę – prozac? Został w domu. Teraz to już naprawdę koniec. Co robić? Co robić?

Dalej.
Co było dalej popatrzcie sami. Proszę jedynie, kiedy będziecie chcieli komentować, te zdjęcia, weźcie pod uwagę mój stan psychiczny. W związku z tym, bądźcie łaskawi zamieszczać tylko pozytywne komentarze. Zrozumcie mnie i mój stan.

Jadąc, lubię zboczyć z zaplanowanej drogi. I tym razem nie jest inaczej.

Obrazek

Klimaty typowe dla Jury.

Obrazek


Obrazek

Obrazek


Obrazek

Dom na krańcu, niekoniecznie rozlewiska.


Pierwszy etap zaczynam od Fortu 44a.

Obrazek


Obrazek

Stan odpowiedni do wieku. Widać coś się tutaj dzieje. Częściowo podniszczone, trochę zaniedbane. Mogłoby być to w lepszym stanie. Widać remont przerwano. Tak naprawdę, przecież to żadna pamiątka po Twierdzy Kraków.

Obiekty stanowiące ochronę dla miasta Krakowa i w ogóle dla południowo-wschodniej granicy monarchii austro-węgierskiej przed atakiem kolegów ze wschodu, chyba są warte tego, aby ktoś za kilkadziesiąt lat mógł je zwiedzać.
(A przy okazji, czegoś dowiedzieć się o historii swojego kraju.)

Myślę, że, są to obiekty stosunkowo mało znane mimo, iż leżą o rzut beretem, przepraszam, kaskiem od szlaków jury Krak-Częst.

Obrazek


Obrazek

I jeszcze jeden – tym razem siedziba firmy.


Obrazek

Kolejny fort przekształcony w hotel.

Fortów na razie starczy.

Obrazek

Korzkiew - zamek rycerski zaadoptowany na hotel.

Obrazek

Jeszcze nie w całości ale widać, że renowacja trwa.

Obrazek

Mały relaks i uzupełnienie płynów.

Obrazek

I ponownie lekko w bok.

Obrazek


Obrazek

Kształty natury.


Chyba jestem głodny. Warto coś jeść?


Knajpa.
Przydrożna knajpa wygląda okazale. Nie wróży to nic dobrego. Alternatywy brak. Jednak muszę, przewód pokarmowy wszedł w obszar podciśnienia. To z kolei powoduje pojawienie się czerwonych plam przed oczami. Nie mówię, że nie jest to przyjemne. Wręcz przeciwnie…
Niestety dane przekazywane z błędnika wyżej, powodują zachwiania pozycji prostopadłej do podłoża.
Knajpa – o co się przyczepić? Kelnerka miła - niestety, wystrój w porządku, ceny umiarkowane. Jedzenie, no cóż na szczęście jadłem dużo gorsze. Nie działa to na mnie zbyt pozytywnie, przepraszam negatywnie. Nie jest dobrze.
Wszystko na ten temat?
Może zacznie choć padać. Wyglądam zza drzwi… Znów gó… Łysy śmieje się na tle niebieskiego.

Parking przed knajpą.
Trampek jak stał, tak stoi, idę w jego kierunku.
A Ty w tym fordziaku co taki zadowolony? Że co, że ciepło, że słońce i co z tego…
Q…a. Cały dzień wiatr w oczy. Dość tego. Jadę dalej.


Obrazek

Tam na pewno będzie w porzo!

Tędy nie dam rady.

Kierunek dom.

I dojechałem.
Garaż.
Trampek do garażu. Teraz zostanie sam. Nic nie mówię na dowidzenia. Niech sobie przemyśli poranne zachowanie. Zresztą w czasie drogi też niewiele mówił, pomijając mruczenie, buczenie, czasami wściekłe wycie kiedy do trzewi strawa lała się przez w pełni otwarte gardziołka. Wie z kim ma do czynienia!!! Czuje mores przed właścicielem. Tak być musi.

Dom.
Nareszcie w domu. Żona mówi, że jutro ma padać … Co za ulga. I tego właśnie było mi trzeba. Żadne tam piwa, beery czy inne złotej barwy ciecze nie podbudowują nastroju jak takie wiadomości.

Podsumowując wyjazd jednym słowem – l i p a.

To tyle – szerokości życzę.
Pozdrawiam

Tomek
---------------------
Czas ucieka - droga czeka...
Awatar użytkownika
Bolek
wypruwacz wydechów
wypruwacz wydechów
Posty: 1127
Rejestracja: 30.09.2008, 20:39
Mój motocykl: inne endurowate moto
Lokalizacja: Libiąż

Re: Moto-turystycznie 2011-05-14 Po Jurajsku

Post autor: Bolek »

Mnie też się na Jurze nie podoba a pogoda w tym roku jest genialna ,zawsze kiedy mam wolny dzień to pada :lol:
VTomek pisze:Image

Kształty natury.


Chyba jestem głodny. Warto coś jeść?
Hmm. głodny powiadasz,no cóż ja mam trochę inne skojarzenie :haha: :haha:
Ostatnio zmieniony 15.05.2011, 11:33 przez Bolek, łącznie zmieniany 1 raz.
Jak się smucisz to jesteś smutas a jak się kłócisz to jesteś ....☺
Awatar użytkownika
jeszua
pyrkający w orzeszku
pyrkający w orzeszku
Posty: 255
Rejestracja: 11.12.2009, 11:22
Lokalizacja: ck krakoff
Kontakt:

Re: Moto-turystycznie 2011-05-14 Po Jurajsku

Post autor: jeszua »

fajny wypad ;)

na wypadek, gdybyś jeszcze zawitał forty zwiedzać:
http://www.twierdza.art.pl/
stron o nich jest więcej, a dzieł bojowych twierdzy ponad pół setki (nie daj się zmylić numeracją, niektóre forty są podwójne, a nawet potrójne :cool: )
jsz
kanapa, kibelek i paskud
relacje publikuję na motogen.pl
Awatar użytkownika
jacoo
szorujący kolanami
szorujący kolanami
Posty: 1891
Rejestracja: 16.09.2009, 18:11
Mój motocykl: XL700V
Lokalizacja: Kraków/Zakopane

Re: Moto-turystycznie 2011-05-14 Po Jurajsku

Post autor: jacoo »

Tomek, bardzo fajnie napisane :ok: z nutką pozytywnego nastawienia.....i szyderstwa :crossy:
rystakpa.

Jazda na motocyklu jest najprzyjemniejszą rzeczą jaką można robić w ubraniu.
xl600v -->DL650-->XT660Z-->
Obecnie: XL700 VA
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości