kolejny po wypadku...

Inne wspomnienia.
Meex
zgłębiacz wskaźników
zgłębiacz wskaźników
Posty: 47
Rejestracja: 17.05.2010, 01:12
Lokalizacja: Wrocław

kolejny po wypadku...

Post autor: Meex »

Cześć!
Jeszcze dobrze jeździć w tym sezonie nie zacząłem i już miałem wypadek. Mam nadzieję, że przeczyta to ktoś z podobnymi doświadczeniami i jakimiś poradami mnie wspomoże.

No więc, w zeszłym tygodniu we Wrocławiu na skrzyżowaniu ulic Boya-Żeleńskiego i Berenta miałem wypadek. Ja jechałem ul. Boya (główna) a z Berenta (podporządkowana) z mojej prawej wyjeżdżały 2 samochody skręcające w lewo (czyli tak jakby w moją stronę). Pierwszy wyjechał normalnie nie wymuszając pierwszeństwa, ale widziałem, że drugi samochód też dojeżdża, więc dla bezpieczeństwa już trzymałem rękę na hamulcu. Kobieta zwolniła, a może się nawet zatrzymała, więc przyspieszyłem tuż przed skrzyżowaniem i w tym momencie ona też ruszyła (wydaje mi się, że nawet nie spojrzała w lewo przed ruszeniem), no i w ten sposób wylądowałem na jej drzwiach. Hamowałem przednim i tylnym hamulcem i tył mi wszedł w poślizg, więc uderzyłem ustawiony do niego równolegle.

Tutaj dokładniej opisywać nie będę, bo sensu chyba nie ma. Jechałem z pasażerką i jakoś się pozbieraliśmy itd itd. Ja mam tylko lekko stłuczone kolano, ale dziewczynie zdjęło kawałek skóry spod kolana i ma mocniej potłuczone to kolano (mam tylko nadzieję, że więzadła i ścięgna całe).

I teraz zaczynają się problemy. Nas zabrała karetka, bo karetkarze nas przekonali, że tak będzie lepiej (większe odszkodowanie itp., poza tym może jakieś inne obrażenia się znajdą). Policja na miejsce przyjechała 2 godziny później, jak jeszcze siedzieliśmy w szpitalu (spędziliśmy prawie 4 godziny, podczas których zrobili nam prześwietlenie kolan lewych, stwierdzili, że złamania nie ma i wysłali do domu - NIC więcej nie sprawdzali i nie pytali). Baba zeznała policji, że wyprzedzaliśmy samochód na skrzyżowaniu, który właśnie skręcał w prawo, więc miała jakby wolną drogę do skrętu w lewo, no i oczywiście, że pędziliśmy. Policja doszukała się śladów na środku drogi mniej więcej na podwójnej ciągłej, które pojechałem oglądać po wyjściu ze szpitala i ich nie znalazłem. W zasadzie były tam jakieś ślady, ale wyraźnie opon samochodowych. Ale w protokole policji te ślady już tam są. Sprawa poszła do sądu. I to jest pierwszy problem.

Drugi problem jest taki, że nie miałem ważnego przeglądu - skończył mi się w połowie maja, przeoczyłem to.

Dziwną sytuacją jest też to, że znalazłem kamerę na ścianie szkoły, która jest tam na rogu, która idealnie łapie skrzyżowanie i wszystko byłoby widać jak na dłoni i nie musiałbym się martwić o moją niewinność, gdyby nie to, że brakuje 1,5 minutowego fragmentu w nagraniach właśnie z momentu wypadku - po prostu w pewnym momencie przeskakuje obraz i już widać tylko motor na ziemi i wybiegającą ze szkoły dyrektorkę, żeby zobaczyć co się stało.

to w zasadzie chyba wszystko co mam do opisania :mouthshut:

Macie pojęcie, czy bez ważnego przeglądu mam szanse dostać odszkodowanie od jej ubezpieczyciela jeśli sąd orzeknie, że to jej wina? lub jeśli będzie to moja wina, to czy mój ubezpieczyciel jej wypłaci?
Awatar użytkownika
sajmonwww
pogłębiacz bieżnika
pogłębiacz bieżnika
Posty: 836
Rejestracja: 19.06.2010, 10:24
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Mysłowice

Re: kolejny po wypadku...

Post autor: sajmonwww »

jak znajdziesz świadków, film, zrobicie w sądzie rekonstrukcję - wygrałeś...
przegląd nie jest potrzebny żeby dostać ubezpieczenie... z winy sprawcy...
Awatar użytkownika
wojtekk
oktany w żyłach
oktany w żyłach
Posty: 5507
Rejestracja: 22.08.2009, 13:17
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Warszawa / Saska Kępa

Re: kolejny po wypadku...

Post autor: wojtekk »

To dobrze, że bez większych strat zdrowotnych i tak trzymać.

Nie wygląda to dobrze z tego powodu, że prowadziłeś pojazd bez ważnych badań (jak pisze Wolf). I jeżeli będzie Twoja (współ)wina to Twoje OC może się na Ciebie wypiąć. Proponuję albo prawnika, albo innego doradcę ubezpieczeniowego. Dodatkowo poszukaj świadków, powołaj swoją dziewczynę (ale z racji na znajomość z Tobą będzie to na niekorzyść). Porozklejej ogłoszenia, zapytaj Panią Dyrektor ze szkoły - ślady na to, że to nie Twoja wina. Przynajmniej tyle, że nie będziesz więcej płacił (poza swoim moto).

Zdrowia i powodzenia! Dawaj znać jak się sprawy rozwijają. :thumbsup: Głowa do góry - jak jest zdrowie to i reszta się poukłada
Były: Transalp 600, Super Tenere XTZ 750, Suzuki DR 650 SE. Jest: PamEla Anderson St1300 PanEuropean
***
Enduro się kulom nie kłania.
Meex
zgłębiacz wskaźników
zgłębiacz wskaźników
Posty: 47
Rejestracja: 17.05.2010, 01:12
Lokalizacja: Wrocław

Re: kolejny po wypadku...

Post autor: Meex »

no jest jedna pani świadek, która podeszła do mnie jak jeszcze karetki nie było i powiedziała, że wszystko widziała i mieszka parę domów dalej w razie czego i poszła. Podałem to policji i byli u niej w piątek rano, ja popołudniu. Mówiła, że im powiedziała, że jechałem normalnie, nic nie wyprzedzałem i nie za szybko, jednym słowem przepisowo. I faktycznie był tam jakiś samochód przede mną, który skręcał w prawo, którego w ogóle nie pamiętam. może był z 20 m przede mną, bo myślę, że gdyby zobaczył wypadek 2 m za nim to powinien się zatrzymać, ale różni są ludzie. Rozmawiałem też z kimś od odszkodowań, i mi powiedział, że jeśli ten brak przeglądu zostanie na poziomie policji, czyli po prostu nie załączą do protokołu to nie będzie problemu. Ale nie wiem czy to możliwe żeby nie dołączyli. Możliwe jeszcze, że będę miał jeszcze jedno nagranie z innej kamery, ale póki co koleś nie dzwoni, a miał dzwonić jak tylko będzie wiedział czy jest tam coś czy nie.

jeśli ktoś jeszcze ma jakieś doświadczenia z podobnych sytuacji to proszę o wypowiedzi, im więcej tym lepiej. Chyba, że Wolf ma te informacje "z życia wzięte", to myślę, że więcej podobnych słyszeć nie chcę :drinking:

dzięki Wam!
a znać dam pewnie już po sezonie, znając tempo takich spraw.
Awatar użytkownika
Czerwony
wiejski tuningowiec
wiejski tuningowiec
Posty: 93
Rejestracja: 12.03.2011, 02:27
Mój motocykl: XL650V
Lokalizacja: Warszawa - Wola
Kontakt:

Re: kolejny po wypadku...

Post autor: Czerwony »

Co do tempa takich spraw to mogę Ciebie podbudować/zniszczyć (niepotrzebne skreślić)

O ile dobrze pamiętam 6 października skasowałem poprzedni moto o uszkodzoną studzienkę kanalizacyjną (pękł silnik :swieczki: ). Walkę o odszkodowanie w tak jasnej i klarownej sytuacji gdzie była policja na miejscu i orzekła, że do zdarzenia doszło w wyniku pękniętej studzienki i dokładnie opisali uszkodzenia jakie były, żeby później nie było gadania, że to od czegoś innego toczę do dzisiaj, część odszkodowania Warta wypłaciła, ale tylko część, o pełne odszkodowanie cały czas walczę...

Czyli 6 czerwca mineło dokładnie 8 miesięcy od zdarzenia i sprawa dalej nie jest zamknięta, mimo swej oczywistości. A że twoja sprawa jest owiele bardziej skomplikowana od mojej to myślę, że możesz pomnożyć te 8 miesięcy przez ilość komplikacji.
Awatar użytkownika
Jaro-Ino
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 2820
Rejestracja: 22.01.2010, 00:41
Mój motocykl: Africa Twin
Lokalizacja: Inowrocław

Re: kolejny po wypadku...

Post autor: Jaro-Ino »

Ja zaliczyłem dzwona jakiś czas temu. Walcz o to, żeby nie orzekli Twojej winy. Jak tylko możesz to rób zdjęcia dowodowe, że ślady opon nie są od moto tylko od samochodu. Brak nagrania w monitoringu to zwykłe chamstwo. Walcz o swoje. Złóż zeznania i sąduj się. Ile tylko się da. Nade wszyswtko rehabilitacja i powrót do zdrowia. I dla potomnych opisz to w jakich ciuchach jechaliście, ile na godzine itd. W razie W są na forum spece od prawa, którzy CI pomogą. Jeśli trzeba wal na priv. Szybkiego powrotu na nogi i koła !!!
Awatar użytkownika
Arty1
dwusuwowy rider
dwusuwowy rider
Posty: 175
Rejestracja: 12.05.2011, 09:18
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Białystok

Re: kolejny po wypadku...

Post autor: Arty1 »

Witam
proponuje udać się do adwokata,
on będzie wiedział najlepiej jak się sprawą zając, a co do odszkodowania to powalczy o nie zapewne skuteczniej niż Ty osobiście.
Lepiej jest nie odzywać się wcale i wydać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.
— Mark Twain
Awatar użytkownika
Cenio
pyrkający w orzeszku
pyrkający w orzeszku
Posty: 200
Rejestracja: 25.03.2010, 11:04
Mój motocykl: XL650V
Lokalizacja: Maków Podhalański

Re: kolejny po wypadku...

Post autor: Cenio »

Ciekawe że nie ma akurat tego fragmentu na kamerze. A może wysąduj czy aby ta kobitka nie pracuje w tej szkole i nie jechała akurat do niej?? Może ma znajomego ciecia który coś pomajstrował w nagraniu. W taki wypadku adwokat wywlecze to na rozprawie i punkt dla Ciebie.. kto wie.

Poza tym to ona była na podporządkowanej a Ty miałeś pierwszeństwo przejazdu - to jest tu najważniejsze. I tak na pewno skończy sie na opinii biegłych. Jeżeli opinia będzie na Twoją niekorzyść to wnioskujesz o powołanie nowego biegłego itd...
Ktoś wyżej napisał - weź dobrego adwokata - tylko takiego z polecenia najlepiej a nie z ulicy, żeby podszedł do sprawy profesjonalnie.
Dawniej NotariuS
Meex
zgłębiacz wskaźników
zgłębiacz wskaźników
Posty: 47
Rejestracja: 17.05.2010, 01:12
Lokalizacja: Wrocław

Re: kolejny po wypadku...

Post autor: Meex »

rozmawiałem z poleconym przez kogoś radcą prawnym. On mi powiedział, że na tym etapie nie potrzebuję w zasadzie nikogo, tylko dokumentować wszystko co się da, a do niego zgłosić się po orzeczeniu sprawcy i on będzie walczył o odszkodowanie. Mówił, że mogę im już teraz całą sprawę oddać, ale w i tak sąd daje to biegłemu do oceny i on na podstawie dowodów/wyliczeń/rekonstrukcji i innych czarodziejskich sztuczek stwierdzi kto jest winny. Ale może jeszcze do kogoś będę dzwonił.

A jechaliśmy z 40-50 km/h, ale nie jestem tego pewien - ciężko powiedzieć bo nie pamiętam po prostu. uderzyliśmy pewnie przy ok 30 km/h bo wylądowaliśmy może ze 2 metry za nią, blisko siebie i blisko motoru. Ja miałem tylko kurtkę i rękawiczki, dziewczyna z motocyklowych rzeczy tylko rękawiczki. uszkodzeń żadnych, oprócz rozerwanych dżinsów i skóry na kolanie.
Awatar użytkownika
Cenio
pyrkający w orzeszku
pyrkający w orzeszku
Posty: 200
Rejestracja: 25.03.2010, 11:04
Mój motocykl: XL650V
Lokalizacja: Maków Podhalański

Re: kolejny po wypadku...

Post autor: Cenio »

Nie jestem biegły w te klocki, ale mi sie wydaje że wina za wypadek a kwestia uzyskania odszkodowania to dwie różne rzeczy. Brak badań technicznych nie idzie w parze z tym, że drugiej osobie nie możemy przypisać winy za spowodowanie wypadku. Może bowiem okazać się, że motocykl w chwili wypadku był w pełni sprawny, a nie spełniał tylko wymogów formalnych (to będzie oceniał biegły) - i to że nie miał wbitych badań ma się nijak do wypadku. I jeżeli okaże się że w motocyklu wszsytko zagrało jak trzeba, a kierujący samochodem popełnił błąd, to wg mnie należy uznać, że żadnej Twojej winy w tym nie było. Bo można odwrócić sytuację - są badania, ale np. w trakcie wypadku miałeś niesprawne hamulce - wtedy biegły oceni, że niesprawne hamulce przyczyniły się do tego wypadku... bo byś wyhamował itd...
Podreślam (i to po rozmowie z adwokatem) że brak badań nie przekreśla wszystkiego. Zbieraj dowody, świadków, fimy itd...
I to co napisałem kilka postów wyżej. Jeżeli jeden biegły oceni na Twoja niekorzyść to zawnioskuj o następnego.
Dawniej NotariuS
Awatar użytkownika
wojtekk
oktany w żyłach
oktany w żyłach
Posty: 5507
Rejestracja: 22.08.2009, 13:17
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Warszawa / Saska Kępa

Re: kolejny po wypadku...

Post autor: wojtekk »

Koledzy... Proponuję nie siać zamętu w głowie kolegi. Rada jest jedna, prosta acz pewnie kosztowna:
WOLF pisze:Szukaj dobrego prawnika już.
A zamęt to gdybanie nas jako laików:

NotariuS pisze:Nie jestem biegły w te klocki, ale mi sie wydaje ....
Nie chodzi mi o czepianie się Ciebie NotariuS. Wiem, że chcesz dobrze - jak my wszyscy. Ale rada Wolfa jest w punkt - sami sobie zębów nie naprawiamy (choć i to na forum próbujemy w przypadku Driverda :) ) i tych kwestii nie motajmy, ok? Jeden błąd w postępowaniu przygotowawczym / wyjaśniającym / biegłych / TU etc - i nie da się odkręcić. Dlatego nie kombinować i brać speców od ruchu drogowego, wypadków, odszkodowań i ubezpieczeń. Bo:
NotariuS pisze:
Podreślam (i to po rozmowie z adwokatem) że brak badań nie przekreśla wszystkiego.
adwokat adwolatowi nierówny. Są specjalizacje. To tak jakby pytać laryngologa o usuwanie brodawczaków - niby coś wie, ale...
NotariuS pisze:
I to co napisałem kilka postów wyżej. Jeżeli jeden biegły oceni na Twoja niekorzyść to zawnioskuj o następnego.
A gdyby tak było to sprawy nigdy by się nie kończyły bo jedna lub druga strona by się odwoływała...


Ten przydługi opis ma na celu zachęcenie do korzystania z rad specjalistów, a my byśmy za dużo nie motali w głowie Kolegi, ok? :ok:


Kolego - raportuj nas jak się sprawy mają.
Były: Transalp 600, Super Tenere XTZ 750, Suzuki DR 650 SE. Jest: PamEla Anderson St1300 PanEuropean
***
Enduro się kulom nie kłania.
Awatar użytkownika
mr bulwa
czyściciel nagaru
czyściciel nagaru
Posty: 624
Rejestracja: 26.09.2008, 10:44
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Poznań

Re: kolejny po wypadku...

Post autor: mr bulwa »

Mexx, napisałem na priva, skontaktuj się ze mną.
Pozdrowienia!
_______________________________________________
Nie ma drogi do szczęścia. To szczęście jest drogą.
Budda Siddhartha Gautama
Awatar użytkownika
Cenio
pyrkający w orzeszku
pyrkający w orzeszku
Posty: 200
Rejestracja: 25.03.2010, 11:04
Mój motocykl: XL650V
Lokalizacja: Maków Podhalański

Re: kolejny po wypadku...

Post autor: Cenio »

wojtekk nie obraź się ale w dużej częsci tematów masz zwyczaj pouczania innych czy tez zwracania uwagi .. czasami niepotrzebnie.
To że napisałem że nie jestem biegły w te klocki nie znaczy że się kompletnie nie znam, bo gdyby tak było to bym się nie wypowiadał w ogóle.
Po drugie to że strona wnioskuje o inna opinię biegłego nie znaczy wcale, że taka sprawa będzie się ciągła w nieskończoność, bo jeżeli jedna opinia jest na niekorzyść, a drugi rzeczoznawca powie inaczej, to zwykle robi się tą trzecią i na tym sie poprzestaje.
Myśle że to autor tematu powinien sam wyciągać wnioski z podsuwanych mu propozycji czy tez uwag.
Dawniej NotariuS
Awatar użytkownika
wojtekk
oktany w żyłach
oktany w żyłach
Posty: 5507
Rejestracja: 22.08.2009, 13:17
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Warszawa / Saska Kępa

Re: kolejny po wypadku...

Post autor: wojtekk »

NotariuS - nie chciałem CIę urazić. Jak tak to odebrałeś - przepraszam.

Chodziło mi o to, że często jest tak, że choć chce się pomóc to można dać taką radę, że wyjdzie z tego kłopot, którego nie da się odkręcić. I tyle. A jak kolega się zasugeruje naszymi radami - to właśnie może mieć miejsce. Nie chodziło mi tu o Ciebie. :thumbsup:
Były: Transalp 600, Super Tenere XTZ 750, Suzuki DR 650 SE. Jest: PamEla Anderson St1300 PanEuropean
***
Enduro się kulom nie kłania.
Awatar użytkownika
Cenio
pyrkający w orzeszku
pyrkający w orzeszku
Posty: 200
Rejestracja: 25.03.2010, 11:04
Mój motocykl: XL650V
Lokalizacja: Maków Podhalański

Re: kolejny po wypadku...

Post autor: Cenio »

Nie no nie ma problemu, niepotrzebnie teraz mnożymy posty i tyle. Ja z kolei myślę że rady które tu kolega przeczyta pomogą mu nie tylko w Sądzie ale i w rozmowie z prawnikiem. Bo jeden prawnik powie że Panie z tym sie już nic nie da zrobić a inny jak pomyśli to stwierdzi że warto walczyć. A mając jakąś już wiedzę (choćby minimalną) nie da sobie kitu wcisnąć. :impreza:
Dawniej NotariuS
wojciech
naciągacz linek
naciągacz linek
Posty: 74
Rejestracja: 17.03.2010, 21:08
Mój motocykl: XL650V
Lokalizacja: Wrocław

Re: kolejny po wypadku...

Post autor: wojciech »

Meex ! Możesz podać mi dokładną datę i godzinę twojej "przygody" bo znajomi chyba byli świadkami !!! Opowiadali mi pytając czy znam poszkodowanych...?
magyar
miejski lanser
miejski lanser
Posty: 384
Rejestracja: 15.12.2009, 20:26
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Tarnów
Kontakt:

Re: kolejny po wypadku...

Post autor: magyar »

WOLF pisze:Brak ważnego badania technicznego stawia Ciebie w sytuacji bez wyboru.
sajmonwww pisze: przegląd nie jest potrzebny żeby dostać ubezpieczenie... z winy sprawcy...
Kilka lat temu byłem poszkodowanym w kolizji i też nie miałem przeglądu, informacja taka znalazła się w notatce ze zdarzenia, która trafiła do ubezpieczyciela -nie było problemu z odszkodowaniem.
Wątpię aby było to niedopatrzenie ze strony ubezpieczyciela winowajcy (czyt. wypłacającego :wink: ) jeśli nic nie zmieniło się w przepisach nie powinno być problemu.
Meex
zgłębiacz wskaźników
zgłębiacz wskaźników
Posty: 47
Rejestracja: 17.05.2010, 01:12
Lokalizacja: Wrocław

Re: kolejny po wypadku...

Post autor: Meex »

Wojciechu! było to 1 czerwca ok godziny 14:10. Jeśli faktycznie znajdzie się jeszcze jakaś para oczu, która to uwieczniła na kliszach swojej pamięci to z pewnością taka informacja się przyda! :thumbsup:
Meex
zgłębiacz wskaźników
zgłębiacz wskaźników
Posty: 47
Rejestracja: 17.05.2010, 01:12
Lokalizacja: Wrocław

Re: kolejny po wypadku...

Post autor: Meex »

niewinny! :ok: byłem dzisiaj na komendzie drogówki i mi powiedzieli, że babka się przyznała następnego dnia po tym, jak byli u pani świadek i później u niej. Tylko szkoda, że nie dali mi w ogóle znać, tylko musiałem takie zamieszanie tutaj powodować i tracić tyle czasu i nerwów na te głupie nagrania, dzwonienie itd. Powinienem dostać odszkodowanie za wszystkie wykonane połączenia! :grin:

W każdym razie dziękuję wszystkim pomocnym, nawet tym którzy przyczynili się do pogłębienia mojego stresu :thanks:

Pozdrawiam i uważajcie na baby na drogach!
Awatar użytkownika
wojtekk
oktany w żyłach
oktany w żyłach
Posty: 5507
Rejestracja: 22.08.2009, 13:17
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Warszawa / Saska Kępa

Re: kolejny po wypadku...

Post autor: wojtekk »

Super! Zdrowie najważniejsze, więc jak masz jeden stres mniej, to :thumbsup: A jak odzyskasz (jak najwięcej) co straciłeś, to już w ogóle rewelacja!
Były: Transalp 600, Super Tenere XTZ 750, Suzuki DR 650 SE. Jest: PamEla Anderson St1300 PanEuropean
***
Enduro się kulom nie kłania.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość